Całe Stany przeciwko brutalnym grom?

Domek
2005/12/19 10:37

W USA od pewnego czasu coraz głośniej mówi się o potrzebie surowszego egzekwowania wiekowych ograniczeń gier komputerowych. Doprowadziło to nawet do wprowadzenia w kilku stanach specjalnych przepisów. Podobną ustawę przedstawiła właśnie amerykańskiemu kongresowi Hillary Clinton wraz z dwoma innymi senatorami.

Hillary Clinton zwraca uwagę, że temat jest szczególnie gorący w sezonie świątecznym, kiedy to wiele dzieci znajdzie pod choinkami gry. Żona byłego prezydenta mówi, że jest oczywiście sporo wspaniałych tytułów, pomagających dzieciom w nauce i zwiększających koordynację ruchową, ale jednocześnie rynek pełen jest produkcji nieodpowiednich dla młodych ludzi. A tych jako przyszłość narodu należy przecież chronić. Jakżeby inaczej niż wprowadzając odpowiednie przepisy w całym kraju. Całe Stany przeciwko brutalnym grom?

Zaproponowana przez panią Clinton ustawa przewiduje - podobnie jak te wprowadzone w Illinois, Michigan czy Kalifornii - kary dla sprzedających nieletnim niedozwolone dla nich tytuły. Przy pierwszym tego rodzaju wykroczeniu sprzedawcy przyszłoby zapłacić tysiąc dolarów (lub odbyć 100 godzin prac społecznych), przy kolejnych - 5 tysięcy (lub 500 godzin). "Ustawa pomoże rodzicom, upewniając ich, że ich pociechy nie będą mogły wejść do sklepu i kupić gry zawierającej przemoc czy pornografię" - mówi główna pomysłodawczyni.

Problem tylko w tym, że podobne przepisy wprowadzone w niektórych stanach USA - na które nota bene powołuje się pani Clinton - wzbudziły wiele kontrowersji. Ustawa z Illinois została przez tamtejszy sąd federalny uznana za niezgodną z konstytucją, z podobnego powodu tymczasowo wstrzymano wejście w życie przepisów w Michigan. Skąd więc pomysł, że takie propozycje mogą przejść przez amerykański kongres?

Otóż propozycja pani Clinton różni się od wspomnianych w jednym istotnym szczególe. Do określenia jakie gry nie nadają się dla młodych ludzi nie używa jakiejś własnej definicji, a opiera się na wiekowych ograniczeniach nakładanych przez organizację Entertainment Software Ratings Board (zajmującą się ustalaniem ograniczeń już od dawna). Żona byłego prezydenta nie proponuje więc ustawowego określania co jest dla młodzieży dozwolone a co nie, chce jedynie wymusić większe respektowanie istniejących ograniczeń. Jej propozycja ma więc z pewnością większe szanse na wejście w życie.

GramTV przedstawia:

Komentarze
71
Usunięty
Usunięty
21/12/2005 09:15
Dnia 21.12.2005 o 08:55, SwenG napisał:

Ależ przepisy które zostały zaproponowane przez panią Klinton właśnie mają zrobić to, że bądź co bądź martwe PEGI stanie się jakimś odnośnikiem dla sprzedawcy, który nie będzie jak w tej chwili ograniczony jak to ująłeś swoją świadomością i dobrą wolą ale również ustawą i karą w razie złapania/donosu. A o taki nie trudno, wystarczy, że rodzic zobaczy grę 18+ u swojego dziecka i już lecą pozwy sądowe i doniesienia do prokuratury. A wiesz jak to jest w Stanach, tam lubią się sądzić o wszystko i ze wszystkimi. Dla świętego spokoju taki sprzedawca będzie wolał jednak odpuścić sobie dzieciaka który będzie chciał kupić dla przykładu GTA SA.

Pożyjemy - zobaczymy:)Myślę, że stoimy po tej samej stronie barykady... preferujemy tylko nieco odmienne środki działania.

Dnia 21.12.2005 o 08:55, SwenG napisał:

No masz rację, ale to raczej ma mało wspólnego z dawaniem przykładu a raczej z ograniczaniem złego ;)

W ten sposób dziecko wie, że rodzice nie pozwalają mu na niektóre rzeczy, które są dla niego nieodpowiednie... A ile razy słyszy się gdy dziecko sąsiadów słysząc zakaz nauczyciela czy kogoś dorosłego odpowiada "a rodzice mi pozwalają..." lub "a ja wczoraj oglądałem/grałem z tatą..." Nie dawać złego przykładu - to dawać dobry przykład;)

SwenG
Gramowicz
21/12/2005 08:55
Dnia 21.12.2005 o 08:49, kizi napisał:

Nie tylko świadomy sprzedawca - również świadomi dorośli obecni w miejscu zdarzenia. Nie "bajać"? Martwe przepisy to właśnie robią. Uważają (mała personifikacja), że zakazy i kary skutecznie odstraszą sprzedawców. Jeśli trafi się sprzedawca, który ma za nic "dobro dziecka" to kary wliczy sobie po prostu w koszta ryzyka... Żadne prawi nie zmieni skrzywionej moralności.

Ależ przepisy które zostały zaproponowane przez panią Klinton właśnie mają zrobić to, że bądź co bądź martwe PEGI stanie się jakimś odnośnikiem dla sprzedawcy, który nie będzie jak w tej chwili ograniczony jak to ująłeś swoją świadomością i dobrą wolą ale również ustawą i karą w razie złapania/donosu. A o taki nie trudno, wystarczy, że rodzic zobaczy grę 18+ u swojego dziecka i już lecą pozwy sądowe i doniesienia do prokuratury. A wiesz jak to jest w Stanach, tam lubią się sądzić o wszystko i ze wszystkimi. Dla świętego spokoju taki sprzedawca będzie wolał jednak odpuścić sobie dzieciaka który będzie chciał kupić dla przykładu GTA SA.

Dnia 21.12.2005 o 08:49, kizi napisał:

Sugeruję, żebyś nie robił tego na oczach dziecka a już na pewno nie w jego towarzystwie (czyt. razem z nim:)

No masz rację, ale to raczej ma mało wspólnego z dawaniem przykładu a raczej z ograniczaniem złego ;)

Usunięty
Usunięty
21/12/2005 08:49
Dnia 21.12.2005 o 08:33, SwenG napisał:

ale to nie będzie martwy przepis, a o świadomych sprzedawcach to ty mi tu nie bajaj ;) sprzedawca jest od sprzedawania i od liczenia zysku, mało go interesuje komu sprzeda a zdecydowanie bardziej ile sprzeda

Nie tylko świadomy sprzedawca - również świadomi dorośli obecni w miejscu zdarzenia. Nie "bajać"? Martwe przepisy to właśnie robią. Uważają (mała personifikacja), że zakazy i kary skutecznie odstraszą sprzedawców. Jeśli trafi się sprzedawca, który ma za nic "dobro dziecka" to kary wliczy sobie po prostu w koszta ryzyka...Żadne prawi nie zmieni skrzywionej moralności.

Dnia 21.12.2005 o 08:33, SwenG napisał:

Wychowujmy dzieci - przede wszystkim sami zachowując się w taki sposób, by miały pozytywne wzory do naśladowania... w domu, szkole i na ulicy.

Dnia 21.12.2005 o 08:33, SwenG napisał:

znaczy nie bardzo rozumiem tego ostatniego, pomijając to że trochę to odbiega od tematu, sugerujesz, że powinienem nie oglądać filmów dla dorosłych i nie używać używek żeby dawać przykład ?

Sugeruję, żebyś nie robił tego na oczach dziecka a już na pewno nie w jego towarzystwie (czyt. razem z nim:)




Trwa Wczytywanie