W roku 2005 firma Genuine Games popełniła, jako przejaw upadku swojego dobrego smaku, grę 50 Cent: Bulletproof. Jak nietrudno się zorientować, każdy ziomal z czarną duszą mógł wcielić się w swojego "hamerykańskiego" idola i z błyskiem złota w wielkiej, kwadratowej szczęce w iście raperski i luzacki sposób rozwalać setki gangsterów. Wtedy motywem przewodnim była zemsta, jaką Pan Kuloodporny zaplanował na ludziach, którzy zabili jego przyjaciela. To każdy raper by jeszcze przełknął, ale kiedy ośmielono się zbezcześcić ziomalskie ciało kilkunastoma kulami z pistoletu – tego było już za wiele, rzeźnia musiała rozkręcić się maksymalnie. Każdy fan 50 Centa i G-Unitu mógł z rozkoszą wcielić się w swojego bohatera i w niezwykle nieudanej oprawie audiowizualnej przedzierać się przez kolejne beznadziejne poziomy.