State of Decay
O grze
State of Decay można z powodzeniem nazwać symulatorem przetrwania. Za produkcję, wydaną przez Microsoft Studios, odpowiada Undead Labs.
Akcja gry toczy się w miasteczku opanowanym przez zombie i rozpoczyna się w momencie, gdy bohater i kilku innych ocalonych znajdują schronienie przed nieumarłymi w kościele. Nie mogą tam jednak tkwić bezczynnie, gdyż muszą zdobywać jedzenie, leki, amunicję, materiały budowlane czy paliwo. Choć w opuszczonych domach surowców nie brakuje (i odnawiają się one codziennie w czasie rzeczywistym), to przeniesienie ich do bazy nie jest takie proste, gdy po ulicach krążą hordy zombie, a bieganie i przetrząsanie gratów wywołuje hałas i przyciąga ich uwagę.
Zadaniem gracza jest po prostu przetrwać. Najpierw musi wybrać miejsce na bazę, uwzględniając, co przyda się bardziej: przykładowo, w bibliotece nauczy się znajdywać więcej surowców, zaś sala treningowa zapewni mu premię do wytrzymałości. Prócz swobodnej eksploracji miasta, w grze pojawiają się różnorakie misje – np. uwolnienia kolejnego ocalonego, zabicia specjalnego zarażonego albo wyeliminowania ogniska zarazy.
Im więcej bohater korzysta z danej umiejętności, tym bardziej może ją rozwinąć – przykładowo, im więcej walczy, tym lepiej radzi sobie z roztrzaskiwaniem głów nieumarłych. Wytrzymałość to bardzo ważna cecha – przydaje się podczas walki, biegania itp. Pojedyncze zombie nie stanowią żadnego wyzwania, ale kiedy pojawi się spora grupa, a bohater się zmęczy, może już nie wyjść cało z opresji. Niestety, śmierć w grze jest permanentna. W State of Decay można rozwijać jednego bohatera albo przełączać się między ocalonymi i grać nimi na przemian.
Akcja toczy się w czasie rzeczywistym, a kolejne wydarzenia następują po sobie niezależnie od tego, czy gra jest włączona, czy nie. Po dłuższej przerwie na gracza może czekać niemiła niespodzianka, gdy okaże się, że wybuchło zbyt dużo ognisk zarazy, a ocaleni zniknęli.