Multiplayer w The Division "będzie znaczący", ponieważ "gracze mają co tracić"

Patryk Purczyński
2013/08/12 11:31

W przeciwieństwie do większości gier sieciowych, w których śmierć oznacza jedynie oczekiwanie na respawn, twórcy The Division planują nieco bardziej karcić graczy za nieostrożną rozgrywkę.

Multiplayer w The Division

Podejście ekipy Massive Entertainment do trybu PvP w The Division będzie zasadniczo odróżniać ten tytuł od innych gier - uważa Ryan Bernard. - Gracze chcą wielkich, otwartych światów, chcą je przemierzać online. My chcemy, by tryb gracz kontra gracz był znaczący. Staje się on znaczący wówczas, gdy użytkownicy mają coś do stracenia, gdy nie jest to tylko kartka z wynikami na mapie multiplayerowej - tłumaczy.

Graczy ma jednak straszyć nie tylko wizja utraty posiadanego ekwipunku, ale także klimat panujący w uniwersum The Division. - To świat, który się rozpada, więc nawet jeśli jesteś członkiem tytułowej Dywizji, to jest to przerażające miejsce. Sądzę, że kolejną rzeczą, dzięki której PvP będzie lepsze, jest brak wiedzy na temat tego, skąd może nadejść zagrożenie, ani kto je stanowi. Chcemy, by odegrało to niepoślednią rolę, ponieważ doznania z rozgrywki będą dzięki temu lepsze - zapewnia Bernard.

GramTV przedstawia:

The Division zostało zapowiedziane na targach E3, a obecny tam nasz wysłannik spisał swoje wrażenia z gry. Ubisoft na razie zapowiedział jedynie wersje na konsole Sony i Microsoftu, ale również pecetowcy chętnie zobaczyliby ten tytuł na swojej platformie.

Komentarze
26
Kafar
Gramowicz
18/08/2013 14:17

Mam nadzieje że tego nie spartolą bo ogólnie klimat na prezentacji w grze był boski i bliski mojemu ideałowi. Survivalu trochę dodać i faktycznie utrata pewnego ekwipunku lub jakieś delikatne ale znaczące kary żeby to nie było że gra się jak gimbaza w call of duty ;PWystarczy tracić ekwipunek ale nie koniecznie że inni gracze go podniosą.

To jest rzeczywiście jakieś wyjście. Ale jednak osób, które będą chciały grać w tak realistyczną grę ile jest? Niezbyt dużo. Odradzanie się po godzinie to też jest pomysł średni, bo jednak będzie taki scenariusz - grupa większa napadnie na mniejszą, ta nie ma szans z przeciwnikiem i będzie musiała się pogodzić z kiblowaniem godzinę bez grania, a tamci raczej strat dużych nie odczują. Może jeden zginie... gorzej jak potem będą tą samą grupę zawsze mieli na celu. Pograne...

Usunięty
Usunięty
12/08/2013 17:37

Jest prosty sposób na watahy morderców penetrujących obszary w poszukiwaniu pierwszoklasistów.Po pierwsze każda broń zabija.Czy to zabłąkana kula z pistoletu czy seria z maszynowego trafia w łeb i koniec.Po drugie zabity gość odradza się dopiero po godzinie.Tylko tak gracze nauczą się szanowania swojej postaci ,a nie latania z maszynówą po ulicy i prucia do wszystkiego co się rusza.




Trwa Wczytywanie