Rozrywka przyszłości - ściganie się z Kubicą i Hamiltonem w czasie rzeczywistym

Grzegorz Bonter
2010/07/26 22:15
0
0

Chyba żaden miłośnik Formuły 1 nie odmówiłby możliwości ścigania się z Robertem Kubicą lub Lewisem Hamiltonem. Być może wkrótce będzie to możliwe - odpowiednie technologie są w drodze.

Jak dotychczas wyglądało wasze oglądanie wyścigów Formuły 1? Nieco monotonne śledzenie wzrokiem kolejnych okrążeń w nadziei, że któryś bolid zechce wzbić się malowniczo w powietrze, i jednoczesne trzymanie kciuków za Kubicę. Trochę to pasywne, nie sądzicie? Ale wkrótce to się zmieni. Rozrywka przyszłości - ściganie się z Kubicą i Hamiltonem w czasie rzeczywistym

Producenci gier wideo od dawna reklamują swoje gry sportowe sloganami typu "bądź jak..." albo "ścigaj się jak..." , np. "zostań Kubicą". Ale niektórzy nie chcą być jak on, tylko najzwyklej w świecie chcą skopać mu tyłek i oblać go szampanem z najwyższego miejsca na podium. Miło byłoby ujrzeć też jego łzy, ale nie będziemy tutaj naciskać. Wszystko to, co zostało wspomniane (no może prawie wszystko), będzie możliwe dzięki technologii dwóch firm: niemieckiej iOpener Media i brytyjskiej Real Time Race. Technologie te mają pozwolić fanom wyścigów na zmierzenie się z kierowcami F1 w czasie rzeczywistym. Koło w koło, spoiler w spoiler. Wszystko to dzięki półkilogramowym skrzynkom, które zostaną zamontowane w bolidach. Urządzenia te bezprzewodowo przesyłają dane o prędkości, położeniu i przyspieszeniu pojazdu.

Co ciekawe, system Real Time Race nie opiera się w 100% na grafice 3D. Pierwsze badania wykazały, że odbiorcy wolą oglądać obraz rzeczywisty, niż generowaną na bieżąco grafikę komputerową. Efekt? Brytyjczycy postanowili zapewnić wrażenie jazdy takie, jakie znamy z telewizyjnych relacji. Z niesamowicie realistycznym obrazem.

Aby to osiągnąć, posłużono się specjalnym samochodem, podobnym do tego, którego używa Google przy tworzeniu panoramicznych obrazów do Street View. Takie auto jest wyposażone w zestaw aparatów, nadajnik GPS oraz lidar (urządzenie działające jak radar, ale wykorzystujące promień lasera do mapowania otoczenia). Na podstawie uzyskanych w ten sposób danych możliwe jest symulowanie animowanego obrazu oddającego jazdę po prawdziwym torze. Następnie na obraz pustego toru nakładane są trójwymiarowe modele bolidów, których zachowanie bazuje na tym z rzeczywistych torów.

Obecnie największym problemem zarówno RTR jak i iOpener Media jest uzyskanie niezbędnych funduszy, które pozwolą im ukończyć projekty oraz nawiązać współpracę z najważniejszymi firmami działającymi w Formule 1.

Obie wspomniane wcześniej firmy mają już za sobą pierwsze testy. RTR w Stanach sprawdziło działanie swojego systemu podczas wyścigów NASCAR. Natomiast ekipa iOpener postanowiła poddać swoje dziecko próbie imprezy World Touring Car Championship organizowanej w Belgii.

GramTV przedstawia:

Opracowywany przez Real Time Race system jest skierowany obecnie w stronę posiadaczy pecetów, ale w docelowo usługa ma trafić również na konsole PlayStation 3, Xbox 360, a nawet Wii.

Z perspektywy gracza powstaje wiele pytań co do obu rozwiązań. O ile w normalnych wyścigach zawodnicy po prostu grzeją przed siebie, to w Formule 1 istnieje element pit stopów. Ponadto nie wiadomo, jak rozwiązano kwestię pozostałych zawodników. Czy gracz ściga się tylko z wybranym kierowcą? Jak uwzględniane jest położenie bolidu gracza, czy może całość odbywa się na podstawie typowego "wyścigu duchów", gdzie pojazdy przenikają przez siebie?

Miejmy nadzieję, że obie usługi trafią do użycia jak najszybciej. Najlepiej jeszcze przed zakończeniem tegorocznego sezonu. Wprost nie możemy się doczekać jazdy zaraz za zderzakiem "safety cara".

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!