Tydzień z Medal of Honor: Warfighter: GROM - opis jednostki, historia, sukcesy, ciekawostki

Patryk Purczyński
2012/10/22 11:40

GROM to nasza narodowa duma, którą komplementują najwybitniejsi zachodni dowódcy, i która niejednokrotnie sprawdziła się na polu bitwy. Teraz czeka ją jeszcze jeden test - w wirtualnych zmaganiach w Medal of Honor: Warfighter.

Tydzień z Medal of Honor: Warfighter: GROM - opis jednostki, historia, sukcesy, ciekawostki

- Po ataku na naszych dyplomatów w Bejrucie rząd podjął decyzję o utworzeniu GROM-u. Uznano, że polski obywatel ma prawo do ochrony również poza granicami państwa. Tak zaczęła się historia GROM-u - wspomina w dokumencie GROM - Prawdziwa historia nieżyjący już dziś. gen. Sławomir Petelicki, jedna z głównych postaci odpowiadających za powstanie jednostki i pierwszy jej dowódca. Grupa Reagowania Operacyjno-Manewrowego, znana także jako Jednostka Wojskowa 2305, oficjalnie została powołana do życia 13 lipca 1990 roku. Gotowość bojową osiągnęła jednak dopiero w połowie maja 1992 roku, a na pierwszą zagraniczną misję przyszło jej czekać do roku 1994. Przez pierwsze cztery lata istnienie jednostki było tajne.

Wydatny udział w powstaniu GROM-u miały wojska zachodnie, w szczególności amerykańskie SFOD-D (Delta Force) oraz brytyjski 22. pułk SAS (Special Air Service). Zwłaszcza tej pierwszej polska jednostka ma wiele do zawdzięczenia, gdyż to ona przysłała fachowców od wyszkolenia i nowoczesną broń. Jak podają niektóre źródła, była to forma podziękowania dla Polski za odbicie sześciu agentów CIA, uwięzionych w Iraku po wybuchu wojny w Zatoce Perskiej. Operacją, której nie chciały się podjąć ani Francja, ani Wielka Brytania, dowodził Gromosław Czempiński. Nazwa jednostki GROM w ramach uznania zasług pochodzi od jego imienia. Ale to tylko jedna z interpretacji nazwy. Inną jest to, że żołnierze GROM-u spadają na wroga niczym "grom z jasnego nieba".

- Pierwszych żołnierzy GROM-u werbowałem osobiście. To była też grupa pasjonatów; sięgaliśmy do ludzi z wojska, z policji, z wywiadu... Tych, którzy się najbardziej do tej służby nadawali - mówi gen. Petelicki. Pierwsze sito selekcji przeszło zaledwie 10 proc. - i taki odsetek średnio kwalifikuje się zresztą po dziś dzień. W historii jednostki zdarzył się nawet nabór, który pomyślnie ukończyła zaledwie jedna osoba. Ta, jakże surowa, statystyka, staje się w pełni zrozumiała, jeśli wziąć pod wzgląd, na ilu polach musi sprawdzić się potencjalny żołnierz GROM-u. Selekcja zaczyna się od sprawdzianu wytrzymałościowego i sprawnościowego, przez testy odporności psychicznej i na zmęczenie, a kończy na kompleksowych testach psychologicznych, pomagających odrzucić kandydatów o zbyt niskim ilorazie inteligencji czy skłonności do nieuzasadnionej agresji.

Dopiero po skutecznym przebrnięciu selekcji zaczyna się właściwe, niezwykle kosztowne szkolenie. Suma potrzebna na doprowadzenie do stanu gotowości bojowej jednego żołnierza sięga miliona dolarów. Szkolenie jest wszechstronne, a podstawy obejmują dziedziny medycyny - każdy żołnierz uczy się, jak skutecznie udzielić pomocy rannemu, podczas szkolenia uodparnia się także na widok krwi. Oprócz tego są oczywiście ćwiczenia z dziedziny stricte wojskowej. Oficjalny serwis internetowy JW GROM dzieli je na trzy taktyki: czarną, obejmującą przeciwterrorystyczne działania lądowe (uwalnianie zakładników z zabudowań i pojazdów, ochrona osób i obiektów, zabezpieczanie działań i operacji innych służb wojskowych i pozamilitarnch), zieloną, czyli działania specjalne (prowadzenie rozpoznania, działania destrukcyjne na głębokich tyłach i zapleczu przeciwnika, eliminowanie potencjalnych zagrożeń personalnych i technicznych w strukturach przeciwnika, udział w ewakuacji ludności, prowadzenie tzw. "walki o dusze i serca") oraz niebieską, czyli morskie działania przeciwterrorystyczne (zwalczanie terroryzmu na styku ląd/morze, na obiektach pływających i platformach). Jednym z ciekawszych ćwiczeń jest konieczność wystąpienia w roli zakładnika podczas symulacji odbicia go z rąk terrorystów. Nie byłoby w tym nic osobliwego, gdyby nie fakt, że pozostali uczestnicy akcji używają... ostrej amunicji. Ćwiczenie to ma na celu budowanie zaufania w grupie. W rolę zakładnika wcielają się nawet dowódcy jednostki. Oprócz tego są także szkolenia specjalistyczne: spadochronowe, nurkowe, wysokościowe, pirotechniczne i medyczne.

Na pierwszą zagraniczną akcję Jednostka Wojskowa 2305 została wysłana do Haiti, którą Amerykanie jakże wymownie nazywali "Hellhole". O skali trudności misji najlepiej świadczy fakt, że w ciągu pierwszego miesiąca misji na wyspie leżącej w Ameryce Środkowej ośmiu amerykańskich żołnierzy popełniło samobójstwo. Po obaleniu junty wojskowej nowe władze nie potrafiły zaprowadzić tam porządku. Żołnierze GROM-u pomagali lokalnej ludności, a ulicami przechadzali się bez hełmów i kamizelek kuloodpornych, co budziło respekt Haitańczyków. Z misją tą związana jest pewna anegdota. Wówczas istnienie jednostki było jeszcze trzymane w ścisłej tajemnicy. - Premier Pawlak zapytał ówczesnego ministra obrony, admirała [Piotra - red.] Kołodziejczyka, na posiedzeniu rządu, ile czasu potrzebuje, żeby wysłać 50 zawodowców na Haiti. Na to minister odpowiedział: - minimum dwa miesiące. Wtedy premier zapytał ministra spraw wewnętrznych, któremu podlegał GROM, Andrzeja Milczanowskiego. Ten odpowiedział, że godzinę - wspomina gen. Petelicki.

Jedną z głośniejszych misji GROM-u było pojmanie Slavka Dokmanovicia, znanego jako "rzeźnik z Vukovaru". Był on oskarżony o zamordowanie 260 osób ze szpitala w mieście leżącym na terenie Chorwacji. Przeprowadzenie akcji było o tyle trudne, że o bezpieczeństwo Dokmanovicia dbały wówczas lokalne instytucje militarne, miał on także prywatną ochronę. Działania polskich komandosów były jednak na tyle przemyślane i sprawne, że "rzeźnika z Vukovaru" udało się pojmać bez jakichkolwiek przeciwności czy konieczności użycia siły. Druga połowa lat 90. to zmniejszona aktywność GROM-u na arenie międzynarodowej. Na przełomie wieków polska elitarna jednostka wojskowa stacjonowała w Kosowie. Wzmożone działania zaczęła prowadzić w 2002 roku, kiedy to wysłano ją na misje do Kuwejtu, Iraku i Afganistanu.

Jedna z najważniejszych akcji przeprowadzona została w drugim z wymienionych państw. Jej celem było zdobycie terminalu przeładunkowego ropy naftowej. Jego wysadzenie przez irackich bojowników oznaczałoby odcięcie drogi morskiej do jedynego portu, do którego docierały dostawy akcji humanitarnych i wojska koalicji. O wadze tej operacji świadczy fakt, że to od niej de facto rozpoczęła się wojna z Irakiem i to w niej zaangażowane były największe ilości sił specjalnych (oprócz GROM-u brały w niej udział także Navy SEALs i US Marines FAST Company). Misja była bardzo niebezpieczna, dlatego przed jej rozpoczęciem uczestnicy zostawili w bazie listy pożegnalne. Obyło się jednak bez strat. Akcja została przeprowadzona wyjątkowo sprawnie, Irakijczycy spostrzegli, że żołnierze GROM-u wkraczają na platformę na tyle późno, że nie byli w stanie w żaden sposób odeprzeć ataku. Cała akcja trwała zaledwie 15 minut.

Zadania GROM-u, podobnie zresztą jak innych jednostek specjalnych, nie ograniczają się jednak do akcji stricte bojowych. Oprócz działań mających na celu fizyczne zwalczanie terrorystów, żołnierze z tej elitarnej jednostki wysyłani są również na akcje ewakuacji personelu z zagrożonych placówek (PR - Personel Recovery), prowadzenia akcji ratowniczo-poszukiwawczych (CSAR - Combat Search And Rescue), zdobywania wszelkich taktycznie istotnych informacji z obszaru zajętego przez wroga (SR - Special Reconnaissance), a także szkolenie wojsk sojuszniczych (MS - Military Support).

Interesującą graczy kwestią jest z pewnością to, jakim uzbrojeniem posługują się żołnierze GROM-u. Jest go tak dużo, że żadna strzelanina pierwszoosobowa nie powstydziłaby się tak szerokich możliwości wyboru arsenału. Kilka rodzajów pistoletów i pistoletów maszynowych (w tym Five-seveN, Glock 17, P90 i MP5), karabinków automatycznych (wśród nich HK416), karabinów i karabinków maszynowych, wielokalibrowe karabiny maszynowe, karabiny wyborowe, strzelba Remington 870 MCS, kilka rodzajów granatów, granatników i moździerzy, przeciwpancerne pociski kierowane Rafael Spike oraz bezzałogowy aparat latający (UAV) Aeronautics Orbiter - jest w czym przebierać.

GramTV przedstawia:

Organizacja GROM-u wygląda następująco: najmniejsze są sześcioosobowe sekcje, które współtworzą grupy. Te zaś wchodzą w skład zespołów. Należą do nich żołnierze posiadający wyszkolenie ogólne oraz wytrenowani w dwóch specjalnościach. Jak już wcześniej wspominaliśmy, największy nacisk kładziony jest na specjalność paramedyczną. Dowództwo mieści się w warszawskim Rembertowie, a jednostka dzieli się na dwa pododdziały: stacjonujący w stolicy Zespół Bojowy A, który odpowiada za zadania lądowe, a także wyznaczony do zadań wodnych Zespół Bojowy B w Gdańsku. Sztandar JW 2305 przedstawia czerwony krzyż kawalerski na białym tle. Po środku po jednej stronie widnieje napis "Bóg Honor Ojczyzna", po drugiej zaś godło Rzeczypospolitej Polskiej. Żołnierze GROM-u noszą na lewej piersi odznakę przedstawiającą pikującego orła, który w szponach trzyma błyskawicę.

W trakcie misji GROM-u nie zginął żaden z żołnierzy. Nie oznacza to jednak, że jednostka nie poniosła żadnych strat. W trakcie jej istnienia zmarło w tragicznych okolicznościach czterech jej członków, wszyscy podczas treningów. Dwóch z nich wykonywało ćwiczebne bądź rekreacyjne skoki spadochronowe. W pierwszym przypadku zawinił bardzo silny wiatr, który zniósł żołnierza do morza. Zmarł w wyniku utonięcia. W drugim nie zadziałał żaden z dwóch spadochronów. Kolejny żołnierz utopił się podczas ćwiczeń dla płetwonurków. Ostatni zginął podczas zjazdu na nartach, w trakcie którego potrącił jedną z turystek (ona również nie przeżyła). Wspomnieć wypada jeszcze o dwóch byłych żołnierzach GROM-u, którzy po zakończeniu misji w Iraku zatrudnili się w tamtejszej firmie ochroniarskiej Blackwater USA. Zginęli wraz z dwoma innymi najemnikami po trzech dniach od rozpoczęcia pracy, w wyniku zasadzki na ich konwój.

Często się słyszy, że Polacy wstydzą się za swoje państwo. Jednostka Wojskowa 2305 stanowi jednak powód do najwyższej dumy - nie tylko z uwagi na perfekcję działania, znakomite wyszkolenie i odwagę w podejmowaniu się zadań bojowych, ale także na niezrównaną opinię w środowisku wojskowym. - Widziałem i słyszałem amerykańskich dowódców sił specjalnych, czterogwiazdkowych generałów, którzy z uznaniem wypowiadali słowa, każące zastanowić się, co my mamy w ręku. Generał twierdził, że w całej Europie jest jedna jednostka wojskowa, z którą chciałby współpracować i w razie potrzeby walczyć z nią ramię w ramię - właśnie GROM - wspomina Krzysztof Kozłowski, minister spraw wewnętrznych w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. - Po robocie na platformie [chodzi o opisywaną wcześniej misję w Iraku - red.] odbyła się zbiórka całego campu. Pułkownik sił specjalnych powiedział, że jeżeli miałby przy boku takich żołnierzy jak GROM, to on idzie na każdą wojnę - zdradza jeden z członków oddziału.

Jednostkę komplementuje nawet Zbigniew Brzeziński, doradca prezydenta Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego. - Miałem okazję przeprowadzić inspekcję tzw. jednostki Delta, czyli amerykańskiego odpowiednika GROM-u. Mogę stwierdzić, że jednostka GROM jest absolutnie równomierna z jednostką Delta. To jest duże osiągnięcie i to daje Polsce bardzo duży atut międzynarodowy - stwierdza. Nic zatem dziwnego, że Danger Close zdecydowało się wśród elitarnych jednostek wojskowych dostępnych w Medal of Honor: Warfighter umieścić także GROM. Pozostaje sobie życzyć, by działania wirtualnych żołnierzy tej jednostki na polu walki były równie sprawne, jak w rzeczywistości.

Kup Medal of Honor: Warfighter w sklepie gram.pl

Tydzień z Medal of Honor: Warfighter jest akcją promocyjną firm Electronic Arts Polska i gram.pl.

Komentarze
37
Usunięty
Usunięty
23/01/2014 22:07

> > Zabrakło mi tu jednej informacji.Żołnierze GROM-u noszą znak Polski Walczącej.Jestem>> > ciekaw dla czego i kto wpadł na pomysł by umieścić go na ich mundurach.> Chyba chodzi o spuściznę po "cichociemnych", ale to tylko moje domniemanie.Tak dokładnie o to chodzi :) tylko szkoda, że nie ma Formozy ;)!

Usunięty
Usunięty
25/10/2012 21:35
Dnia 25.10.2012 o 19:42, calwert napisał:

Zabrakło mi tu jednej informacji.Żołnierze GROM-u noszą znak Polski Walczącej.Jestem ciekaw dla czego i kto wpadł na pomysł by umieścić go na ich mundurach.

Chyba chodzi o spuściznę po "cichociemnych", ale to tylko moje domniemanie.

Usunięty
Usunięty
25/10/2012 19:42

Zabrakło mi tu jednej informacji.Żołnierze GROM-u noszą znak Polski Walczącej.Jestem ciekaw dla czego i kto wpadł na pomysł by umieścić go na ich mundurach.




Trwa Wczytywanie