To, co uderza chyba najbardziej, to intrygujący pomysł. Remember Me będzie pozycją o mieszaniu ludziom w głowach, manipulowaniu ich wspomnieniami. Temat to trudny i ambitny - tym bardziej jestem ciekaw, czy Dontnod podejmie rękawicę, którą samo sobie rzuciło, czy ograniczy się jedynie do zrobienia kolejnej łupanki z interesującym, acz nierozwiniętym pomysłem. Szkoda byłoby marnować taki potencjał. Tym bardziej, że Capcom, będący wydawcą, oczami wyobraźni już widzi, jak tytuł ten przeistacza się w popularną serię. Sam nie miałbym nic przeciwko, oczywiście o ile moje wygórowane oczekiwania wobec tej gry zostaną w dużej mierze spełnione.
Remember Me ma się jeszcze załapać na obecną generację platform. Wprowadzanie na rynek nowej marki na tak późnym etapie konsolowego cyklu to posunięcie ryzykowne, stąd w ostatnim czasie giganci wydawniczy koncentrują się niemal wyłącznie na kontynuacjach uznanych serii. Ale Capcom postanowił iść pod prąd. Co więcej, współzałożyciel studia Dontnod dostrzega sporo pozytywów takiego stanu rzeczy. - Nowa marka na obecnej generacji to dobra rzecz, ponieważ baza odbiorców jest wielka. A w obliczu tego, że niezbyt wiele nowych tytułów pojawia się na rynku, bez trudu znajdziemy dla siebie miejsce - podkreśla Oskar Guilbert na łamach CVG. - To spore wyzwanie, ale czujemy, że może się udać - dodaje.
Inną interesującą kwestią związaną z Remember Me jest fakt, że projekt ten początkowo powstawał z myślą o pojawieniu się wyłącznie na PS3. Sony, które było pierwotnym partnerem Dontnod, zrezygnowało jednak z wydania gry. Po efektownej prezentacji na gamescomie właściciele pecetów i Xboksa 360 zapewne wznoszą dziękczynne modły, że Remember Me pojawi się również na ich platformach. A kto wie, czy Sony nie straciło ostatniego wielkiego exclusive'a na obecnej generacji...
Na koniec, w ramach przypomnienia, prezentujemy gameplay Remember Me z gamescomu.
