Halo 3: ODST - recenzja
Niektórzy mówią, że zawalił marketing MS i dlatego Halo 3: ODST już na starcie było narażone na krytykę. Na pewno zaś tak udany tytuł nie powinien aż tak obrywać... zresztą przeczytajcie recenzję.
"Fani postaci Master Chiefa mogą być nieco zawiedzeni, jednak ten odważny krok miał na celu nadanie grze bardziej „realistycznego” charakteru i zabieg ten można uznać ze wszech miar za udany. Żołnierze ODST nie są już tak odporni na obrażenia, jak ich poprzednik. Ma to swoje odzwierciedlenie w mechanice ran. Zapomnijcie o absorbującej trafienia tarczy - po otrzymaniu postrzału ekran zaczyna migać na czerwono, sygnalizując chwilowy szok, który mija po pewnym czasie, o ile postać ma chwilę by odpocząć. Jeśli jednak w tym czasie otrzyma kolejne trafienia, skutkuje to cięższymi ranami, te zaś trzeba leczyć z pomocą specjalnych stacji medycznych. W porównaniu z możliwościami Master Chiefa zmniejszony został także zasięg skoków i szybkość bohatera, a efekty upadku potrafią naprawdę dać znać o sobie. "
Chcecie dowiedzieć się więcej? Zapraszamy do zapoznania się z całością recenzji gry Halo 3: ODST, którą (zgodnie z wcześniejszą obietnicą) przygotował dla Was Finnegan.