Gra tygodnia: InSane

Patryk Purczyński
2012/08/12 23:30
2
0

Szaleństwo zostało zduszone w zarodku, a winien temu jest oczywiście brak nieograniczonych funduszy. Kiepska sytuacja THQ zmusiła firmę do skasowania inSane.

Gra tygodnia: InSane

Po raz wtóry grą tygodnia zostaje tytuł, który prawdopodobnie nigdy nie doczeka się swojego debiutu. Kolejną ofiarą swojego niedoszłego wydawcy zostało inSane, nad którym czuwał sam Guillermo del Toro. Znany reżyser nie był w stanie przekonać władz THQ, że warto dalej łożyć na ten projekt, skutkiem czego na ostatnim spotkaniu z inwestorami prezes firmy, Jason Rubin, musiał ogłosić: - Zadecydowaliśmy, by nie kontynuować pre-produkcji inSane i zwróciliśmy wszelkie prawa do marki Guillermo del Toro.

Powody takiej decyzji mogły być tylko dwa: niezadowolenie wydawcy wynikające z jakości produktu bądź tempa przebiegu prac, lub kwestie finansowe. W tym przypadku zdecydowały te drugie. Problemy THQ są powszechnie znane - i choć zwykle daleki jestem od udzielania głosów poparcia takim decyzjom, tym razem jestem dla władz firmy pełen zrozumienia. Nie jest tajemnicą, że jeśli robi się produkcję wysokobudżetową, to najlepiej, żeby była to gra akcji, bo właśnie ten gatunek cieszy się największą popularnością. InSane taki nie miał być, zatem szanse, że da zarobić tym, którzy łożą na niego ciężką kasę, były niewielkie. Oczywiście możemy narzekać, że rynek niszczy oryginalność (i tu wracamy do mojej myśli sprzed trzech tygodni o ratunku w postaci tańszych gier niezależnych twórców), ale nie miejmy o takie ruchy pretensji do kogoś, kto znalazł się nad przepaścią i musi ważyć każdy swój kolejny ruch.

Przypomnijmy sobie zatem, czym miała być ta istniejąca w naszej świadomości przez ponad półtora roku produkcja. InSane zostało zapowiedziane przez wspominanego Guillermo del Toro podczas gali Video Game Awards 2010. Świat miał okazję zobaczyć wówczas niewiele mówiący teaser, a reżyser zapewnił, że gra będzie przerażająca. Nazajutrz ujawniono, że jest to horror powstający z myślą o platformach PC, PS3 i X360, a THQ wiąże z nim długoterminowe plany i chce stworzyć aż trzy części (z czego ta ostatnia miałaby zadebiutować najwcześniej w 2018 roku). W marcu 2011 Danny Bilson co prawda podtrzymywał, że plan jest taki, by inSane było trylogią, ale zabezpieczył się na wypadek niepowodzenia pierwszej części. W razie, gdyby debiutancka odsłona cieszyła się nikłym zainteresowaniem, zrezygnowano by ze stworzenia dwóch pozostałych części.

GramTV przedstawia:

O szczegółach dotyczących samego projektu mówiło się jednak mało. Del Toro napomknął jedynie o otwartym świecie, koncentracji na fabule i klimacie rodem z dzieł H.P. Lovecrafta. Intrygująco brzmiały też jego zapowiedzi o tym, że twórcy inSane próbują "wielu rzeczy, które w filmach by nie przeszły". Co reżyser miał na myśli? Tego najpewniej nigdy się nie dowiemy. Nawet teraz autor filmów o Hellboyu nie wypowiedział się na temat swojej niedoszłej przeprowadzki w świat elektronicznej rozrywki. A szkoda, bo może wreszcie dowiedzielibyśmy się o tym tytule czegoś więcej.

I choć THQ nigdy nie pokazało żadnych materiałów audiowizualnych, a i ujawnione szczegóły były zaledwie ochłapami informacji, których pożądaliśmy, pozostaje żal, bo gdzieś tliła się nadzieja, że inSane zaoferuje coś innego i będzie porażał klimatem.

Zobacz też: Gra tygodnia #30: Star Wars: The Old Republic

Komentarze
2
pepsi
Redaktor
Autor
13/08/2012 11:06
Dnia 13.08.2012 o 10:26, Mr_Spike napisał:

Chyba to pierwszy raz gdy grą tygodnia stała się nie-gra lub anty-gra lub gra nieistniejąca :)

Skądże znowu, pisałem już o Stalkerze 2, a cykl częściej ma negatywnych niż pozytywnych bohaterów.

Usunięty
Usunięty
13/08/2012 10:26

Chyba to pierwszy raz gdy grą tygodnia stała się nie-gra lub anty-gra lub gra nieistniejąca :)