GOG.com: Agresywne promocje działają na szkodę branży

Patryk Purczyński
2012/04/12 23:02

Guillaume Rambourg i Trevor Longino z GOG.com pokazują mroczne oblicze obniżek cen, jakie dość często uskutecznia konkurencja. Nie jest to pierwszy przytyk pod jej adresem.

GOG.com: Agresywne promocje działają na szkodę branży

- Sprzedawanie gier za zbyt obniżoną kwotę - a często promocja przekracza 80 proc. ceny wyjściowej - to wysyłanie do graczy wiadomości: ta gra, najprościej ujmując, nie jest wiele warta - mówią na łamach Rock Paper Shotgun Guillaume Rambourg i Trevor Longino z GOG.com, odnosząc swoją wypowiedź do obniżek, na jakie można napotkać w sklepie lidera cyfrowej dystrybucji, platformy Steam.

- Oczywiście gdy gra jest tak tania, sprzedaje się w wielu tysiącach egzemplarzy. Niszczeje jednak długoterminowa wartość marki, ponieważ ludzie zaczną czekać na kolejną szaloną wyprzedaż. Obcinanie ceny gry jest proste. Poprawianie swojej oferty to bardziej ambitne podejście - uważają.

GramTV przedstawia:

- Wielkie obniżki są również złe dla graczy. Jeśli gracz kupuje grę, której tak naprawdę nie chce, ale korzysta z wyprzedaży, to jest trenowany do dokonywania złych zakupów, a jednocześnie pokazuje mu się, że gry nie mają zbyt dużej wartości. Wszyscy wiemy, że gracze, którzy kupują gry każdego miesiąca wydają na nie więcej niż by chcieli, właśnie z uwagi na zbyt częste i zbyt mocne przeceny. To nie jest dobre dla nikogo - dodają.

Warto wspomnieć, że przed kilkoma tygodniami w sieci pojawił się zwiastun nowego GOG.com, w którym również można było odnaleźć przytyk pod adresem platformy Valve. Czyżby szykowała się permanentna krytyka lidera rynku dystrybucji cyfrowej przez przedstawicieli sklepu CD Projektu?

Komentarze
63
Usunięty
Usunięty
16/04/2012 17:21

Z całą wypowiedzią dotyczącą DLC się zgodzę jednak mimo wszystko jest to wątek poboczny. Wydawca może wogóle nie wydać żadnego dodaktu a to wcale nie znaczy, że produkt będzie tańszy. To właśnie cena dodatków jest za wysoka i polityka wycinania treści i nazywania tego DLC.Co do marki - temat nie dotyczy tego co ty uważasz tylko czy przedstawiciele GOG''a rzeczywiście mają rację w swojej wypowiedzi. To, że gra twoim zdaniem jest warta 50 PLN wcale nie znaczy, że jest to minimum które musi zarobić wydawca i każda inna osoba na szczeblu dystrybucji i sprzedaży detalicznej. Jeśli gra okazała się kompletnym niewypałem to mimo wszystko każda osoba zaangażowana w budowę gry musi dostać swoje pieniądze. Wydaję mi się, że bardziej uderzasz tutaj w to, że aktualnie wydawane tytuły nie są wystarczająco atrakcyjne jakościowo aby płacić za nie tyle, ile rzeczywiście kosztują. W tym wypadku nie mówisz tutaj o marce bo wymieniasz także tytuły EA czy Bethesdy tylko o jakości konkretnego produktu. Jeśli mamy ominąć konkretne nazwy to można z góry założyć, że marka to "gra komputerowa/konsolowa" i w ten sposób wyznacza się jej cenę. Jeśli inwestor wie, że płaci za stworzenie gry to domyśla się, że właśnie za tyle będzie ona dostępna w sprzedaży detalicznej. Gdyby brał pod uwagę to o czym ty mówisz czyli niższe kwoty to prawdopodobnie wogóle by nie zainwestował albo włożył by w to mniejsze środki - i właśnie o to chodzi w temacie bo właśnie w ten sposób ucierpi na tym branża.Co do ciuchów to właśnie na tym polega marka o której mówie - nie jakość ale metka. Mimo wszystko gry i ich produkcja to ogromne koszty dlatego produkty są na takiej pułce cenowej. Osobiście uważam, że nie może być taniej i wcale nie powinno. Tak jak sam powiedziałeś - za Diablo III zapłacisz taką kwotę więc wygląda na to, że można robić dobre gry w tej cenie. Rynek obecnie dostosował się do "masówki" która "łyka" wsyzstko z ładnym opakowaniem. Nie wygląda na to żeby jakość gier się polepszyła w najbliższej przyszłości ale to właśnie twórców gier trzeba naciskać na ich poprawę a nie na wydawców i dystrybutorów na obniżanie ceny. Jeśli zmusimy wydawców do obniżania ceny to zabraknie zapału tym którym te pieniądze się należą - programistom, grafikom i wsyzstkim którzy tworzą dany tytuł.wypowiedzi GOG''a nie ma nic o graczach. Ich wypowiedź przedstawia działania rynku. Można czekać na promocje, można kupować używki a za granicą nawet je wypożyczać. Można także nie skorzystać z żadnej z tych opcji. Nie uderzam tutaj bezpośrednio do nikogo ale jeśli nie stać cię na konkretny produkt to go po prostu nie kupuj. Chciałbym grać w golfa i być jak Tiger Woods (za dnia elegancki a w nocy bawić się z gwiazdami filmów dla dorosłych). Niestety taki styl życia nie jest dla mnie bo te metalowe kije i wynajęcie pola golfowego jest dla mnie za drogie. Czy chodzenie po parku i uderzanie w piłeczki jest warte swojej ceny? Rzecz w tym, że jest to sport drogi i tak będzie bez względu na to czy jest tego warte czy nie.

Tenebrael
Gramowicz
16/04/2012 14:08

Po pierwsze, kwestia DLC ma tu spore znaczenie. Bo w dzisiejszych czasach aż nazbyt często gra w wersji premierowej jest wykastrowana, bo wydawca chce trzepać dodatkową kasę na wyciętej treści. Więc, jeśli mam płacić w dniu premiery 120 zł za grę plus 50 zł za wycięte z niej DLC, to wole poczekać te pół roku (chyba, że mam wybitne ciśnienie na daną produkcję) i kupić za 70 zł edycję pełną, z wszystkimi dotychczas wydanymi DLC. Kiedyś tak nie było, jak kupowałeś grę to wiedziałeś, że to pełny produkt. Teraz, niestety, jest inaczej. Więc DLC owszem, ma znaczenie.Druga sprawa - marka. Sorry, ale uważam, że jakieś 70-80% współczesnych "hiciorów" nie jest warta nawet 50 zł, a co dopiero 100-150 zł. Naprawdę rzadko trafiam na grę, która, a mojej ocenie, warta jest więcej niż te 50-70 zł. Więc z jakiej racji mam płacić więcej, skoro uważam, że nie warto? Ale są gry, za które z chęcią zapłacę nawet i 200 zł. Za Diablo 3 chociażby nie wahałem się wydać 180 zeta ani przez chwilę (mam przedpłacony pre-order). Za Batman: AC dałbym i 200 zł, bo to genialna gra. Ale jeśli mam za takiego choćby Skyrim''a, CoD''a, Mass Effect czy inne "coś" płacić po 120-150 zł, to sorry, ale uważam, że te gry są warte może połowę tej ceny, i za tyle ewentualnie je kiedyś kupię (lub nie kupię wcale).Ale porównanie do ciuchów w sumie dobre. Wytwórcy ubrań też każą sobie płacić krocie tylko i wyłącznie za markę - bo jakością nieraz niewiele różnią się od tych niemarkowych. Podobnie jest z grami. Ale że ja nie lubię bulić za coś dwa razy tyle, ile moim zdaniem jest warte - to czekam na promocje, bo wtedy cena spada do odpowiedniego pułapu.

Usunięty
Usunięty
15/04/2012 15:06

Dnia 15.04.2012 o 13:24, Namaru napisał:

Prawda jest taka, że gog.com jest zwyczajnie drogi. Praktycznie żadna z gier nie powinna tam kosztować więcej niż 5 dolarów. W Polsce już 5 lat temu można było kupić np. BG czy ID za 20 zł w sklepie (i to bez promocji), a ile kosztuję teraz te gry na gogu?

Gog nie bez powodu jest skierowany na zachodni rynek. Przecież ta strona (choć stworzona przez Polaków) nie ma chyba nawet polskiej wersji językowej - my sobie możemy kupić pudełkowe klasyki za grosze, zachodnia Europa i Stany już raczej nie.




Trwa Wczytywanie