DRM - komentarzy ciąg dalszy

Patryk Purczyński
2010/05/28 13:33
0
0

Wprowadzony przez Ubisoft system zabezpieczeń DRM podzielił branżę. Blizzardowi nie widzą się takie rozwiązania, ale już Namco Bandai zamierza powielać ów schemat.

Przegraną walką nazywa Frank Pearce z Blizzarda próby wprowadzenia zabezpieczeń DRM, wymagających nieustannego podłączenia do sieci. Od razu oferuje również alternatywę. Jak nietrudno się domyślić, ma ją stanowić Battle.net, który wraz z premierą StarCrafta II zadebiutuje w wersji 2.0. "To walka, którą mamy szansę wygrać" - mówi. DRM - komentarzy ciąg dalszy

"Jeśli dobrze wykonamy nasze zadanie i prawidłowo wprowadzimy Battle.net, ludzie sami będą chcieli być podłączeni podczas kampanii w trybie dla pojedynczego gracza. Dzięki temu mogą mieć kontakt ze swoimi przyjaciółmi na Battle.necie, a także zdobywać osiągnięcia. Najlepsze podejście z naszej perspektywy to takie, w którym masz pewność, że dostajesz pełnousługową platformę, a ludzie chcą z niej korzystać. Tam są ich przyjaciele, tam jest społeczność" - dodaje Pearce.

Po drugiej stronie barykady staje z kolei Namco Bandai. Olivier Comte twierdzi, że branża musi podążyć właśnie w kierunku zabezpieczeń wymagających ciągłej łączności z siecią. "Będę szczery. Uważam, że to dobre podejście z jednej prostej przyczyny: nie mam żadnej alternatywy" - stwierdza wiceprezes Namco Bandai Partners. Blizzard tego powiedzieć nie może.

GramTV przedstawia:

"Czy to najlepsze możliwe rozwiązanie? Z pewnością nie. Jeśli mogę stworzyć coś innego to na pewno to stworzę, ale na razie lepiej zrobić cokolwiek, niż nic" - kontynuuje Comte i dodaje w odniesieniu do Ubisoftu: "Oni obrali dobrą ścieżkę". W tym tygodniu pisaliśmy również o opinii szefa studia Avalanche na temat rzeczonych zabezpieczeń.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!