Felieton: Jeszcze słów kilka o Sony i aferze z PlayStation Network

Rafał Dziduch
2011/05/03 09:46

Kiedyś sprawa była prosta: kupowałem grę, miałem ją na płycie, nie martwiłem się o ataki hakerów. A jak będzie teraz? Co czeka mnie i miliony innych użytkowników po ponownym włączeniu PSN?

Felieton: Jeszcze słów kilka o Sony i aferze z PlayStation Network

Nikt nie jest w stanie przewidzieć dalszego rozwoju wypadków. Może nowe – czytaj - lepsze zabezpieczenia, okażą się za pół roku trywialne do złamania? Może kolejny atak wywali wszystko w kosmos, a wówczas obudzimy się (gracze i SONY) z ręką w nocniku? Cyberterroryzm pokazuje w ostatnim czasie swojej najbardziej niebezpieczne, niszczące oblicze. Ech – z wielką nostalgią zerknąłem na pudełka z grami stojące na półce. Kiedyś to były czasy!

Jeśli chcecie przeczytać felieton Masterminda o skutkach awarii PSN, kliknijcie w poniższą belkę.

GramTV przedstawia:

Komentarze
32
Usunięty
Usunięty
06/05/2011 11:50
Dnia 05.05.2011 o 11:49, Geeko napisał:

Tak samo jak wystarczy jedna większa rysa albo uszkodzenie czytnika żeby pudełkowa wersja nie była dostępna już kiedykolwiek.

Różnica polega na tym że jak fizycznie mam tę płytkę to sam mogę sobie zrobić jej kopię i używać na co dzień tej kopii. Jak mi się kopia porysuje od użytkowania, to zrobię drugą. Nawet jeśli licencja / zabezpieczenia uniemożliwiają zrobienie kopii, to w dość odosobnionych przypadkach awarii i uszkodzenia płyty dostawca ma obowiązek dostarczyć drugą.Kopii serwera dostawcy (że o Internecie nie wspomnę) nijak nie wykonam. A awarie netu i serwerów są o wiele częstszym utrapieniem niż fizyczne uszkodzenie nośnika.Zaraz ktoś powie że można zrobić kopie gier zainstalowanych np. na STEAMIE. Tak można. Ale czy można je przywrócić bez STEAMA w trybie online? Nie wydaje mi się.

Dnia 05.05.2011 o 11:49, Geeko napisał:

Sprzedaż elektroniczna jest, będzie i nic z tym nie zrobicie a z wszystkich dostawców Steam jest chyba najlepszy. Jasne, zdarzają się wpadki, jasne czasem coś padnie ale są to rzadkie przypadki.

Gdzie ja napisała że chcę "coś zrobić" ze sprzedażą elektroniczną?!? Po prostu odpowiadam na post wychwalający ją pod niebiosa jak pozbawioną wad - co nie jest prawdą

Usunięty
Usunięty
05/05/2011 11:49
Dnia 05.05.2011 o 10:54, MarcusBrutus napisał:

Awaria (czy świadome uszkodzenie) któregoś z elementów sieci Internet, czy sprzętu dostawcy tej usługi sprawia że ta twoja "elektroniczna wersja" nie będzie dostępna "w każdej chwili".

Tak samo jak wystarczy jedna większa rysa albo uszkodzenie czytnika żeby pudełkowa wersja nie była dostępna już kiedykolwiek. Ileż jeszcze świętych wojen ludzie zamierzacie toczyć? Sprzedaż elektroniczna jest, będzie i nic z tym nie zrobicie a z wszystkich dostawców Steam jest chyba najlepszy. Jasne, zdarzają się wpadki, jasne czasem coś padnie ale są to rzadkie przypadki. Poza tym Steam naprawdę potrafi być tańszy. Często nasz to "tańsze" omija ale wińmy siłę naszej waluty a nie ich ceny. Poza tym przy promocjach już nie ma dyskusji, można trafić naprawdę na ładne perełki (a święta to już hajlajf :P).A co do postu Deidre... czasami widocznie trzeba się dowartościować "bo ja jestem elita kupująca pudełka a nie elektroniczna chołota buehehehehehe"... grow up man.Mnie osobiście mało interesuje skąd mam grę. Jasne, super jest mieć pudełko, fajnie jest poobracać płytkę w palcach a z mojej kolekcji na szafce jestem mega dumny... ale szafka powoli traci miejsce a równie dumny jestem z listy gier na Steamie czy Gamersgate... nie widzę serio sensu, żeby wywoływać kolejną żałosną wojnę.

Usunięty
Usunięty
05/05/2011 10:54

Zastanawiam się czy to kwestia naiwności, czy po prostu ślepego uwielbienia, ale takiego braku obiektywizmu, lub też mówiąc dosadniej, przekręcania faktów, dawno nie widziałem.

Dnia 05.05.2011 o 10:09, palpatine napisał:

Od czegoś trzeba zacząć, nie ? Jeszcze trochę czasu i dystrybucja cyfrowa będzie działać bez zarzutu. To wszystko, o czym piszesz - to są wypadki losowe (awaria usługi itd), które wcale nie potwierdzają reguły. I nie mają miejsca zbyt często.

Podaj choć jedną branżę usług gdzie wszystko jest "bez zarzutu". Reklamacje są i będą przy każdej działalności usługowej.

Dnia 05.05.2011 o 10:09, palpatine napisał:

Dystrybucja cyfrowa sprawdza się świetnie. Żałosne to jest, owszem, ale w przypadku piratów. Gdyby nie piraci, nie byłoby zabezpieczeń. Więc kto tu jest żałosny - właściciel gry, którą ktoś chce ukraść, czy złodziej ?

Dzięki za wyjaśnienie: zabezpieczenia są by piraci nie "kradli" gier (sugeruję zapoznać się z definicją tego słowa, szczególnie w świetle przepisów prawa polskiego). A to że piraci łamią te zabezpieczenia na ogół jeszcze przed wyjściem gry na rynek i to od wielu lat, to taki szczególik nie warty wspomnienia. Podobnie jak i to że coraz więcej licencji (oraz owych zabezpieczeń) ogranicza prawo użytkownika do stworzenia kopii bezpieczeństwa czy wypożyczenia gry znajomemu. Jak to że pojawił się limit liczby instalacji gry zapobiega piractwu, skoro piracki crack w ogóle ten limit omija?Ty na prawdę w to wierzysz, czy pracujesz dla jakiegoś wydawcy?

Dnia 05.05.2011 o 10:09, palpatine napisał:

Tak, jak kierowcy zakładają alarmy w samochodach, żeby ich nie ukradli, tak samo twórcy gier je zabezpieczają. W obu przypadkach nie działa to wcale. Jak wiadomo, jeszcze żaden alarm nie uchronił samochodu przed kradzieżą ;).

Jaki procent gier zabezpieczenia uchroniły przed działalnością piratów? 5%? 2%? Chyba mniej.Teraz porównaj sobie to ze statystykami policyjnymi porównującymi liczbę udanych kradzieży i prób kradzieży samochodów. Nie ma zabezpieczeń gwarantujących że samochodu w ogóle się nie da ukraść, ale w porównaniu do zabezpieczeń gier, te samochodowe spisują się o niebo lepiej.

Dnia 05.05.2011 o 10:09, palpatine napisał:

; Ale próbować trzeba, przykładem może być tutaj Blizzard. Autoryzacja przez battle.net i już gramy. Działa bez zarzutu, nie trzeba płytki. Jest masa pirackich serwerów, i co z tego. 12 milionów aktywnych graczy udowadnia, że to wszystko po prostu działa. I nie wyobrażam sobie instalacji tej gry z płytki, bo to trąci średniowieczem. A WOW zajmuje nawet do 13 giga ( z patchami). Czy nie lepiej trzymać sobie instalatory na dysku ?

/sarkazm/ Tak jest, Blizzard działa bez zarzutu do czasu aż przestanie działać. /koniec sarkazmu/Doskonale pamiętam jeszcze sytuację sprzed paru lat gdy połączenie rwało się po kilkunastu sekundach, góra kilku minutach i grać się nie dało. Bo firma sprzedała więcej kopii gier, niż serwery mogły udźwignąć. Tak było dobre trzy tygodnie a firma nawet nie poczuwała się do tego by graczom, którzy nie mogli grać, nie policzyć za ten okres abonamentu.To że są miliony aktywnych graczy nie oznacza że setki tysięcy nie miały z tym serwisem problemów. Wystarczy poszukać na forach by stwierdzić że problemy były i są, tylko niektórzy ich nie chcą dostrzegać.

Dnia 05.05.2011 o 10:09, palpatine napisał:

Elektroniczna wersja jest po prostu "czysta" i do tego dostępna w każdej chwili. Jedyna zaleta wersji pudełkowych do fizyczny nośnik. Dla mnie coś tak kruchego jak nośnik nie jest żadną zaletą, wręcz przeciwnie :).

Dostępna w każdej chwili?!? Kpisz, czy o drogę pytasz?/sarkazm/ Czyli że koleżanka powyżej wymyśliła sobie tę wielogodzinna niedostępność usługi STEAM. Pewnie ci co mają problemy z aktualizacjami popularnych gier w dniu, a czasem i kilka dni po ukazaniu się łatek (w tym i ja), też cierpią na urojenia? No i oczywiście posiadacze konsol SONY na pewno nie mieli problemów ostatnio. Nie czekaj, gdzieś czytałem że jednak mieli. Tak czytałem w artykule do którego napisałeś swój komentarz. Dostępna w każdej chwili, chyba że niedostępna? /koniec sarkazmu/Dystrybucja cyfrowa ma sporo zalet, ale ma też i wady. W tym tą że nie tylko komputer gracza musi działać by z niej korzystać, ale także routery sieci i serwery dostawcy.Twój bezkrytyczny zachwyt nie zmieni faktów. Awaria (czy świadome uszkodzenie) któregoś z elementów sieci Internet, czy sprzętu dostawcy tej usługi sprawia że ta twoja "elektroniczna wersja" nie będzie dostępna "w każdej chwili".




Trwa Wczytywanie