David Jaffe: - Dlaczego cała wina za brak kreatywności spada na wydawców?

Patryk Purczyński
2013/04/17 09:02

Oskarżacie wydawców o brak kreatywności w grach? To przestańcie, bo wina w takim samym, albo i większym stopniu leży po stronie producentów - uważa twórca gier z serii God of War, David Jaffe.

David Jaffe: - Dlaczego cała wina za brak kreatywności spada na wydawców?

- Odrzucam nieustające oskarżenia o to, że wydawcy trzymają w ryzach producentów. A odrzucam je dlatego, że, jak stanowi znana sentencja, jesteś wart tyle, ile jesteś w stanie sobie wynegocjować - uważa David Jaffe, twórca serii Twisted Metal i God of War, dzieląc się swoimi przemyśleniami we wpisie zatytułowanym "Nie jesteś tak dobry, jak ci się wydaje".

- Jeśli studio nie jest wystarczająco dobre, by wymagać lepszych umów, i nie jest wystarczająco sprytne, by zdobyć inne środki finansowania niż poprzez wydawcę, to dostaje to, na co zasługuje. To jest biznes. Chcesz być traktowany lepiej? Wynegocjuj umowę, która ci to zagwarantuje. Nie jesteś w stanie sobie takowego wywalczyć? To wzmocnij swój zespół do tego stopnia, aż będziesz mógł wymagać w realnym świecie tyle, ile jesteś wart w swojej głowie - radzi.

GramTV przedstawia:

- Jako człowiek, który pracował zarówno dla wydawców, jak i dla producentów, mogę powiedzieć, że w co najmniej połowie przypadków producenci nie są wystarczająco uzdolnieni, by zrobić świetną grę, którą mają opracowaną w głowie. Kreatywna wolność, jaką obdarza ich wydawca, nie ma tu nic do rzeczy - dodaje.

Komentarze
14
Usunięty
Usunięty
17/04/2013 16:32
Dnia 17.04.2013 o 16:23, Dared00 napisał:

> To coś jakby otworzyć stronę z ogłoszeniami > i powiedzieć bezrobotnemu: "dlaczego nie pracujesz, przecież tyle ogłoszeń jest?". To bardziej coś w stylu tego, że masz mały sad z jabłkami, ale idziesz do Biedronki i próbujesz podpisać z nimi umowę o sprzedaży jabłek w każdej Biedronce w kraju, zamiast wynająć stoisko na targu i pokazać, że masz jabłka warte zakupu.

Zawsze może zaryzykować i zrobić portal pod egidą jakiegoś wielkiego wydawcy, z samymi takimi małymi grami. Coś jak juniorzy w piłce nożnej.Dlatego zgłaszałoby się do takiego wydawcy % od sprzedaży na utrzymanie serwisu, a jak gra się trafi to wpompujemy większą kasę na lepsze wydanie.Dlatego analogia do ogłoszenia.

Dared00
Gramowicz
17/04/2013 16:23
Dnia 17.04.2013 o 15:40, maniekk napisał:

To coś jakby otworzyć stronę z ogłoszeniami i powiedzieć bezrobotnemu: "dlaczego nie pracujesz, przecież tyle ogłoszeń jest?".

To bardziej coś w stylu tego, że masz mały sad z jabłkami, ale idziesz do Biedronki i próbujesz podpisać z nimi umowę o sprzedaży jabłek w każdej Biedronce w kraju, zamiast wynająć stoisko na targu i pokazać, że masz jabłka warte zakupu.

Usunięty
Usunięty
17/04/2013 15:40

Dobrze się mówi, jak się już ma zagwarantowaną kasę. To coś jakby otworzyć stronę z ogłoszeniami i powiedzieć bezrobotnemu: "dlaczego nie pracujesz, przecież tyle ogłoszeń jest?".




Trwa Wczytywanie