Sacred 2: Fallen Angel - betatest
Każdy twórca gier hack&slash marzy po cichu, ze jego dziecko zdetronizuje Diablo. Sacred - jak i inni pretendenci - nie dał rady, jednakże został ciepło przyjęty i dorobił się rzeszy fanów. Postanowiliśmy więc wnikliwie się przyjrzeć wersji beta drugiej odsłony serii.
Bywa tak, że publikujemy betatest, choć de facto mamy do czynienia z wersją na tyle bliską finalnej, iż poganiane trybem wydawniczym czasopisma używają jej do stworzenia recenzji. Działając w sieci, nie mamy jednak nad grzbietem bata w postaci składu, drukarni i kolporterów, więc nazywamy rzeczy po imieniu. Wszystko przed stadium "gold" nie jest wersją finalną. Tym razem jednak dostaliśmy do ręki egzemplarz, który zdecydowanie daleki jest od stanu planowanego. Może kogoś by to zdziwiło w kontekście niedalekiej premiery, ale znając branżę wiemy, że betę do wglądu dla prasy przygotowuje się na bazie ostatniego w miarę stabilnego buildu, a nie najnowszej istniejącej kompilacji. Od razu otrzymaliśmy jednak informację od Ascaronu, co może nie działać prawidłowo, co bardzo się chwali. Inaczej mówiąc: są świadomi braków i od jakiegoś czasu pracują nad usunięciem niedoróbek. Po tym wstępie zapraszamy do zapoznania się z naszymi wrażeniami z wersji "bardzo beta" gry, na którą wiele osób oczekuje niemal tak samo niecierpliwie, jak na Diablo III.