Projekt Fleet Commander - Czy kiedyś tak będziemy grać w RTS-y?

To nad czym pracuje aktualnie absolwent Uniwersytetu Illinois, niejaki Arthur Nishimoto, na pewno podwyższy ciśnienie każdemu miłośnikowi Gwiezdnych wojen. Epicka kosmiczna bitwa na całej ścianie? Fleet Commander już działa.

Projekt Fleet Commander - Czy kiedyś tak będziemy grać w RTS-y?

Arthur Nishimoto od 2009 roku ciężko pracuje w będącym częścią Uniwersytetu Illinois Laboratorium Elektronicznej Wizualizacji nad swoim autorskim projektem. Ma to być gra strategiczna w czasie rzeczywistym, rozgrywana na kilku połączonych ze sobą panelach dotykowych. Jako rasowy geek, Nishimoto wziął na tapetę Gwiezdne wojny, implementując w grze statki z klasycznej trylogii.

Pierwszy projekt, powstały w oparciu o 52 calowy ekran dotykowy (1920x1080) nazwany TacTile okazał się na tyle udany, by chłopak mógł spróbować stworzyć coś na większą skalę. Tak narodził się CyberCommons, mierząca ponad sześc metrów po przekątnej, ścienna bateria paneli dotykowych o sumarycznej rozdzielczości 8160x2304 pikseli. Zresztą, słowa tego nie oddadzą, polecam więc obejrzeć załączone filmy. Na pierwszym z nich wcześniejszy projekt, na drugim totalnie epicka bitwa we Fleet Commander.

Czy tak będzie wyglądała przyszłość gier strategicznych? Pomijając zapewne kosmiczne koszty potrzebnego do tego sprzętu, wcale bym się nie obraził...

GramTV przedstawia:

Komentarze
15
Usunięty
Usunięty
16/07/2011 03:19

To taki sam przełom dla RTSów jak Kinect dla obsługi menu w Ghost Warrior :P

Usunięty
Usunięty
16/07/2011 02:20

Jeden poważny minus - pole walki mocno ograniczone przez ekran dotykowy. Ciekawostka, która może i by weszła w życie gdybyśmy się przyzwyczaili do innego interfejsu niż obecnie jest w ogólnym użyciu.

Usunięty
Usunięty
15/07/2011 19:21

Świetna sprawa :))) Podejrzewam, że wcale nie będzie trzeba długo bardzo na takie coś czekać. A gwiezdne wojny prawie na żywo to mistrzostwo świata dla mnie :DDD W końcu to tylko wielki ekran dotykowy, pewnie przyzwoite bebechy w środku aby taką ilość detali uciągnąć. Kwestia kosztu sprzedaży czegoś takiego, ale może w bardziej cywilizowanych krajach takie cudeńka pojawią się w salonach gier za kilka lat :D Jak się na to patrzy to od razu przypomina się ta seria TV gdzie C3PO opowiadał o technice w świecie SW i jej odpowiednikach w dzisiejszym świecie. Powoli bo powoli, ale pewnie i do Gwiezdnych Wojen kiedyś dojdziemy ;-)




Trwa Wczytywanie