Według prezesa ESA, Douga Lowensteina, branży nie jest już potrzebna impreza o tak dużej skali. Jego zdaniem równie dobrze, albo i lepiej, wystawcom i odwiedzającym przysłużą się targi mniejsze, bardziej skoncentrowane na tym co naprawdę istotne - czyli informacjach o nowych produkcjach (nie zaś na kosztownych "przedstawieniach", mających robić przede wszystkim dobre wrażenie). Dlatego też Electronic Entertainment Expo przeniesione zostanie z wielkiego Los Angeles Convention Center do sal konferencyjnych w "co najmniej jednym" hotelu miasta.
Taka decyzja ESA motywowana jest przede wszystkim coraz częstszymi skargami wydawców, przeznaczających olbrzymie ilości pieniędzy na swoje stoiska. W tym roku wydali oni ponad 12 milionów dolarów na samo opłacenie miejsc w Convention Center, a koszty związane ze zbudowaniem efektownych stoisk i zapewnieniem odpowiedniej oprawy pochłonęły kolejne 8 milionów. Giganci tacy jak Sony, THQ, Microsoft czy Electronic Arts coraz mniej wierzą w sensowność ponoszenia tak wysokich kosztów. Według niektórych doniesień chcą oni ograniczenia E3 tak bardzo, że zgodzili się na zapłacenie ESA łącznie 5 milionów dolarów, by chociaż częściowo wynagrodzić organizacji mniejsze przychody.Poza tym, jak zostało już wspomniane we wstępie, zmieni się termin targów E3. Zostaną one przeniesione z maja na lipiec, co pozwolić ma twórcom gier na lepsze dopracowanie projektów i ograniczyć sytuacje, w których olbrzymie środki przeznaczane były tylko na to, by przygotować efektowne prezentacje nowych produktów. Ostatnia z nowości dotyczy zmiany nazwy - targi od przyszłego roku odbędą się pod szyldem E3 Media Festival. Czyżby więc nie miały być ograniczone jedynie do elektronicznej rozrywki? Przekonamy się najpóźniej za rok.