The Division: "Spotkani w grze ludzie mogą zostać Twoimi najlepszymi przyjaciółmi lub największymi wrogami"

Piotr Bajda
2013/06/29 13:12

Pokaz The Division na E3 robił wrażenie, ale nie mówił wiele o naturze MMO Ubisoftu. Antoine Emond śpieszy z wyjaśnieniami.

The Division:

Bez przeciągania, oto co Antoine ma do powiedzenia o zabawie w The Division.

The Division to otwarte, sieciowe RPG z naciskiem eksplorację, wykonywanie zadań i postępy gracza.

Możesz zebrać się z grupą znajomych w co-opie i w każdej chwili go opuścić lub dołączyć ponownie. W niektórych miejscach płynnie przejdziesz w tryb PVP i doświadczysz trzymających w napięciu scenariuszy, gdzie nie możesz ufać nikomu ani niczemu.

Starcia między graczami to ważny aspekt gry Massive Entertainment.

Walki pomiędzy graczami są bardzo ważne. Decyzje dokonywane jako agent Division mogą dać impuls do odbudowy lub pogrążyć miasto w chaosie. Spotkani w grze ludzie mogą zostać Twoimi najlepszymi przyjaciółmi lub największymi wrogami. Non stop podejmujesz decyzje kształtujące świat.

GramTV przedstawia:

Jak na RPG przystało, The Division to także gratka dla indywidualistów.

To RPG, więc chcemy żeby gracz czuł się wyjątkowo. Będzie masa możliwości dostosowywania agenta wedle gustu: tysiące rodzajów broni, kombinacji umiejętności, wyposażenia i wiele więcej.

The Division to obłędnie zapowiadająca się gra MMO, która - w opinii wielu - zapewniła Ubisoftowi tytuł najmilszej niespodzianki targów E3 drugi rok z rzędu (poprzednio szczęki opadły nam na widok Watch Dogs).

Mieliśmy okazję zobaczyć ją w akcji w Los Angeles. Oto nasze wrażenia.

Komentarze
15
Usunięty
Usunięty
01/07/2013 01:22
Dnia 30.06.2013 o 23:44, NemoTheEight napisał:

Otwarte PvP stwarza ten problem że albo trafisz na początku na kogoś, kto ci pomoże, albo cię będą zabijać non-stop, aż ci się odechce.

Widze, ze masz male doswiadczenie z otwartym PVP. Przypadek z GW opisany przez Ciebie niestety sie nie kwalifikuje.Sprobuj pograc w DayZ na ten przyklad a szybko poznasz zlota zasade "dobry nieznajomy to martwy nieznajomy".Nie popieram jej oczywiscie. I z reguly po prostu szybko wycofuje sie jesli kogos nie znam.Jesli tworcy Division nie beda zachecali aktywnie do wspolpracy miedzy graczami to predzej czy pozniej skonczy sie masakra w stylu deathmatch.

Usunięty
Usunięty
01/07/2013 01:22
Dnia 30.06.2013 o 23:44, NemoTheEight napisał:

Otwarte PvP stwarza ten problem że albo trafisz na początku na kogoś, kto ci pomoże, albo cię będą zabijać non-stop, aż ci się odechce.

Widze, ze masz male doswiadczenie z otwartym PVP. Przypadek z GW opisany przez Ciebie niestety sie nie kwalifikuje.Sprobuj pograc w DayZ na ten przyklad a szybko poznasz zlota zasade "dobry nieznajomy to martwy nieznajomy".Nie popieram jej oczywiscie. I z reguly po prostu szybko wycofuje sie jesli kogos nie znam.Jesli tworcy Division nie beda zachecali aktywnie do wspolpracy miedzy graczami to predzej czy pozniej skonczy sie masakra w stylu deathmatch.

Usunięty
Usunięty
30/06/2013 23:44

> > w grach tego typu bardzo szybko tworzą się społeczności polujące na newbie hunterów,>> > choćby i dla zysku>> Generalnie chodzilo mi o to, ze nie ma raczej co liczyc na wspolprace z nieznajomymi.> Niestety.Różnie bywa. Jak grałem kiedyś w GW to nieznajomy Hunter płci żeńskiej biegał(a) ze mną, żebym mógł zrobić questa, mimo, że sama nic z tego nie miała poza exp (nawet nie brała przedmiotów, bo były dla nie j za słabe). Druga sprawa, że w podstawkę grałem krótko, bo nie miałem nikogo, a w Faction byłem zmuszony grać ze sterowanymi przez komputer najemnikami. W sumie przez kilkadziesiąt godzin spotkałem 2-3 ludzi, którzy mi pomogli. A tam przynajmniej nie można było zabijać innych graczy, gdzie kto chciał (zresztą po śmierci nie traciło się złota, ani ekwipunku), wiec przynajmniej nie było problemu gości napadających na innych graczy i przeszkadzających w grze. Otwarte PvP stwarza ten problem że albo trafisz na początku na kogoś, kto ci pomoże, albo cię będą zabijać non-stop, aż ci się odechce.




Trwa Wczytywanie