Eidos: Nowe marki nie są tak ważne jak kilka lat temu

Michał Ostasz
2012/04/10 13:19

Stéphane D’Astous, jeden z oficjeli Eidos Montreal, w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, iż wydawcy zaczną powoli odchodzić od inwestowania w nowe marki. Gdzie zatem będziemy szukać innowacji?

Eidos: Nowe marki nie są tak ważne jak kilka lat temu

W rozmowie z serwisem Gamasutra D’Astous powiedział, iż postęp w branży wcale nie będzie wiązał się z wprowadzaniem na rynek nowych marek:

Gry są coraz to bardziej skomplikowane: rzadko kiedy bazują wyłącznie na jednym czy dwóch schematach. Myślę, że właśnie to jest w stanie zastąpić potrzebę wymyślania nowych serii. Innowacje i nowe koncepcje są bardzo ważne, ale jeśli możliwe jest wprowadzenie nowości do istniejących już serii, to należy to robić - ludzie kupią je, ponieważ znają już markę.

D’Astous dodał, iż czasy, w których wydawcy walczyli o nowe marki po prostu przeminęły:

Pamiętam, iż w EA trzy, cztery lata temu najważniejsze było hasło: "musimy wprowadzać trzy nowe marki każdego roku".

GramTV przedstawia:

Ponowne przedstawienie graczom serii Deus Ex i Thief, to prawie jak praca nad zupełnie nowymi grami, podchodzimy do tego tak samo. Przypominamy coś ze znanych i lubianych klasyków, ale nadając temu zupełnie nowy smak - podsumował.

Zgodnie z tym, co powiedział D’Astous powinniśmy szykować się na więcej powrotów. Czy faktycznie nagłówki newsów i artykułów w prasie i serwisach branżowych zostaną zupełnie zdominowane przez słowa remake, reboot, restart?

Źródło: VG247

Komentarze
34
Usunięty
Usunięty
10/04/2012 23:31
Dnia 10.04.2012 o 22:32, michal_w napisał:

To gdzie te wspaniałe scenariusze?

Z tego, co widzę w dyskusji, to chyba w FPS-ach. No cóż, ja też niestety sądzę, że w dzisiejszych czasach gry są upraszczane. Nie chodzi o same scenariusze, ale o mechanikę, kompleksowość... Kiedyś w jednej grze (vide większość starych RPGów, z ostatnich przykładów, ale niespecjalnie udanyh IMHO Skyrim) można było robić wiele. Dziś, kosztem silnika grafiki, fizyki i AI obrywa wszystko inne - stąd tyle FPS-ów z tymi ''wspaniałymi scenariuszami'', które polegają na prowadzeniu postaci nie różniącym się wiele od siedzenia w kinie.

Usunięty
Usunięty
10/04/2012 23:31
Dnia 10.04.2012 o 22:32, michal_w napisał:

To gdzie te wspaniałe scenariusze?

Z tego, co widzę w dyskusji, to chyba w FPS-ach. No cóż, ja też niestety sądzę, że w dzisiejszych czasach gry są upraszczane. Nie chodzi o same scenariusze, ale o mechanikę, kompleksowość... Kiedyś w jednej grze (vide większość starych RPGów, z ostatnich przykładów, ale niespecjalnie udanyh IMHO Skyrim) można było robić wiele. Dziś, kosztem silnika grafiki, fizyki i AI obrywa wszystko inne - stąd tyle FPS-ów z tymi ''wspaniałymi scenariuszami'', które polegają na prowadzeniu postaci nie różniącym się wiele od siedzenia w kinie.

Usunięty
Usunięty
10/04/2012 22:32
Dnia 10.04.2012 o 17:10, Lordpilot napisał:

Ja pisze o słupie, a Ty mi o.... :) No wybacz, ale ja pisałem o fabule i scenariuszu, a Ty mi wymieniasz miedzy innymi strategie, gdzie fabuła pełni rolę dośc drugorzędną.

Tam było tez sporo cRPG, ale fabuła powinna pełnić w grach rolę drugorzędną bo potem dostajemy takie potworki jakimi obecnie zalewa się rynek gdzie pod pretekstem opowiadania historii masakruje się rozgrywkę.

Dnia 10.04.2012 o 17:10, Lordpilot napisał:

Ok - Another World miał całkiem niebanalny scenariusz i zakończenie dalekie od słodkiego happy endu, wśród staroci mogę go od biedy postawić obok Tormenta :)

A ja poproszę o współczesny odpowiednik Tormenta albo I Have No Mouth, and I Must Scream (przygodówka).

Dnia 10.04.2012 o 17:10, Lordpilot napisał:

A co do reszty ? Pozostaje mi przerobić Twój cytat - "To są dobre gry, ale nie na tyle, żeby pobić te nowe". Także, sorry, ale wciąż obstaje przy swoim ;-) Podkreślam - chodzi mi tylko o scenariusz, takiego BG2 uwielbiam (za mechanikę, klimat, etc.), kończyłem go kilkakrotnie, ale akurat fabularnie mnie nie zmiażdżył delikatnie mówiąc ;-)

I dlatego BG2 dość nieźle przetrwał próbę czasu, w przeciwieństwie do obecnych "fabularnych" hitów, o których się zapomina 15 min po ich przejściu.By daleko nie szukać cRPG od tej samej firmy Dragon Age: Origins. Fabuła tak banalna, że aż boli - oto światu ponownie zagraża pradawne zło pod jakże oryginalną nazwą Arcy-demona (zły smok) z armią wegetujących pod ziemią ork.. znaczy Pomiotów. BG2 wypada na tym tle jak istny fabularny cud. O DA2 i jego scenariuszy to aż szkoda pisać. Do kompletu można dorzucić serię Mass Effect gdzie linia fabularna jest przepisywana w każdej części od nowa bez zachowania elementarnej nawet spójności.Z naszego podwórka czyli Wiedźminy. Cześć pierwsza i jej wątek z super-mutantami był wg mnie idiotyczny. Wg twórców chyba też bo kompletnie go zlali w części następnej, której i tak bardzo daleko do poziomu książkowego pierwowzoru. Seria The Elder Scrolls, jeszcze nie słyszałem pozytywnej opinii na temat fabuły, dialogów czy postaci w dwóch ostatnich częściach, nawet u największych fanów.To gdzie te wspaniałe scenariusze?




Trwa Wczytywanie