Kalifornia przeciwko reklamom w grach

Domek
2006/12/19 17:00
1
0

Jest bardzo prawdopodobne, że członkini kalifornijskiego parlamentu zaproponuje wprowadzenie ustawy, niepozwalającej na umieszczanie dynamicznych reklam i oprogramowania szpiegowskiego w grach. Czyżby w końcu amerykańscy ustawodawcy zamierzali zrobić coś pożytecznego dla graczy?

Lori Saldana, wspomniana członkini parlamentu amerykańskiego stanu Kalifornia, o swoich planach powiedziała w lokalnej stacji telewizyjnej. Według niej, producenci gier pozwalają sobie ostatnimi czasy na zbyt wiele. Jako przykład podaje grę Battlefield 2142, na której pudełku znalazła się następująca informacja: ”Instalując i używając ten program zgadzasz się na: przesyłanie danych związanych z reklamami na serwery umieszczone poza Twoim krajem, gromadzenie tych danych i wykorzystywanie ich w dalszych działaniach marketingowych”. Kalifornia przeciwko reklamom w grach

Takie stawianie sprawy jest według Lori nieuczciwe, a użytkownicy gier nie powinni być wbrew swojej woli wystawiani na podobne działania. W obronie ich prywatności, członkini parlamentu gotowa jest zaproponować projekt ustawy, która zakazywałaby twórcom gier stosowanie podobnych praktyk. Czyżbyśmy mieli do czynienia ze zwiastunem nowego trendu legislacyjnego, tym razem – dla odmiany – jak najbardziej pozytywnego z punktu widzenia graczy?

GramTV przedstawia:

Komentarze
1
lelelf
Gramowicz
30/12/2006 22:12

1. Społeczeństwo graczy - co to w ogóle jest? niestety - graczy jest na świecie bardzo wielu.. a jednak mniej niż użytkowników mydła.. i czy mówimy o "społeczności użytkowników mydła"? Ludzie nie przestali oglądać TV i słuchać radia, mimo że jest tam mnóstwo reklam.. narzekamy na nie, nudzą nas i drażnią.. ale już przegraliśmy walkę z nimi w tamtych mediach.. społeczeństwo graczy - nawet gdyby realnie istniało - nie zareaguje samo na obecność reklam.. ludzie nie zbojkotują dobrego tytułu z powodu reklam.. to utopijne myślenie2. Tzw społeczeństwo graczy nie to ludzie o wszelkich profesjach - nie każdy jest prawnikiem/politykiem. Podejrzewam, że większość graczy jak kupi gre nie czyta dokładnie każdego napisu na pudełku czy karteczce.. Nie można sprzedawać szkodliwych produktów (a za takie mam gry z programami spyware), bo "jak ktoś nie zechce to nie kupi".. to jakby sprzedawać sok pomarańczowy z cyjankiem..3. Ponadto nie ma możliwości zakupu tego samego produktu bez aplikacji spyware.. to już nie reklama (reklama daje wybór - możesz kupic lub nie, reklama nie nakazuje tylko ma sprawić że zapragniesz czegoś) - to propaganda4. za najgorszy uważam argument, że reklama wpłynie dodatnio na jakość gier (sic!) bo podobno będą musiały być lepsze, by mieć więcej nabywców.. otóż NIE! na tym forum starsi gracze płaczą za upadkiem fabuły i narzekają na schematyczność i zastąpienie klimatu grafiką.. ale również na tym forum młodzi gracze besztają gry sprzed 2 lat za "przedpotopową grafikę".. sprzedają się gry ładne, nie ciekawe.. to jest główny nurt. Jeśli reklama będzie szukała najlepiej sprzedających sie gier, zasili i wzmocni własnie ten nurt! Już dziś widzimy, że stworzenie gry ambitnej to niemal jak samobójstwo - bo co jak młodzi jej nie zrozumieją i nie kupią?! Reklamodawcy wyłożą na kolejny klon, bo pewnie się sprzeda.. więc twórcy powielą go jeszcze raz - bo reklamodawca płaci,więc wymaga.. jedyne co się zmieni, to wymagania.. :/