Hideo Kojima zdradził, dlaczego zdecydował się oddać swój nowy projekt ekipie Platinum Games. Podkreślił również, że Metal Gear Rising: Revengeance nie jest nową odsłoną MGS-a.
Hideo Kojima zdradził, dlaczego zdecydował się oddać swój nowy projekt ekipie Platinum Games. Podkreślił również, że Metal Gear Rising: Revengeance nie jest nową odsłoną MGS-a.
W ten właśnie sposób Metal Gear Rising: Revengeance wylądował w rękach twórców Bayonetty. Kojima podkreśla, że nie będzie to kontynuacja serii MGS, a jedynie spin-off, którego akcja dzieje się po wydarzeniach przedstawionych w czwartej części.
- Powiedzieliśmy tylko, że wydarzenia w grze rozgrywają się kilka lat po tych zaprezentowanych w MGS 4. Metal Gear Rising nie jest częścią serii Metal Gear Solid. W tej chwili nie możemy powiedzieć nic więcej - przekazuje Kojima za pośrednictwem Twittera.
- Miałem do Platinum tylko jedną prośbę: żeby zrobili Raidena, który porusza się płynnie w 60 klatkach na sekundę. Stary Rising, którego prototyp powstał w Kojima Productions, wizualnie wyglądał jak stary Metal Gear, ale działał tylko w 30 klatkach na sekundę i miał skomplikowany system sterowania - dodaje.
Wiadomo ponadto, że nad Metal Gear Rising: Revengeance z całą pewnością nie pracuje Hideki Kamiya, dyrektor takich projektów, jak Bayonetta, Devil May Cry czy Okami. - Słuchajcie wszyscy, mówiłem już 100000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000 razy, że nie mam nic wspólnego z Metal Gear Rising - zapewnił za pośrednictwem Twittera. I jak mu nie wierzyć?
Metal Gear Rising: Revengeance zostało pokazane na gali Video Game Awards 2011.