Jeszcze raz o skandalicznym materiale TVP - komentarz prawnika

Krzysiek Ogrodnik
2012/05/30 15:20

Czy przygotowywanie tendencyjnych materiałów jest zgodne z prawem, a ich autorzy mogą liczyć się konsekwencjami? Zapytaliśmy o to eksperta od prawa prasowego.

Jeszcze raz o skandalicznym materiale TVP - komentarz prawnika

Wyprodukowanie nierzetelnego materiału to jedno, ale uparte twierdzenie, że problemu nie ma, jest już całkowicie inną sprawą.

W obliczu takiego stanowiska TVP postanowiliśmy skierować się do prawnika, mec. Piotra Dynowskiego, szefa praktyki własności intelektualnej w kancelarii Bird & Bird, z prośbą o komentarz do całej sytuacji. Oto on:

Zgodnie z art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 roku Prawo prasowe, prasa (a tą w rozumieniu ustawy są także cykliczne telewizyjne serwisy informacyjne) jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk. Zgodnie z art. 10 ustawy zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu i państwu, a dziennikarz ma obowiązek działania zgodnie z etyką zawodową i zasadami współżycia społecznego, w granicach określonych przepisami prawa. Ponadto zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy, dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, a także chronić dobra osobiste, a ponadto interesy działających w dobrej wierze informatorów i innych osób, które okazują mu zaufanie (a więc także takich, które udzielają wypowiedzi "setek" do reportażu).

Tendencyjne i wyrywkowe wykorzystanie w reportażu fragmentów wypowiedzi różnych uczestników targów, w sposób mający rzekomo potwierdzać postawioną przez autora reportażu tezę o poważnych zagrożeniach dla zdrowia i społeczeństwa wynikających z grania na grach komputerowych, wbrew intencji cytowanych rozmówców, nie jest rzetelnym ani etycznym wykorzystaniem tych wypowiedzi i stanowi naruszenie wskazanych powyżej obowiązków dziennikarza. Wypowiedzi zostały bowiem wyrwane z kontekstu i wpisane w kontekst i wymowę, jaką chciał reportażowi nadać jego autor - a więc, że gry komputerowe są niezwykle niebezpieczne.

Takie działanie autorów reportażu stanowi także naruszenie zasady prawdy i zasady obiektywizmu, wynikających z Karty Etycznej Mediów, której sygnatariuszem jest m. in. TVP. Zgodnie z tymi zasadami dziennikarze i nadawcy powinni dbać by przekazywane informacje były zgodne z prawdą, sumienne i bez zniekształceń relacjonujące fakty w ich właściwym kontekście, a w razie rozpowszechnienia błędnej informacji niezwłocznie zostać sprostowane. Autor reportażu powinien także przedstawiać rzeczywistość niezależnie od swoich poglądów.

GramTV przedstawia:

W materiale pojawiają się trzy wyrwane z kontekstu wypowiedzi - pierwsza należy do niepodpisanego mężczyzny prezentującego grę ShootAR; drugiej udzielił Marcin Kołodziej, tester z Bloober Team; a trzeciej Piotr Gamracy przedstawiony jako "współtwórca gier", choć w rzeczywistości jest pracownikiem firmy PR-owej. Jestem przekonany, że żaden z trzech rozmówców nie udzielił reporterowi komentarza, który przedstawiał gry w negatywnym świetle.

Czy cytowani rozmówcy mogą zrobić coś z tym, że ich kwestie zostały tendencyjnie zmontowane w materiale jako potwierdzające szkodliwy wpływ gier komputerowych? Mecenas Dynowski sugeruje następujące rozwiązania:

Osoby, których cytaty zostały nierzetelnie wykorzystane w reportażu, mogą żądać opublikowania przez TVP przeprosin, ewentualnie sprostowania, z tytułu nierzetelnego wykorzystania ich wypowiedzi w reportażu. Wykorzystanie tych wypowiedzi mogło bowiem naruszyć ich dobra osobiste, przypisując im, wbrew ich intencji, promowanie szkodliwych gier komputerowych.

W grę wchodzi także złożenie skargi do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która sprawuje kontrolę nad nadawcami, oraz złożenie skargi na TVP i autora reportażu do Rady Etyki Mediów w związku z naruszeniem przez reportaż Karty Etycznej Mediów.

W chwili obecnej gracze pod patronatem Marcina M. Drewsa organizują się na portalu społecznościowym Facebook, by przygotować zbiorową skargę.

Komentarze
28
Usunięty
Usunięty
31/05/2012 14:03

W ubiegłym tygodniu Kraków stał się prawdziwie europejską stolicą gier. Europejski Festiwal Gier cieszył się ogromna popularnością: w pierwszym dniu w Muzeum Lotnictwa Polskiego liczne prezentacje i spotkania networkingowe przyciągnęły około 200 osób. W drugim- klub Fabryka był pełny aż do samego końca imprezy. Świadczy to o tym, że było to wyjątkowe wydarzenie pokazujące potencjał naszego regionu, a liczny odzew, potrzebę rozwoju branży w której odnosimy światowe sukcesy.Europejski Festiwal Gier organizowany był w ramach projektu Broker Innowacji. Zapraszamy do śledzenia naszej Funpage: www.facebook.com/pages/Broker-Innowacji/238094142963042, gdzie już niedługo pojawią się informacje o kolejnych inicjatywach i wydarzeniach przygotowanych przez Województwo Małopolskie wraz z partnerami Krakowskim Parkiem Technologicznym oraz Uniwersytetem Ekonomicznym w Krakowie.

Martimat
Gramowicz
31/05/2012 00:31

oj destrukcyjny potencjał może mieć też i książka (za dużo czytasz, za mało światła, słabną oczy, robisz się samotnikiem, milczkiem itp.itd. też można się wciągnąć) jak i życiodajna woda.Faktem jest, że jadąc na jakiś festiwal albo się go "recenzuje", myślę o relacji przebiegu i inf. dla potencjalnych chętnych festiwalu, którzy nie mogli się tam pojawic osobiście, lub szuka się sensacji.@ Graszcz - ja już mam dość w tym temacie, ale po pierwszej reakcji i zwróceniu uwagi na nadużycie TVP, stacja telewizyjna powinna równie szybko skorygować stan faktyczny, a nie udawać, że nic się nie stało.Ogólnie tak jest, że osoby w pewien sposób DYSKRYMINOWANE, lub czujące się takie podniosą głos. I będzie tak dopóki, doputy nie będą fani gier traktowani na równi z np. fanami filmów.

Usunięty
Usunięty
30/05/2012 20:15

SKANDALICZNYM MATERIALEWiecie co jest gorsze od dziennikarzy potępiających gry komputerowe?To gracze, którzy robią sensację z każdego incydentu, w którym ich ulubiona forma rozrywki została przedstawiona w niekorzystnym świetle.A wy nadal robicie szum z nie wiadomo czego. Podniecacie się tym, jakby Anders Breivik wyregulował poziom demograficzny waszego miasta w typowy dla siebie sposób.




Trwa Wczytywanie