Połączenie z siecią wymagane w Mass Effect 3

Patryk Purczyński
2011/11/09 10:05

BioWare ujawnił swoje plany względem Mass Effect 3 w zakresie kwestii technicznych. Wiemy m.in., że nie będzie można tworzyć własnych serwerów i grać na podzielonym ekranie.

Połączenie z siecią wymagane w Mass Effect 3

Mass Effect 3 w wersji PC przy pierwszym odpaleniu będzie wymagał połączenia z internetem. Utrzymanie tej łączności w dalszej części rozgrywki, czego wymagają gry Ubisoftu, nie jest natomiast konieczne - zapewniają przedstawiciele BioWare'u.

Gra będzie miała niestety liczne ograniczenia. W kooperacji właściciele Xboksa 360 i PlayStation 3 nie pograją na podzielonym ekranie, zaś pecetowcy mogą zapomnieć o rozgrywce w tym trybie, jak i w multiplayerze, za pośrednictwem sieci LAN. Nie będzie też można stawiać własnych serwerów do gry wieloosobowej.

Mass Effect 3 nie uwzględni ponadto ostrzału członka tego samego zespołu. Jak mówi Jessse Houston na oficjalnym blogu BioWare'u, tzw. friendly fire niewiele by wniósł do rozgrywki. Nie wyklucza on jednak, że taka opcja pojawi się później. W dniu premiery gry na pewno nie będzie jednak dostępna.

GramTV przedstawia:

Na koniec pozostaje jeszcze sprawa sensora Kinect. Nie będzie on wspierany w multiplayerze. - Chcieliśmy, żebyś krzyczał do swoich przyjaciół (dzięki zestawowi słuchawki + mikrofon - dop. red.), a nie do telewizora - stwierdził Houston.

Electronic Arts wyda Mass Effect 3 w Europie 9 marca przyszłego roku.

Komentarze
34
Vojtas
Gramowicz
10/11/2011 16:04
Dnia 10.11.2011 o 11:01, Dzibrill napisał:

I skończcie to pierdzielenie o "wzorowych obywatelach", "ludziach mojego pokroju" i "śpiących masach".

Nie skończymy. Nadal będziemy ci psuć dobre samopoczucie, jeśli będziesz wchodził do tego typu wątków - pogódź się z tym tak, jak pogodziłeś się z nieustannym rolowaniem wszystkich przez wszystkich wokoło.

Dnia 10.11.2011 o 11:01, Dzibrill napisał:

Jedyne co robią "ludzie waszego pokroju" to przy każdej możliwejokazji jęczą: ojej, jak nam źle, znów nas ktoś wywałkował, ale my biedni... Rzygać się chce, jak się to czyta.

Masochizm? :|

Dnia 10.11.2011 o 11:01, Dzibrill napisał:

Prezentujecie typowy poziom "moja racja jest najmoisza, a reszta to leszcze łykające korporacyjny bełkot"

Jeśli twoje poglądy na kwestię elektronicznej rozrywki są podobne również w innych dziedzinach życia, to muszę z przykrością stwierdzić, że twoja postawa jest wysoce szkodliwa społecznie. Piszesz o ruchaniu wszystkich przez wszystkich, a sam dokładasz cegłę w budowie takiego porządku. Ważne, że tobie było zajebiście, prawda? Po co się troszczyć o to, co będzie za lat -naście? Jeśli w ten sposób myśleć np. o ochronie środowiska, to nie chciałbym być w skórze moich dzieci i wnuków. Podobne myślenie pleni się w społeczeństwie na wielu różnych płaszczyznach - od parlamentu poczynając, gdzie posłowie zmieniają opcje polityczne, żeby utrzymać się przy władzy, na zwykłych obywatelach, którzy udają, że nie widzą, że grupa dresiarzy napada przypadkowego przechodnia. "Po co się przejmować, ważne żeby mnie było zajebiście". To egocentryczna, niesamowicie krótkowzroczna postawa, która zemści się po stokroć w przyszłości - i to raczej w bliższej niż dalszej. Dlatego właśnie m.in. mała Grecja ciągnie na dno całą strefę euro. Oni też chcieli, żeby im było zajebiście, a Bruksela przymykała na to oko - żeby nie psuć sobie dobrego samopoczucia. Ale nagle system zaczął drżeć w posadach. Postawa "nie przejmuj się, dostosuj się" jest spiralą prowadzącą na dno.

Dnia 10.11.2011 o 11:01, Dzibrill napisał:

- natomiast sami nic z tym nie zrobicie.

Zastanawiałem się nad BF3. Gdy ujawniono, że Origin będzie wymagany, przeszła mi ochota, jak ręką odjął. Z tego samego powodu nie kupię również ME3, choć dwie poprzednie części ograłem kilka razy. Nie kupiłbym ME3, nawet jeśli miałbym konsole. Gdybym kupił, to tak jakbym dołożył swoją cegłę w budowę tego systemu.

Dnia 10.11.2011 o 11:01, Dzibrill napisał:

Ja zrobiłem - kupiłem wszystkie platformy do grania i mam wybór. Wydawca PC nie chce mojej kasy, to niech spada, kupię na X360 lub PS3.

Twoja postawa zachęca korporacje do wprowadzania podobnych rozwiązań wszędzie, nie tylko w tej branży. Kierownictwo molochów nie ma skrupułów, nawet jeśli chodzi o ludzkie życie, więc dlaczego mieliby się przejmować klientami spragnionymi tylko rozrywki?

Dnia 10.11.2011 o 11:01, Dzibrill napisał:

I mam wywalone na DRM czy inne pierdoły, z których wy robicie całe zło tego świata.

Nikt nie mówi, że to całe zło. Dyskusja na tym forum jest zawężona do branży (zazwyczaj).

Dnia 10.11.2011 o 11:01, Dzibrill napisał:

Co takiego macie na kompie do grania, co może wam zaszkodzić? A może ktoś się tu boi wykrycia pirackich kopii? Nie wiem. Nie wiem i nie pojmę nigdy tego, co w życiu nastolatka (bo chyba większość tu nie ma 20 lat)

Nie wszyscy tutaj to nastolatki i nie wszyscy tutaj używają komputera głównie do grania. Niektórzy używają nawet do pracy! I, o zgrozo, niektórzy mają czelność żądać, by nikt im nie wertował faktur i rozliczeń z US. Jakim prawem odmawiasz ludziom prawa do wyrażania zdania nt. manipulacji ich danymi? Imię, nazwisko, e-mail, telefon to jedno, ale dobieranie się do tajemnic handlowych to zupełnie inna sprawa. Ale pewnie to dla ciebie to samo.

Dnia 10.11.2011 o 11:01, Dzibrill napisał:

I to rzucanie bzdurami pt. "konformizm".

Prawda kole w oczy.

Dnia 10.11.2011 o 11:01, Dzibrill napisał:

Zal mi was, bo nie zrobicie nic z tym wszystkim

Defetyzm nigdy jeszcze nie doprowadził żadnej armii do zwycięstwa. Mnie żal jest ciebie, że nie tylko nie widzisz sensu walki, czy nawet biernego oporu, ale wręcz przeciwnie, pomagasz wrogowi. To jest najbardziej godne ubolewania. Wyzywasz od jęczydeł, a sam jesteś jęczydłem - tyle że drugiej strony. Nie chcę żyć w świecie, w którym każdy uważa się za pępek świata i chce, by tylko im było zajebiście. Taka postawa życiowa niszczy więzi międzyludzkie, prowadzi do izolacji, propaguje znieczulicę i jest całkowitym zaprzeczeniem społeczeństwa obywatelskiego. Niech zgadnę - dla ciebie są to bzdury, wymyślone przez ludzi, którym się nudzi, prawda?

Dnia 10.11.2011 o 11:01, Dzibrill napisał:

Ale to popularne w tym kraju.

To wyjedź z TEGO kraju, skoro jego nazwa ci nawet przez gardło nie przechodzi. Odpoczniesz od jęczydeł, a przynajmniej tych, z którymi się stykasz IRL. I będziesz mógł nadal się pławić w samozadowoleniu.

Dnia 10.11.2011 o 11:01, Dzibrill napisał:

A najśmieszniejsze jest to, że 90% z was poleci i na premierze kupi ME3. Nerkę dam sobie za to odjąć.

Jeśli o mnie chodzi, to możesz już szukać biorcy.

Arcling
Gramowicz
10/11/2011 15:22
Dnia 10.11.2011 o 11:01, Dzibrill napisał:

I mam wywalone na DRM czy inne pierdoły, z których wy robicie całe zło tego świata. I to rzucanie bzdurami pt. "konformizm".

Dodam jedną rzecz: konsola to też jest forma DRM. Czy możesz używać Xboxa bez Xbox Live? No właśnie... Następna generacja zresztą pewnie już obowiązkowo będzie wymagała aktywacji przez neta lub nawet stałego podłączenia do sieci aby móc grać. Od DRM się nie ucieknie już. No chyba, że tak jak ja gra się raptem w kilka gier rocznie i ma się z tym niewielki kontakt. Sam od większości "wielkich" producentów już mało co kupuję. DLC tylko do dwóch gier kupiłem. Ogólnie nie podoba mi się w jakim kierunku poszła branża, ale nic się z tym nie zrobi. Tym bardziej taki mało znaczący rynek jak Polska nie obchodzi wielkich wydawców.

Usunięty
Usunięty
10/11/2011 14:18

W pełni rozumiem o czym piszesz. To że świat opiera się na zysku, dymaniu ludzi i maskowaniu tego poprzez wielowymiarowe i medialne pranie mózgu, nie jest dla mnie nową informacją. Jestem zaskoczony twoją odpowiedzią i chciałbym Cię przeprosić za moją zbyt pochopną ocenę co do twojej osoby. Widzę (przynajmniej po tym co piszesz) że mamy dość podobną ocenę rzeczywistości, tylko mnie od Ciebie odróżnia to, że ja chcę jeszcze o tym całym cyrku pisać. I nie dla wywoływania flejmu, czy z wrodzonej płaczliwośći - po prostu nie godzę się na takie traktowanie. Wiem że w tej "walce" szans nie ma żadnych. Że wszechobecny kapitalizm w najgorszej możliwej formie w końcu nas pogrąży, wiem ze "życie krótkie, czasu szkoda", ale mimo to, nie chcę się jeszcze poddać. Może rodzina, życie codzienne na mnie to wymusi, ale nie teraz, gdy niedawno skończyłem studia, gdy zacząłem samodzielne życie i widzę na własne oczy "płatniczą" definicję jako obywatela, podatnika, chodzący portfel by rzecz, nie człowieka. Ale to nie temat, czas i miejsce na tak poważną dyskusję.Pozdrawiam.




Trwa Wczytywanie