Historia DRM-u w pecetowym From Dust to prawdziwa sinusoida. Najpierw do sieci trafiła informacja, że stałe połączenie z siecią będzie wymagane, ale jeszcze tengo samego dnia wiadomość ta została zdementowana. Kiedy gra została udostępniona, okazało się, że DRM jednak jest i jednorazowa aktywacja nie wystarczy, by móc cieszyć się rozgrywką. Ubisoft przeprosił i zapowiedział wydanie stosownej łatki. Co też właśnie uczynił.
Historia DRM-u w pecetowej wersji From Dust mogłaby posłużyć za fabułę niejednej wenezuelskiej telenoweli. Tym bardziej, że kończy się happy endem (czyt. wypuszczeniem odpowiedniej łatki).