Od gier powstałych na podstawie filmów nie można zbyt wiele wymagać. Z reguły człek doskonale wie, że kupuje taki produkt na własne ryzyko. Działa to dokładnie w ten sam sposób, jak wybranie się na film, którego tytuł kończy się cyferką (uprzedzając pytania i kpinki - nie chodzi bynajmniej o Apollo 13). Niby może być on dobry, ba - nawet lepszy niż jego poprzednik, ale jeśli tak nie jest, to winą za zmarnowane nań pieniądze obarczyć można tylko siebie. Złoty Kompas to właśnie taka gra. Na podstawie książek Philipa Pullmana powstał film, a na podstawie tegoż filmu – ona. Nie wnikając w artystyczne walory (bądź ich brak) literackiego i kinowego pierwowzoru, zajmijmy się tym, co w tym produkcie jest warte uwagi.
Pełen tekst znajdziecie tutaj.