Szef Take-Two: Dobra jakość gry i DLC sposobem na handel używanymi grami

Adam Bednarek
2010/11/12 12:10
7
0

Handel używanymi grami to jeden z problemów, z jakim muszą zmagać się wydawcy gier. Jak sobie z tym poradzić? Szef Take-Two, Strauss Zelnick, ma pewien pomysł.

Szef Take-Two: Dobra jakość gry i DLC sposobem na handel używanymi grami

I nieco różni się od tego, co zaproponowało np. EA. Dla przypomnienia: tryb multiplayer w niektórych grach od Elektroników dostępny jest tylko dla tych, którzy są pierwszymi właścicielami danej produkcji. Kupujący używaną wersję muszą wydać dodatkowo 10 dolarów na specjalny kod, by również móc bawić się w Sieci. Choć ten sposób faktycznie działa, to boss Take-Two uważa, że z handlem używanymi grami można poradzić sobie inaczej.

Jak? Po prostu dostarczając porządnie wykonaną grę. A później wystarczy wspierać ją dobrymi DLC. Strauss Zelnick mówi: Nie możesz karać kogoś za kupno używanej gry. Musisz dać im powód, by kupili nową. Stworzyć coś, co jest korzystne dla klienta.

GramTV przedstawia:

Gdy gracz przekona się, że dany tytuł wart jest wydanych przez niego pieniędzy, należy poinformować go o zbliżających się dodatkach. Według Zelnicka, kluczowe jest pierwsze sześć tygodni od premiery. Jeśli gracz będzie wiedział, że wyjdzie jeszcze sporo nowych rzeczy, to logiczne, że nie pozbędzie się gry.

Zgadzacie się z nim? Czy jakość gry wpływa na to, że chcecie kupić nówkę, czy raczej potrzebne są inne argumenty?

Komentarze
7
Usunięty
Usunięty
12/11/2010 19:17

"Nie możesz karać kogoś za kupno używanej gry. Musisz dać im powód, by kupili nową. Stworzyć coś, co jest korzystne dla klienta."Jaka jest różnica między dawaniem jednorazowego kodu na multi, a dawaniem w pudełku jednorazowego kodu na zawartość dodatkową? Bo wg. mnie to dokładnie ta sama metoda, tylko w tym drugim ujęciu jest lepiej marketingowo...Czy robienie dobrych gier wystarczy? Zdecydowanie nie, aby odnieść sukces trzeba też sporo wydać na marketing i oczywiście robić grę głównie do rozgrywki multi. Pomysł aby zapowiedzieć o razu zawartość dodatkową (najlepiej darmową) i dzięki temu powstrzymywanie ludzi przed sprzedawaniem swoich egzemplarzy to już całkiem niezły pomysł. Żeby tylko ta zawartość nie była wycięta z wersji podstawowej (jeśli jest płatna, bo jeśli byłaby darmowa to nie ma problemu).

Galder_Grasfiord
Gramowicz
12/11/2010 14:45

Wszelkie blokowanie możliwości sprzedaży używanych gier zwiększa piractwo. To, że wydawcom nie podoba się, że każdy człowiek na świecie nie kupi ich gier, to już uznają za problem i liczą tylko "straty" (stratą nie jest brak zysku z potencjalnego klienta, a wydawcy głównie krzyczą o stratach pod tym właśnie kątem).Handel używkami ich ogranicza, jednakże dzielenie skóry na nieupolowanym niedźwiedziu jest bzdurą.

Argael
Gramowicz
12/11/2010 14:34
Dnia 12.11.2010 o 12:34, Sniper222 napisał:

TZN ze jeśli gra będzie totalnym crapem to szanowny pan tak czy siak pójdzie i kupi nówkę za 130zł bo dają do niego fajna figurkę która można nabyć za polowe ceny gry ? :) A wracajac do tematu :] DLC to fajna sprawa jesli wydaja pozadne dobrej jakosci i Tansze to wtedy mozna to mówic o DLC jako produkcie ktory przyciaga gracza do kupna nowej gry

Zakładam, że skoro już jakąś grę chcę kupić, to nie jest crapem. Na ogół staram się czegoś dowiedzieć o danej produkcji, chyba że robiła ją ekipa, której ufam bezgranicznie (np. każdą grę z serii "Ryu ga Gotoku" kupię w ciemno). I w tym momencie fajny gadżet, którego inaczej nie da się dostać, jest dla mnie argumentem za pre-orderem, zamiast czekać, aż będzie można dostać używkę za pół ceny.




Trwa Wczytywanie