Dlaczego Titanfall – pierwszy projekt studia Respawn, mający zaoferować graczom coś nowego, świeżego – będzie strzelanką? Szef firmy, Vince Zampella, wyjaśnia, że lepiej nie zapuszczać się na nieznane terytoria, lecz skupić się na tym, na czym najlepiej się zna.
- Wybór padł na kolejną strzelankę - robimy coś nowego, chcieliśmy, żeby nasz pomysł był inny, świeży, zarówno jeśli chodzi o rozgrywkę, jak i o mechanikę – powiedział Zampella. – Przełamanie się, wyjście poza ramy i stworzenie gry wyścigowej lub należącej do innego gatunku, na którym niespecjalnie się znamy, nie byłoby najmądrzejszym posunięciem. Dla nas strzelanki są gatunkiem, w którym możemy wprowadzać innowacje, robić coś nowego i rozwijać je. To był raczej naturalny wybór.
EA, z którym Respawn podpisało umowę, nie narzuciło studiu konkretnych celów. Zampella wspomina, wiele osób z zespołu, wiedząc, że nie ma żadnych ograniczeń „z góry” wysunęło swoje pomysły i wszyscy chcieli, by to właśnie ich projekt został wybrany. Najtrudniej było zdecydować się na coś i jednocześnie zapewnić, że wszyscy będą zadowoleni.
Respawn ani przez chwilę nie zastanawiało się, czy zainwestować w model free-to-play, czy też nie. Zampella wyjaśnił, że zawsze będą istniały gry, które gracze będą chętnie kupować, ponieważ zawsze znajdą się tacy, którym nie odpowiada „granie za darmo, tylko trzeba zapłacić dolara za to czy za tamto”.
Titanfall ma ukazać się w przyszłym roku na PC, Xboksie 360 i Xboksie One.
