Kilka miesięcy temu dostaliśmy wiadomość od mojego brata z Londynu, na którą czekałam od dawna. Opisywał nam w liście wyniki swojego śledztwa w sprawie fałszywego oskarżenia, które posłało mojego dziadka na szafot, a ojca pozbawiło należnego spadku. W spisek zamieszani byli znamienici obywatele Hamburga, a także zwykli piraci. Nazwisko głównego sprawcy pozostało jednak nieznane. Postanowiłam więc wyruszyć na poszukiwanie jednego z morskich rabusiów uwikłanych w tę sprawę. Nieważne, ile to będzie kosztowało, wyduszę z niego, kto za tym stał. Opuściłam rodzinny Gdańsk i zamieszkałam w niewielkim domu w Bergen, skąd mogłam obserwować poczynania Haralda Gudmarsona i jego piratów. Muszę im tylko pokazać, że jestem równie twarda, jak oni, a będą jedli mi z ręki.
Pełen tekst znajdziecie tutaj