Konsole nowej generacji - jaki będzie nowy Xbox?

Paweł Pochowski
2013/02/11 10:20

Sprzedawany w dwóch wariantach, z wbudowanym nowym Kinectem oraz... wymiennymi podzespołami? O kolejnym Xboksie mówi się dużo i to już od kilku lat. Postanowiliśmy zebrać wszystkie plotki w jednym miejscu i zastanowić się, jaka będzie nowa konsola od Microsoftu.

Konsole nowej generacji - jaki będzie nowy Xbox?

Bliższe spojrzenie na nowego Xboksa, którego na potrzeby tego artykułu mianujemy nazwą Xbox 720, rozpoczniemy od przyjrzenia się jego wnętrzu. Informacje o procesorze, układzie graficznym i nowościach technologicznych dotyczące konsol nowej generacji zawsze elektryzują całą społeczność. Co najważniejsze - plotki dotyczące specyfikacji technicznej, które chcemy Wam za moment przedstawić, wcale nie wzięły się z kapelusza. Jak donosi VGLeaks nie są to wariacje na temat "jaki może być nowy Xbox?" ani też przecieki z niepewnych źródeł, a dokładna specyfikacja testowych wersji konsoli, które kilka miesięcy temu trafiły do deweloperów. Możemy założyć, że jest w tym ziarnko prawdy, ponieważ coraz więcej studiów przyznaje się do pracowania nad tytułami na konsole nowej generacji - a takich prac nigdy nie rozpoczyna się w ciemno. Twórcy muszą znać architekturę sprzętu na który mają cokolwiek zaprojektować. Pytaniem pozostaje czy deweloperska wersja konsoli odpowiadać będzie tej, która trafi na półki - ale nawet jeśli wystąpią między nimi jakieś różnice, nie spodziewamy się poważnych zmian w samej architekturze układu. A więc - podążając za informacjami podanymi przez VGLeaks - sercem Durango (dotychczasowa nazwa kodowa Xbox 720) jest ośmiowątkowy procesor AMD - prawdopodobnie oparty na architekturze Vishera lub Bulldozer (cztery dwurdzeniowe moduły; każdy z nich pracuje z częstotliwością 1,6 GHz). Całość ma do dyspozycji 4mb pamięci Cache L2.

Najbardziej widocznym elementem ewolucji technicznej dotyczącej nowych konsol jest zawsze "next-genowa" grafika. Podobnie jak przy Xbox 360 - nowa konsola od Microsoftu wyposażona będzie w układ graficzny przygotowany przez AMD/ATI. Mówi się o tym, że obrazki na ekranie, które będzie mógł wygenerować Xbox 720, dorównają tym, które widzieliśmy w kinie podczas oglądania Avatara. Szerzej o specyfikacji technicznej wypowiedziała się Fudzilla - według posiadanych przez nią informacji za grafikę w nowym Xboksie odpowiadać będzie układ Oban oparty o ATI Southern Islands GPU obsługujący Direct3D 11.1, wyświetlanie grafiki w 3D oraz rozdzielczości Full HD. Wydajność układu? Sześć razy większa od działającego w Xbox 360 Xenosu. Według najnowszych informacji Durango wyposażone jest w rdzeń graficzny pracujący z częstotliwością 800 MHz. Całkowitą wydajność układu ocenia się na 1,2 TFLOPS.

Strona wizualna gier na konsole nowej generacji to jednak nie jedyna ważna cecha - wiadomo przecież, że często najważniejszego nie widać i fraza ta zdecydowania pasuje do branży gier. Co jeszcze się liczy? Oczywiście fizyka oraz sztuczna inteligencja. Xbox 720 ma zdecydowanie przewyższać swojego poprzednika pod tym względem i pozwolić na symulację fizyki na "niespotykanym dotąd poziomie". Mocniejsze podzespoły pozwolą także na stworzenie bardziej zaawansowanych algorytmów sztucznej inteligencji. Duża zasługa w tym powiększonej ilości pamięci RAM - testowa deweloperska wersja nowego Xboksa posiadała ponoć aż 8 gigabajtów pamięci DDR3 o łącznej przepustowości na poziomie 170 GB/s. Dodajmy, że X720 prawdopodobnie wyposażony zostanie w czytnik dwuwarstwowych płyt Blu-Ray, kartę sieciową wi-fi oraz USB 3.0.

Dla przypomnienia - sercem Xbox 360 jest trzyrdzeniowy procesor IBM Xenon, w którym każdy rdzeń taktowany jest zegarem 3,2 GHz. Pierwsze wersje wykonane były w technologii 90nm, następnie wprowadzano coraz nowocześniejsze - Zephyr, Falcon, Jasper oraz S. Ten ostatni wykonano już w technologii 45nm. Za wyświetlanie grafiki odpowiada układ Xenos (ATI R500) - wyposażony w 48 zunifikowanych jednostek shader, rdzeń taktowny 500 MHz i całkowitą wydajnością na poziomie 240 GFLOPS. Konsola wyposażona jest w 512 MB DDR3 - wspólnych dla procesora i układu graficznego. Niektóre z jej wersji (Core, Arcade) nie posiadają dysku twardego. Na papierze różnice między obiema konsolami są więc gigantyczne.

Oczywiście nie jest to żadne zaskoczenie. Nowa generacja konsol po prostu musi wykazać znaczący postęp technologiczny względem poprzedniej - inaczej twórcom ciężko byłoby przekonać graczy do zakupu kolejnego sprzętu. Odnośnie "next-genowego" Xboksa czai się jednak prawdziwa bomba - swego czasu w urzędzie Biurze Patentów i Znaków Towarowych wniosek Microsoftu dotyczący nowej konsoli. Sęk w tym, że według przedstawionych tam planów nowy sprzęt miałby pozwolić na... wymienianie podzespołów celem zwiększenia wydajności - zupełnie niczym w komputerach. Jesteście w stanie wyobrazić sobie sytuacje, w której dokupujecie więcej pamięci RAM do swojego Xboksa? Brzmi to jak całkowita abstrakcja i zaprzeczenie idei, ale jednocześnie kto wie, na co szarpnie się Microsoft?

Rzeczywistość rozszerzona

Praktycznie większość plotek lub spekulacji dotyczących nowego Xboksa wspomina o nowej wersji Kinecta, która byłaby wbudowana w konsolę. Nie jest to szczególne zaskoczenie - Kinect jest projektem rozwojowym, który jak do tej pory zdecydowanie nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości. Wersja V2 sensora ruchu - jak głoszą informacje nieoficjalne - miałaby pozwolić nie tylko na śledzenie ruchu gałek ocznych gracza, ale także na odczytywanie jego stanów emocjonalnych oraz słów. Łącznie sensor mógłby śledzić aż cztery osoby jednocześnie. Całość miałaby obsługiwać akcesoria peryferyjne dodawane do poszczególnych gier - troszkę niczym Nintendo Wii.

Co więcej, w kuluarach mówi się o tym, że na rynek trafić miałyby dwie wersje nowej konsoli - jedna dedykowana graczom okazyjnym z wbudowanym Kinectem oraz druga, przeznaczona dla graczy hardcore'owych. Pierwsza z nich w/g plotek miałaby kosztować 299 dolarów. Nie wiemy jednak co z drugą wersją - czy będzie mieć większy dysk, ale będzie droższa? Czy może zostanie pozbawiona wbudowanego Kinecta i będzie tańsza?

Bardzo ciekawe zastosowanie Kinecta zaprezentowało laboratorium Microsoft Research - IllumiRoom jest projektem wykorzystującym konsolę Xbox, Kinect oraz projektor. Sensor skanuje nasz pokój, a następnie wraz z pomocą projektora w niesamowity sposób rozszerza pole na którym wyświetlają się efekty i animacje z gry - projektor sprawia, że sprawiają one wrażenie zupełnie jakby wychodziły z ekranu, a gracz ma lepsze i bardziej wiarygodne wrażenie uczestniczenia w wydarzeniach oglądanych na telewizorze. Więcej informacji na temat tego projektu poznamy podczas targów ACM SIGCHI 2013 w Paryżu. Póki co jest to jedna, wielka niewiadoma. Z jednej stronie IllumiRoom może zatrzymać się na fazie projektu i nigdy nie pojawić się na sklepowych półkach. Z drugiej, to właśnie Microsoft Research opracowało Kinecta, okazuje się więc, że niektóre z ich pomysłów doczekują się realizacji na masową skalę. Jak będzie tym razem? Czas pokaże. Póki co zobaczcie prezentację pomysłu na poniższym filmie. Według Microsoftu nic nie zostało w nim zmienione i nie dodano żadnych efektów specjalnych, a obecny stopień rozwoju jest bardziej zaawansowany.

Radykalność na krótką metę?

GramTV przedstawia:

Inną bardzo ważną kwestią dotyczącą Xbox 720 jest wsteczna kompatybilność. Cecha ta, według dziennikarzy serwisu Geekrevolt, będzie jedną z najważniejszych w nowych konsolach. Jest ona niezbędna biorąc pod uwagę ilość pieniędzy pozostawioną przez graczy w Xbox Live Marketplace i to zarówno na większe, jak i mniejsze (niezależne) gry. Posiadacze pokaźnej kolekcji gier na Xbox 360 nie mają się chyba czym martwić - Microsoft bardzo ładnie rozwiązał temat wstecznej kompatybilności względem pierwszego Xboksa i mamy nadzieję, że równie elegancko potraktowany zostanie ten temat względem Xbox 360.

Jest też druga strona medalu - w związku ze wzrostem obrotu na rynku gier używanych mówi się o tym, że nowy Xbox mógłby zostać wyposażony w system wykrywający używane gry. Zabieg ten miałby ukrócić proceder obrotu "używkami", ale wydaje się, że może przynieść więcej szkody niż pożytku. Już teraz przerabianie Xbox 360 było prawdziwą zmorą generacji - w sytuacji wprowadzenia systemu blokującego możliwość odpalania używanych gier z cała pewnością ogromna część graczy zaryzykowałaby przerobienie sprzętu w taki sposób, by móc odpalać na nim tytuły pożyczone od znajomych czy nabyte na aukcjach za ułamek ceny sklepowej. Przeciwko takiemu pomysłowi opowiadają się twórcy z CD Projekt RED, którzy przyznają, że najbardziej radykalne rozwiązania przyniosą skutek jedynie na krótką metę. Oczywiście złożenie odpowiednich patentów wcale nie oznacza, że twórcy mają zamiar wyposażyć Xbox 720 w taki system - ale wprowadza pewien niepokój w tym temacie.

Oliwy do ognia dolewają ostatnie doniesienia o tym, że Xbox 720 wymagałby stałego połączenia z internetem. Oczywiście samo w sobie nie jest to nic złego; kto z nas korzystał ostatnio z komputera stacjonarnego bez stałego łączą internetowego? "Bycie online", z dostępem do najnowszych informacji i aktywności znajomych odgrywa znaczą rolę już w Xbox 360. Ale dalej plotki te informują o wymogu połączenia z internetem nawet podczas rozgrywki w trybie single. A ponadto stałe połączenie wykorzystywane byłoby m.in. właśnie jako element zabezpieczenia przed uruchamianiem używanych gier.

Dlaczego Microsoft miałby to robić? Edge w opublikowanym niedawno artykule wskazuje szereg profitów, które przyniosłoby firmie to rozwiązanie. Począwszy od wyeliminowania piractwa (o ile założymy, że nowej konsoli nie będzie można przerobić) oraz kontrolę nad rynkiem używanych gier (wraz z możliwością sprzedawania kodów na ponowną aktywację używanego tytułu, jak to w Xbox 360 ma miejsce z trybami sieciowymi w niektórych produkcjach), przez możliwość wprowadzania zmian i poprawek w danych produkcjach u wszystkich jej posiadaczy jednocześnie, aż po zostanie dzięki temu wszystkiemu preferowanym współpracownikiem - każda firma opowiadająca się przeciwko "używkom" i piractwu, wybierająca radykalne sposoby walki z tymi problemami z całą pewnością przyklaśnie MS i z przyjemnością stworzy gry wykorzystujące nowe możliwości i zabezpieczenia, "ratując" tym samym swoją pracę przed wpadnięciem w ręce piratów i graczy korzystających z rynku drugiego obiegu.

Póki co powstrzymamy się od krytyki tego pomysłu, bo biorąc pod uwagę jak wielki byłby to strzał w stopę w wykonaniu Microsoftu - aż trudno w to uwierzyć. Firma ściągnęłaby na siebie nienawiść tak wielkiej grupy osób, że na pewno nie wyszłoby jej to na dobre. Bądźcie jednak świadomi, że takie plotki się pojawiają i straszą nas wszystkich, a być może właśnie to jest ich celem.

Kiedy?

Podstawowym pytaniem dotyczącym nowych konsol, a w tym i następcy Xbox 360, jest "kiedy tak właściwie nastąpi rynkowy debiut tego sprzętu?". O jednym możemy Was zapewnić - całkiem niedługo. To już kwestia miesięcy, a nie lat. Najbardziej prawdopodobną datą wydaje się przełom tego oraz następnego roku. Która z konsol zadebiutuje jako pierwsza? Analitycy, zgodnie zresztą ze zdrowym rozsądkiem, przewidują, że obydwie konsole pojawią się na sklepowych półkach prawie jednocześnie - być może tym razem PS4 będzie szybsze, ale tylko o kilka(naście) dni. Jak pamiętacie Xbox 360 zadebiutował szybciej od swojego konkurenta ze stajni Sony i fakt ten pozwolił Microsoftowi na osiągnięcie dużej przewagi na samym starcie. Sony nie może pozwolić sobie na powtórzenie tego błędu. Zresztą pierwsze zmiany polityki wydawniczej firmy widać już teraz - zaplanowana na 20. lutego konferencja pozwoli nam "wejrzeć w przyszłość", wygląda więc na to, że szczegóły PS4 poznamy jeszcze w tym miesiącu. A co ze słowami prezesa Kaza Hirai, twierdzącego, że Sony nie ma zamiaru zmieniać swojej polityki względem ostatniej generacji konsol? Cóż, wprowadzenie w błąd rywala to przecież jedna z najlepszych taktyk do wygrania bitwy, a odsłonięcie swoich kart i planów na łamach The Times na pewno nie byłoby dobrym posunięciem. Dlatego też nie wierzę w słowa Kaza i Wam także nie radzę pokładać w nich wiary.

W sprawie konkretnego terminu premiery nowego Xboksa - wyznaczenie bliższej daty byłoby strzelaniem w ciemno. Ciekawą podpowiedzą mogą być ostatnie doniesienia z Electronic Arts. Dosłownie kilka dni temu John Riccitiello, dyrektor wykonawczy, na spotkaniu z inwestorami wspominał o pracach nad nowymi częściami serii FIFA oraz Battlefield, które trafią na konsole nowej generacji. Całkiem możliwe więc, że już FIFA 14 pojawi się w wersji na next-geny, a jak doskonale wiecie - seria ta debiutuje zawsze jesienią. W końcu to najgorętszy okres roku, a najwyższe wyniki sprzedaży nabija się tuż przed świętami. Czyżby więc nowy Xbox mógł pojawić się mniej więcej w listopadzie? Cóż... przypomnijmy datę debiutu Xbox 360 - listopad 2005 (w USA). A jak wiadomo, historia lubi czasem zatoczyć koło.

Więcej o nowym Xboksie dowiemy się tegorocznej wiosny. Z całą pewnością konsola zostanie pokazana podczas E3 - na blogu Majora Nelsona trwa już odliczanie do tej imprezy. A PS4? Konferencja Sony zbliża się wielkimi krokami.

Komentarze
45
Usunięty
Usunięty
13/02/2013 20:52
Dnia 12.02.2013 o 16:08, Tomitechnodrome napisał:

Co do nazwy powinno być 720 ale są doniesienia że będzie w nazwie po prostu tylko Xbox

Ta, tak jak naturalną numeracją po Xboxie był Xbox 360 ;p720? A następny jak? 1440? xD

Usunięty
Usunięty
13/02/2013 19:53

xD Pomyślmy tylko.... nasza skoro można wymieniać/dodawać ramy/procki to ile trzeba będzie czekać na element, który bez problemu pozwoli na działanie konsoli bez internetu/na grach kupionych przez allegro. Pomyślmy jak to wszystko będzie wyglądać, gdy nasz pokój zmieni się w salę bitewną :?. Jak dla mnie w tych nowszych grach jest za mało Joysticka, który przecież jest podstawą konsol....

Usunięty
Usunięty
13/02/2013 01:04

Nowy xbox zapowiada się ciekawie, zastanawiam się tylko czy cena tego urządzenia nie będzie przez to zbyt wysoka. Jeśli będzie kosztował tyle co dobrej klasy komputer, to zdecydowanie wolę PC. Gry i tak teraz wychodzą na wszystkie platformy a kupowanie konsoli tylko dla kilku zarezerowanych przez platformę tytułów nie jest wart takiego wydatku...




Trwa Wczytywanie