Gry na niebezpiecznym gruncie, czyli reakcja na akcję

gram.pl
2011/02/25 11:10

Ostatnie zamieszanie wokół Call of Juarez: The Cartel przypomniało mi stare jak wszechświat prawo fizyki - po akcji zawsze następuje reakcja. Zwłaszcza, gdy gry poruszają drażliwe politycznie tematy.

Rok 2006. Electronic Arts i nieistniejące już dzisiaj Pandemic Studios ogłaszają prace nad Mercenaries 2: World in Flames. Produkcja dotyka ważnego problemu międzynarodowego - jej akcja skupia się na konflikcie między Stanami Zjednoczonymi a Wenezuelą, którego podłożem jest ropa naftowa. Napięcia w tej kwestii towarzyszą prawdziwym politykom w prawdziwym życiu. Na reakcję ze strony władz położonego w Ameryce Południowej państwa długo czekać nie trzeba. Gra to narzędzie propagandowe w rękach amerykańskiego rządu, wymierzone w prezydenta Hugo Chaveza. Ma ona stworzyć podstawę psychologiczną do rzeczywistej inwazji USA na Wenezuelę - ogłaszają bliscy współpracownicy kontrowersyjnego polityka. Producenci nic sobie z tych komentarzy nie robią i kontynuują prace nad tytułem będącym sprawcą całego zamieszania.

Przemyślenia Pepsiego na temat kontrowersji natury politycznej wokół gier znajdziecie klikając w poniższą belkę. Życzymy miłej lektury!

GramTV przedstawia:

Komentarze
12
Usunięty
Usunięty
01/03/2011 20:07

I znów do znudzenia pojadę po temacie czepiania się gier. Czemu gry? Mogę napisać książkę o wojnie w Iraku, piractwie w Somalii, czy czymś tam (no., mógłbym jakbym był lepszy w pisaniu książek) i nikt by się nie czepiał poruszania współczesnych problemów. Można zrobić o tym film i dostać Oscara, można zrobić grę i dostać brak stek bzdur z ust bandy sztywniaków nie odróżniających rzeczywistości od fikcji.

Usunięty
Usunięty
01/03/2011 20:07

I znów do znudzenia pojadę po temacie czepiania się gier. Czemu gry? Mogę napisać książkę o wojnie w Iraku, piractwie w Somalii, czy czymś tam (no., mógłbym jakbym był lepszy w pisaniu książek) i nikt by się nie czepiał poruszania współczesnych problemów. Można zrobić o tym film i dostać Oscara, można zrobić grę i dostać brak stek bzdur z ust bandy sztywniaków nie odróżniających rzeczywistości od fikcji.

Usunięty
Usunięty
26/02/2011 11:43

W jednej kwestii zgodzę się z autorem artykułu. Radykalni przeciwnicy rozrywki komputerowej nieco przekolorowują zgubny wpływ gier na psychikę (co innego, że gracze owe gry wybielają). Wbrew sugestii autora artykułu, ludzie wcale nie oswoili się z tematem II wojny światowej na tyle, aby temat przestał bulwersować. Pamiętam, jak kilka lat temu jakieś polskie studio deweloperskie ogłosiło chęć stworzenia gry na podstawie wydarzeń z Powstania Warszawskiego, i wówczas media powiązane z grami solidarnie skrytykowały ten plan argumentując, że próba taniego rozgłosu kosztem tych tragicznych wydarzeń jest nie na miejscu. A pamiętacie Codename: Panzers? Afera też była niemała. Gry grami, ale wypada zachować pewną dozę dobrego smaku i poprawności politycznej.




Trwa Wczytywanie