Crystal Dynamics nie planuje kolejnej gry z Larą Croft w tytule

Mateusz Kołodziejski
2011/06/12 23:59
7
0

Crystal Dynamics nie zamierza tworzyć kontynuacji Lara Croft and the Guardian of Light. Zamiast tego chce skoncentrować się na rozwijaniu marki Tomb Raider, czego pierwszym efektem ma być świetnie zapowiadający się restart serii.

Crystal Dynamics nie planuje kolejnej gry z Larą Croft w tytule

Dzięki serwisowi Joystiq, który przeprowadził wywiad z Karlem Stewartem, global brand menagerem Crystal Dynamics, dowiedzieliśmy się co firma planuje w perspektywie kilku najbliższych lat. Informacje te z pewnością nie spodobają się tym, którym przypadło do gustu Lara Croft and the Guardian of Light. Nie robimy następnej - nie pozostawia złudzeń Stewart - Dla nas Lara Croft była najdalszym punktem, do którego mogliśmy dojść z Larą jako bohaterką. Kiedy kończyliśmy prace nad Lara Croft and the Guardian of Light było już jasne, że zabierzemy się za nową odsłonę Tomb Raidera. Z wywiadu wynika,że spin-off był pewnego rodzaju testem z kreatywności i ekipa zdała go śpiewająco. Najlepszym dowodem tego jest fakt, że kierujący pracami nad nim Daniel Neuberger został postawiony na czele zespołu, który tworzy teraz Tomb Raidera.

Gra ukaże się w 2012 r. na PC, PlayStation 3 i Xboxa 360.

GramTV przedstawia:

Komentarze
7
Sipso
Gramowicz
13/06/2011 13:59

Ech... Liczę na nowego LoKa, albo chociaż remake oryginałów...

MATEmasagrator
Gramowicz
Autor
13/06/2011 13:01
Dnia 13.06.2011 o 09:34, LeitoPL napisał:

"Tomb Raider", a nie "Tomb Rider". Wkradł wam się błąd :)

Dzięki, już poprawione. :)

Olamagato
Gramowicz
13/06/2011 10:20
Dnia 13.06.2011 o 08:27, Muradin_07 napisał:

Jeżeli będą robić sequel tego TR będą musieli ostro główkować żeby nie było takiego typu rozczarowania.

Sęk w tym, że nie muszą. Seria Tomb Raider jest czasowo na tyle pojemna (a dokładniej klasyczny okres "życia" Lary Croft, czyli między nastolatką, a ok. czterdziestką), że starczy na kilkadziesiąt gier w dowolnym okresie czasu. I tak jak to już było mogą sobie skakać od sequeli do prequeli, a gracze i tak to łykną bo dobra gra, to dobra gra (o ile jest dobra).Zakładając, że jedna "przygoda" trwa w grze jakieś 2-3 miesiące, to na rok życia L.C. przypadają 4 gry, czyli na 20 lat byłoby 80 możliwych do zrobienia gier. To aż za dużo jak na jedną markę, jeden świat i jedno wirtualne życie. :) Prędzej wyczerpią się pomysły co do tej postaci. Ostatecznie postać ta skończy albo kontaktem z jakimś UFO (podobnie jak Indiana Jones), albo jakimś rodzajem wniebowstąpienia. :)Bo szansa na to aby serię zakończyć czymś tak prozaicznym jak "zakochała się, urodziła dzieci i żyła długo i szczęśliwie" jest w przemyśle rozrywkowym raczej mało prawdopodobne. Choć z drugiej strony można sobie wyobrazić grę jak się z całą rodzinką drapie po jakichś lochach... Problem trudności w zrobieniu multiplayera byłby wtedy bardzo gładko rozwiązany. ;)Tak czy inaczej T.R. to kura znosząca złote jajka bo idealnie trafia zarówno w męskie wyobrażenie "The best girl" jak i w kobiece ambicje niezależności. W ten sposób z takiej gry mogą być zadowoleni wszyscy.ps. Na dodatek istnieje już precedens odświeżania starej gry w nowej technologii, czego przykładem był choćby T.R. Anniversary. Mogę więc sobie wyobrazić, że kiedyś być może pojawią się "stare" przygody w full 3DHD z gameplayem sterowanym myślą.




Trwa Wczytywanie