Tim Schafer niewybrednie o Bobbym Koticku

Adam Wieczorek
2010/07/15 09:42
0
0

Tim Schafer znany jest z ostrych jak brzytwa poglądów. Tym razem postanowił dać upust emocjom i opowiedzieć światu o szefie Activision.

Zanim przejdziemy do sedna sprawy warto podkreślić, że Activision miało być pierwotnie wydawcą Brutal Legend – gry Tima Schafera. W końcu tytuł trafił pod skrzydła EA. Teraz, podczas konferencji Develop, Tim Schafer postanowił wzniecić przygasające ognie. Według niego Bobby Kotick to "złamas" i "kutafon". Tim Schafer niewybrednie o Bobbym Koticku

Jego zobowiązania są głównie wobec udziałowców. Jasne, ale nie musi się z tego powodu zachowywać jak kutafon, prawda? Myślę, że mógłby to zrobić nie wychodząc na skończonego złamasa. Wydaje się, że to możliwe. Jednak to go nie interesuje.

Kotick robi wielkie halo z tego, że nie lubi gier – takie zachowanie nie robi grom dobrej prasy. Nie wydaje mi się, żebyśmy byli przemysłem widgetów. Możemy do tego podejść jak do mydła, gdzie chcemy kupić jak najtańsze. To jest właśnie jego podejście, twórcy widgetów. Nie sądzę, aby był dobry dla branży. Nie można się przyssać do czegoś, gdy jest popularne i wycisnąć z tego życie, a potem pójść dalej. Na pewnym etapie trzeba coś stworzyć, zbudować.

GramTV przedstawia:

Miejmy nadzieję, że przejdzie do innej branży. Najlepiej takiej, gdzie zarabia się więcej. Łożyska kulkowe... to coś, co pasowałoby do jego pasji. Wytwórnie broni?

Trzeba przyznać, że Schaafer nie był delikatny. Dlatego też dość szybko otrzymaliśmy odpowiedź Activision. Czytamy w niej m.in. Komentarz Tima Schafera na temat Bobby’ego Koticka, który rzekomo nie lubi gier, jest nieprawdziwy. Bobby zawsze pasjonował się grami i kocha branżę gier wideo. Jako szef firmy, której gry kochają na świecie miliony, ma mało czasu na granie tak często, jakby chciał i tak dużo, jak kiedyś. Schafer sam przyznaje, że nigdy nie spotkał Koticka.

Jesteśmy ciekawi, czy to już koniec przepychanki słownej, czy też padną jeszcze jakieś gorące epitety. Będziemy trzymać rękę na pulsie.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!