Twierdza: Krzyżowiec Extreme - recenzja
Lucas the Great2008/09/09 21:11
Twierdza: Krzyżowiec to gra służąca do dziś za synonim wysokiego poziomu trudności. Po kilku latach przerwy otrzymaliśmy jej nową odsłonę. Problem jednak w tym, iż nie jest ona wcale tak nowa, jakby się wydawało...
Twierdza: Krzyżowiec to gra już nienowa. Za kilka dni stuknie jej sześć lat, a w branży elektronicznej rozrywki oznacza to dużo. Zwłaszcza, że opisywana właśnie edycja z podtytułem Extreme nie przeszła liftingu graficznego – twórcy nie zdecydowali się na programistyczną pracę u podstaw, czyli użycie silnika z Twierdzy 2. Owszem, był on mocno dziurawy, ale minęło już wystarczająco dużo czasu i przecież dałoby się go w końcu dopieścić. Zamiast tego Firefly po prostu wzięło dodatkowe elementy z amerykańskiej edycji Warchest, dorzuciło nieco map i... wydało ponownie tę samą grę. Nawet nie pokuszono się o dorzucenie jakiejkolwiek wyższej rozdzielczości – a tym bardziej takiej, która pozwoliłaby na normalną zabawę dla posiadaczy monitorów panoramicznych, coraz popularniejszych przecież. Za cóż więc my, klienci, mamy zapłacić te 50 złotych? Czy warto? Cóż, odpowiedź nie jest bynajmniej jednoznaczna... .