Cliff Bleszinki kontra naukowcy: o brutalności w Bulletstorm

Michał Ostasz
2011/02/09 10:45

Temat brutalności w rodzimej produkcji Bulletstorm, która jeszcze nie ujrzała światła dziennego, powraca jak bumerang. Głos w tej sprawie zabrali zarówno twórcy gry, jak i... naukowcy. Co mają oni do powiedzenia?

Cliff Bleszinki kontra naukowcy: o brutalności w Bulletstorm

Serwis FoxNews opublikował wczoraj artykuł pod znaczącym tytułem Bullestorm najgorszą grą wideo na świecie?, w którym przedstawiono opinie naukowców zarzekających się, że wykonywanie poszczególnych skill-shotów w grze autorstwa People Can Fly, których nazwy niejednokrotnie kojarzą się z różnymi czynnościami seksualnymi ("topless" czy "gang bang" to tylko niektóre z przykładów) może prowadzić do do nadmiernej agresji i brutalności właśnie na tle... kontaktów damsko-męskich. Hm, ciekawe...

Redaktor Fox News pisze:

W nowej grze wideo Bulletstorm, która na amerykańskim rynku ukaże się 22 lutego, gracze nagradzani będą za strzelanie w miejsca intymne swoich przeciwników (takich jak pośladki), ponadto język, którego używają bohaterowie tego tytułu jest pełen przekleństw, zwłaszcza słów zaczynających się na literę "k". Do tego, produkt ten jest niezwykle brutalny, ciała wrogów co chwila są rozrywane na ekranie.

Cytuje on również kilku ekspertów:

Jeśli młodsze dzieci będą grać w Bulletstorm, to wulgarny język i brutalność mogą zostawić trwały ślad na ich psychice (...) Takie produkcje mogą wysyłać przekaz, że przemoc i aluzje seksualne są normalnym sposobem rozwiązywania ludzkich problemów - mówi dr Jerry Weichman z Instytutu Neurologii Hoag w Południej Kalifornii.

Doktorowi Weichmanowi wtóruje autorka książek i psycholożka Carol Lieberman:

Fakt, że rośnie liczba gwałtów może być w dużej mierze spowodowany tym, że ludzie odgrywali podobne sceny w grach.

A co na wszystko Cliff Bleszinski, "dobry wujek" Bulletstorm? W wywiadzie udzielonym serwisowi CVG powiedział:

GramTV przedstawia:

Brutalność w grach, wulgarny język w grach i tak dalej... Z jednej strony jest to dla mnie bardzo niepokojące, że wiele osób atakuje naszą branżę. Z drugiej, schlebia nam to. Ludzie myślą: "O nie! Te straszne gry zrujnują cały świat", co oznacza, że jesteśmy niczym nowy rock 'n' roll, nowy Elvis, nowe Dungeons & Dragons, nowe "ruchome obrazy". A to oznacza, że gramy komuś na nerwach. A ja, jak na ironię, mógłbym opowiadać o brutalności Bulletstorm przez cały dzień

CliffyB dodaje:

W czasie tworzenia gry nigdy nie rozważaliśmy żadnych chorych akcji pokroju wyrwanie głowy przeciwnikowi i z******* się mu do przełyku. Wszystko ma służyć wyłącznie dobrej zabawie.

Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy Bleszinski wypowiada się o przemocy w najnowszym dziele ekipy People Can Fly. Poprzednio porównał on ją do... kreskówki Tom i Jerry.

Bulletstorm ukaże się na europejskim rynku już 25 lutego. Dostępne będą wersje na PC, PlayStation 3 i Xboksa 360. Ci, którzy nabędą tę ostatnią otrzymają możliwość wzięcia udziału w beta testach trybu sieciowego gry Gears of War 3.

Polecamy Wam lekturę naszego wywiadu z Adrianem Chmielarzem, twórcą Bulletstorm. Ponadto przypominamy o ofercie pre-order sklepu gram.pl:

  • Zamów grę Bulletstorm na PC
  • Zamów grę Bulletstorm na X360
  • Zamów grę Bulletstorm na PS3

Komentarze
37
Usunięty
Usunięty
05/03/2011 20:11

W tytule jest literówka ... to jakiś zwyczaj? ;-)

Usunięty
Usunięty
05/03/2011 20:04

Rozwaliło mnie tutaj stwierdzenie, że "osoby grające w grę będą potem próbować odtwarzać akcje z gry". Ha, już sobie wyobrażam, jak ktoś bierze shotguna i naśladuje skillshoty z Bulletstorma! Problem polega na tym, że Ci wszyscy wielcy naukowcy, którzy chcą uchodzić za poważnych ludzi (po mojemu, to im się nie udaje) nie dopuszczają do siebie pewnej myśli - wszystko co jest w Bulletstormie jest przerysowane, nierzeczywiste, groteskowe, ta "brutalna przemoc" nie wywołuje żadnych reakcji wymiotnych ani obrzydzenia, bo nie jest rzeczywista. I nie znam dorosłego człowieka (a gra dozwolona jest od 18 lat) który nie potrafiłby rozróżnić tego świata groteski od realnego. Oh, może z wyjątkiem tych prof.s.jonalistów. No i widział ktoś kiedyś w jakiejkolwiek grze komputerowej scenę gwałtu? Hmm... może w Phantasmogorii... i poza tym w żadnej.

MistrzGry
Gramowicz
14/02/2011 14:19

Żałosne jest jak ludzie nie mający pojęcia o grach komputerowych wypowiadają się negatywnie na ich temat... szczególnie jak czytam i słyszę teksty typu ..."jak dzieci w to zagrają...." "...mały Jasiu grał w brutalną grę i stał się bardzo agresywny"... Czy ci ludzie nie potrafią zrozumieć, że w XXI wieku gry są tworzone również z myślą o dorosłym i dojrzałym odbiorcy i pewne tytuły nie są przeznaczone dla dzieci. Drażni mnie jak słyszę jakiegoś tępego dziennikarza oczerniającego elektroniczną rozrywkę o której nie ma pojęcia... To rodzice powinni dbać o to w co grają ich pociechy. Jak w ogóle można mieć pretensje do twórców gier o to, że kupuje się swoim dzieciom gry przeznaczone dla dorosłych? Trzeba być debilem :) .... Cały czas panuje przeświadczenie, że "gra komputerowa" = "zabawka dla dzieci" - to pojęcie już od lat jest nieaktualne.




Trwa Wczytywanie