Moja prywatna gra roku 2012 - Dark Souls: Prepare to Die Edition

Adam "Harpen" Berlik
2012/12/27 20:45

Za co pokochałem Dark Souls i dlaczego uważam ją nie tylko za grę 2012 roku, ale i za najlepszą grę w jaką kiedykolwiek grałem?

Moja prywatna gra roku 2012 - Dark Souls: Prepare to Die Edition

Tutorialowy boss, brak pauzy, mapy i questów to hasła rzucone przed jednego z graczy, które sprawiły, że zainteresowałem się Dark Souls, a chwilę po uruchomieniu – niemal z miejsca – pokochałem tę grę i niedługo później uznałem za najlepszą, z jaką miałem kiedykolwiek do czynienia. Oczywiście byłem świadomy tego, że produkcja From Software cechuje się wysokim poziomem trudności, ale nie odstraszył mnie on w żaden sposób. Raczej zaintrygował i zaskoczył. Zaintrygował, gdy okazało się, że to bardzo wymagająca gra, a zaskoczył, gdy spostrzegłem, iż przeciwnicy w tej grze są na takich samych prawach, jak mój bohater – korzystają z broni, które potem zakupiłem/znalazłem i, podobnie jak ja, mogą się uleczać podczas walki...

Dark Souls jest ewenementem – to nie ulega wątpliwości. Podczas gdy wielu twórców robi wszystko, by gracze zobaczyli, jak wysiłek włożyli w przygotowanie swojego dzieła, From Software idzie całkowicie pod prąd, nawet ukrywając niektóre lokacje tak, że mniej doświadczony gracz bez zajrzenia do internetu, nie jest w stanie ich odnaleźć. Tuż po rozpoczęciu, będąc w podstawowej zbroi ze złamanym mieczem w ręku, spotykasz na swojej drodze monstrualnego przeciwnika, z którym nie masz najmniejszych szans, ale wiesz, że to tylko gra i musisz coś zrobić, by przejść dalej. I, jeśli się nie odbijesz od niej już na starcie, robisz co trzeba, a potem wykonujesz kolejne czynności, ponosząc wiele porażek, odnosząc małe (a potem coraz większe) sukcesy, z których cieszysz się tak, jak niegdyś grając w produkcje dziś określane mianem staroszkolnych.

Dark Souls sprawia wrażenie gry, która powstała piętnaście, a może nawet dwadzieścia lat temu, ale wówczas jej autorzy mieli do dyspozycji technologie z przyszłości. I to czyni ją unikatową na tle innych, współcześnie wydawanych, tytułów. Jest nowoczesną grą w starym stylu, której twórcy za nic mają sobie to, w jakim kierunku podążają inne firmy. Nie dają nam mapki, nie dają zadań do wykonania, nie korzystają z autoregeneracji zdrowia, ani systemu osłon oraz, co ważne, nic nie wyjaśniają, lecz wrzucają nas do wielkiego świata, gdzie – po przejściu owego samouczka – dowiadujemy się jedynie, że w kościele znajduje się jeden dzwon, a w bagnach drugi i musimy uderzyć w oba, to coś się wydarzy. Tyle. Przerywniki filmowe, jakie oglądamy w grze, można policzyć na palcach, a fabuła przedstawiana jest w trakcie rozmów z postaciami niezależnymi, a niektóre szczegóły poznajemy czytając opisy przedmiotów, próbując wszystko ułożyć w logiczną całość.

Dark Souls to jedyna gra, która tak mocno bawiła się moimi uczuciami. Niekiedy byłem z siebie niezwykle dumny, pokonując – po wielu nieudanych próbach – dany fragment, innym razem zawstydzony i upokorzony, gdy zawędrowałem nie tam, gdzie trzeba i próbowałem wrócić do bezpieczniejszego miejsca. Podirytowany (delikatnie mówiąc) wówczas, gdy miałem wrażenie, iż gra potraktowała mnie niesprawiedliwie, a wcale tak nie było. Bo ta gra zawsze jest sprawiedliwa – popełnisz błąd, to zostaniesz ukarany, wygrasz – będziesz nagrodzony. A błędy zawsze wynikają z chwilowej nieuwagi grającego, a nigdy ze złośliwości twórców.

Dark Souls to również fenomenalny system walki, w założeniach niezwykle prosty, w praktyce bardzo skomplikowany. Jak to mówią „łatwy do nauczenia, trudny do perfekcyjnego opanowania”. W teorii tarcza, blok, atak, tarcza, blok, atak – w praktyce krążenie wokół wroga, poznawanie jego ciosów, wyczucie odpowiedniego momentu do ataku... Gdy poczujesz się zbyt pewnie, nawet zwykły przeciwnik może pozbawić się połowy paska życia, gdy będziesz czuł respekt przed każdym wrogiem i grał uważnie, nie odczujesz wysokiego poziomu trudności, który nota bene wcale nie jest tak wysoki, jak głosi legenda. To gra, która zmusza do myślenia, kombinowania, a nie ciągłego wciskania przycisków i oczekiwania cudów.

Dark Souls to także niesamowity klimat i pomimo dużego świata, zróżnicowane lokacje – każda miejscówka mocno różni się od poprzedniej. Byłeś niedaleko kościoła, za chwile możesz być w bagnach, albo w lesie, albo w twierdzy najeżonej pułapkami, by później trafić do wielkiego opuszczonego miasta, biblioteki albo minimalistycznego miejsca, w którym tak naprawdę nie ma nic, prócz przeciwników – dosłownie, czarny ekran i wrogowie. I co istotne, większość z tych miejsc, do których prędzej czy później się udasz, widzisz na horyzoncie. A w nich czekają na Ciebie nie tylko wspomniane pułapki, ale i coraz silniejsi oponenci oraz oczywiście bossowie – wśród nich chociażby rycerz, wilk, drzewo, motyl (ahh, ci Azjaci!), a to nie wszystko. Czasem będziesz musiał stawić czoła nie jednemu, a dwóm, a nawet czterem takim monstrualnym przeciwnikom...

W tym roku, z racji uruchamiania nowej wersji serwisu, niestety nie udało nam się zorganizować wyborów gry roku dla naszych użytkowników. Zamiast tego przygotowaliśmy serię wpisów od ekipy gram.pl prezentujących nasze prywatne gry roku i najbardziej wyczekiwane przez nas tytuły. Zachęcamy również do dzielenia się własnymi typami w komentarzach.

GramTV przedstawia:

Komentarze
27
zadymek
Gramowicz
30/12/2012 10:51
Dnia 30.12.2012 o 00:10, Llordus napisał:

Nie bardzo wiem o czym piszesz mówiąc o "negatywnej akceleracji". Na myszy ustawiłem

Takie szarpanie przy szybszym obracaniu kamerą.Na stronie DSmfix''a przeczytałem, że u niektórych osób występuje coś co nazywają "negatywną akceleracją". Jeśli u kogoś tego nie ma to ja się chętnie dowiem jak to wyeliminować.

Dnia 30.12.2012 o 00:10, Llordus napisał:

sobie nieco wyższe DPI - ale pewnie to samo da się uzyskać na zwykłej zwiększając czułość myszy w ustawieniach systemowych.

Możliwe, że wyższe dpi może mieć coś do rzeczy. Mój gryzoń ma tylko 1000, może w tym problem.

Dnia 30.12.2012 o 00:10, Llordus napisał:

Poza tym żadnych modyfikacji nie wprowadzałem ani w ustawieniach DS ani w systemie.

O ustawienia modyfikacji mi chodziło ;)

zadymek
Gramowicz
30/12/2012 10:51
Dnia 30.12.2012 o 00:10, Llordus napisał:

Nie bardzo wiem o czym piszesz mówiąc o "negatywnej akceleracji". Na myszy ustawiłem

Takie szarpanie przy szybszym obracaniu kamerą.Na stronie DSmfix''a przeczytałem, że u niektórych osób występuje coś co nazywają "negatywną akceleracją". Jeśli u kogoś tego nie ma to ja się chętnie dowiem jak to wyeliminować.

Dnia 30.12.2012 o 00:10, Llordus napisał:

sobie nieco wyższe DPI - ale pewnie to samo da się uzyskać na zwykłej zwiększając czułość myszy w ustawieniach systemowych.

Możliwe, że wyższe dpi może mieć coś do rzeczy. Mój gryzoń ma tylko 1000, może w tym problem.

Dnia 30.12.2012 o 00:10, Llordus napisał:

Poza tym żadnych modyfikacji nie wprowadzałem ani w ustawieniach DS ani w systemie.

O ustawienia modyfikacji mi chodziło ;)

Usunięty
Usunięty
30/12/2012 00:10
Dnia 29.12.2012 o 17:59, zadymek napisał:

Znaczy, że u ciebie klawiatura nie ma miejscami opóźnień, a mysz jakby negatywnej akceleracji? To default czy jakieś ustawienia trzeba zmienić?

Klawa: Logitech G11Mysz: Gigabyte M8000X.Opóźnień na klawie nie obserwowałem.Nie bardzo wiem o czym piszesz mówiąc o "negatywnej akceleracji". Na myszy ustawiłem sobie nieco wyższe DPI - ale pewnie to samo da się uzyskać na zwykłej zwiększając czułość myszy w ustawieniach systemowych.Poza tym żadnych modyfikacji nie wprowadzałem ani w ustawieniach DS ani w systemie.




Trwa Wczytywanie