Twórca Battlefielda 3: Blokowanie używanych gier ma swoje plusy i minusy

Patryk Purczyński
2012/05/01 21:32

Patrick Bach ze studia DICE zauważa zarówno pozytywne, jak i negatywne strony blokady na używane gry, która według plotek ma być wprowadzona przez konsole następnej generacji.

Twórca Battlefielda 3: Blokowanie używanych gier ma swoje plusy i minusy

W ostatnim czasie pojawiły się plotki o nowej funkcji w konsolach następnej generacji, przez którą gry używane już na innym sprzęcie nie będą uruchamiane. - Tak, słyszałem o tym - przyznaje Patrick Bach ze studia DICE w rozmowie z dziennikarzami CVG. - To może być zarówno zwycięstwo, jak i porażka - stwierdza.

- Porażką okaże się wówczas, jeśli będzie to oznaczać, że gracze zaczną kupować mniej gier za taką samą ilość pieniędzy. Można na to jednak spojrzeć także z perspektywy firm tworzących gry, które w dzisiejszych czasach cierpią z powodu handlu grami z drugiej ręki - zauważa. Zdaniem Bacha wynikająca z tego niepewność jest powodem, dla którego na rynku pojawia się tak mało nowych marek.

- Pozytywną stroną tej blokady byłoby więc tworzenie nowych gier, a także nowych marek. Zwiększyłyby się bowiem szanse choćby dla produkcji, które nie mają trybu multiplayer. Mogłyby powstawać świetne tytuły przeznaczone wyłącznie dla jednego gracza. Dziś po prostu nie możesz ich robić, gdyż ludzie zwyczajnie je piracą - to smutne - mówi.

GramTV przedstawia:

- Z perspektywy gracza, jeśli chcesz kupić tak wiele gier, jak to tylko możliwe, może to natomiast stanowić pewien problem. Jeśli jednak domagasz się większego zróżnicowania, to może to przynieść więcej pozytywnych skutków niż negatywnych. Jedno wiem jednak na pewno - ludzie nie robią tego dla samego faktu bycia złym czy głupim. Tu chodzi o kreowanie pewnych korzyści dla konsumentów - dodaje przedstawiciel studia DICE.

Ostatnio gorącą dyskusję dotyczącą blokady na używane gry w konsolach następnej generacji wywołały komentarze Rasmusa Hojengaarda ze studia Crytek.

Komentarze
71
Aquma
Gramowicz
05/05/2012 13:04

A z jakiego to powodu grzebanie po ekwipunku nie miałoby być liczone do tzw. "gameplayu"? Przecież to w porządnym RPG taka sama część gry jak walka czy fabuła, rozmowa lub rozwój postaci. Fakt, że niektórych to nie kręci nie oznacza wcale, że nie ma sensu i nie stanowi części gry.Druga sprawa - to nie tylko krążenie po menu powoduje, że w single Skyrim gra się średnio piętnąście do trzydziestu razy dłużej niż w kampanię CoD. Gra sie dłużej, bo jest po prostu NIEPORÓWNYWALNIE więcej contentu. Contentu, na którego stworzenie ekipa miała czas i pieniądze, bo nie zajmuje się coroczną, taśmową produkcją kolejnych części popularnej franczyzy, tylko wydaje jedną grę w serii raz na parę ładnych lat.Czy więc jest w tym coś dziwnego, że niektórzy gracze zadają sobie pytanie o to, dlaczego takie Call of Duty - tworzone w rok i zapewniające 5 godzin zabawy (plus mocno "odgrzewane" multi) kosztuje tyle samo, co tytuł produkowany 5 razy dłużej i zawierający 50 razy więcej? Według mnie nie.W odniesieniu do samej wypowiedzi Bacha: Likwidacja rynku wtórnego nie pomoże, moim zdaniem, niszowym, mało popularnym tytułom (do których, nota bene, FPS-y się nie zaliczają). Z bardzo prostego powodu - wydawcy wciąż będzie się bardziej opłacało zainwestować w to, co prawie na pewno się sprzeda, niż zaryzykować kasę na oryginalność i innowację.Dodam jeszcze, że po zlikwidowaniu używek rynek rzeczywiście ureguluje cenę. Problem w tym, że ta regulacja podążać będzie w jednym kierunku - w górę. Powód również jest prosty - bez alternatywy w używkach wydawca będzie mieć monopol, a ten pozwala na dyktowanie warunków i nigdy nie prowadzi do obniżenia cen.

god_of_dump
Gramowicz
04/05/2012 13:23

hieh hieh hieh, bawią mnie takie informacje :D jak ktoś nie kupi używanej gry to sobie załatwi pirata, tak czy siak taniej, a często nawet mniej kłopotliwie :D znając życie efekt blokady będzie zupełnie odwrotny :D szkoda, że najprostsze rozwiązanie jest zawsze pomijane - robić dobre, ciekawe gry, a nie komercyjne gnioty...

HiddenNick
Gramowicz
02/05/2012 22:50
Dnia 02.05.2012 o 17:45, pawbuk napisał:

A moim zdaniem ludzie widzą potrzebę płacenia za tego typu gry, tylko nie mają zamiaru płacić aż tyle. Wydasz 180 zł na nowe Diablo, bo wiesz, że będzie Cię ono bawić przez całe tygodnie, ale niekoniecznie masz ochotę zabulić za np. nowego CoD-a 130 zł wiedząc, że w jeden wieczór przejdziesz kampanię SP, a multi takie znowu wybitne nie jest :D

Akurat CoD ludzie kupują... Więc trochę zły przykład dałeś. Chociaż kupują je głównie dlatego, że używek po prostu nie ma zbyt wiele bo odblokowanie wszystkiego w MP zajmuje mnóstwo czasu (tak jak w RPG grind).Ja natomiast kupuję CoD wyłącznie dla SP. Chociaż faktycznie nigdy nie wydałbym na ten tryb 180zł. Za 80zł bez problemu. Ale cena gier to zupełnie inna historia! Nikt przecież nie powiedział, że gry po zablokowanie rynku wtórnego muszą kosztować tyle samo. Ich cenę uregulował by sam rynek.

Dnia 02.05.2012 o 17:45, pawbuk napisał:

Może po prostu twórcy żądają od nas zbyt dużo kasy za odgrzewane kotlety, tworzone na dokładnie takim samym silniku graficznym i bez większych innowacji? Tu oczywiście odnoszę się do serii CoD, bo innowacyjna była jako ostatnia "czwórka".

Akurat zmiana techu CoD nie jest potrzebna. I moim zdaniem najlepszą częścią CoD jest MW3. Innowacji w tej grze jest cała masa... Nie wierz w to co ci mówią "prawdziwi gracze".

Dnia 02.05.2012 o 17:45, pawbuk napisał:

Dlatego jestem za tym, żeby twórcy i wydawcy nie szli na łatwiznę jaką jest zakaz odsprzedaży gier, a ulepszyli własne produkty i zwiększyli ich atrakcyjność. Ale oczywiście to gracze są wszystkiemu winni.

W zakazie używanych gier nie chodzi o to żeby pogorszyć ich jakość, ale o to, żeby pewne gry mogły dalej istnieć! Jak wcześniej napisałem, mi kolejne części CoD podobają się. I tak jak ty napisałeś, nie miałby one racji bytu gryby nie tryb MP. Czyli wszystko się zgadza. Ja gram w mój ukochany tryb SP CoD tylko dzięki temu, że jest mnóstwo matołów którzy grindują w jego MP. I to mnie trochę martwi... W końcu nie mogę grać tylko w CoD... :(

Dnia 02.05.2012 o 17:45, pawbuk napisał:

Akurat moim zdaniem rozbudowany ekwipunek na pewno grze nie zaszkodzi. A może pomóc - wolałbym mieć duże możliwości w walce, a nie latać przez całą grę tylko z jedną pukawką. Akurat w Crysisie jakieś fajne dodatkowe bronie mogłyby się przydać - dodatkowe możliwości zabijania przeciwników, tworzenia zasadzek itp. Ale to jest tylko moje zdanie, a ja się wychowałem na rpg-ach więc mogę mieć inny gust niż tzw. mainstream :)

Wiesz tu nie chodzi o mainstream. Ja gram w RPG, Strategie(ostatnio Shogun) i lubię też CoD i właściwie nic w tej grze bym nie zmienił bo dla mnie to kawał mega fachowej roboty.




Trwa Wczytywanie