Ten remaster był naprawdę potrzebny - recenzja L.A. Noire na PlayStation 4

Adam "Harpen" Berlik
2017/11/18 15:00
4
0

Ale niekoniecznie w takiej formie, bo odświeżone wydanie L.A. Noire pozostawia wiele do życzenia.

Ten remaster był naprawdę potrzebny - recenzja L.A. Noire na PlayStation 4

Zanim przejdę do sedna, chciałbym zaznaczyć, że poniższy tekst skupia się jedynie na ocenie remastera L.A. Noire w wersji na PlayStation 4 (gra niedawno trafiła również na Xbox One oraz Switcha), a jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o samej grze i poznać naszą opinię na jej temat, powinniście zapoznać się z recenzją L.A. Noire, którą opublikowaliśmy w połowie 2011 roku.

Trzeba przyznać, że pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy po uruchomieniu L.A. Noire jest zaawansowana mimika postaci, czyli element wyróżniający dzieło Team Bondi na tle innych gier nie tylko przed laty, ale również teraz. Wciąż próżno szukać tytułu, w którym emocje postaci zostały ukazane w tak przekonujący sposób. Szkoda tylko, że ta zaawansowana technologia, która po dziś dzień robi ogromne wrażenie, kontrastuje z jedynie przyzwoitą oprawą wizualną. Nie da się bowiem ukryć, że grafika w L.A. Noire zdążyła się nieco postarzeć.

Podczas eksploracji kolejnych lokacji czy też oglądania przerywników filmowych nietrudno zauważyć, że L.A. Noire jest grą z poprzedniej generacji konsol. Świadczą o tym stosunkowo ubogie animacje postaci, liczba szczegółów widocznych na ekranie czy też jakość tekstur, które co prawda gdzieniegdzie zostały wyostrzone i prezentują się lepiej niż w pierwowzorze, ale i tak nie ma mowy o ogromnym skoku jakościowym. To raczej zasługa wyższej rozdzielczości obrazu (1080p na zwykłym PlayStation 4 oraz 4K na PlayStation 4 Pro), a nie pracy włożonej przez osoby odpowiedzialne za przygotowanie opisywanego remastera.

GramTV przedstawia:

Wspomniałem już, że L.A. Noire na PlayStation 4 wygląda jedynie nieco lepiej niż na PlayStation 3, ale czasem można gołym okiem zauważyć, że pierwotne wydanie tytułu z 2011 roku gdzieniegdzie oferuje lepszej jakości grafikę niż nowa wersja. Czasem wynika to z gorszego oświetlenia na PlayStation 4, w wyniku czego twarze postaci wydają się bledsze. Nie zawsze tak jest, ale nawet jeśli do wspomnianych sytuacji dochodzi sporadycznie, to i tak daje to jasny sygnał, że jednak coś tu nie gra. Dlaczego?

L.A. Noire na PlayStation 4 to nie odświeżenie gry na miarę remastera debiutanckiej odsłony serii Gears of War, która w wersji Ultimate Edition prezentuje się jak zupełnie nowy tytuł czy też wydanego w ubiegłym roku Call of Duty: Modern Warfare - Remastered, ale prosta konwersja tytułu ze starej na obecną generację sprzętową. Podbita rozdzielczość i fakt, że gra działa na lepszym sprzęcie powodują, że nietrudno odnieść wrażenie, iż uruchamiamy produkcję w ramach wstecznej kompatybilności, gdyby takowa oczywiście była dostępna na konsolach firmy Sony.

Kwestie techniczne to nie wszystko, bo odświeżone L.A. Noire wprowadza jedną zmianę w mechanice rozgrywki dostępnej w trakcie przesłuchiwania świadków czy też podejrzanych. Zamiast rozwiązania zaproponowanego w oryginale, które umożliwiało wybranie jednej z trzech kwestii Truth, Doubt i Lie (prawda, wątpliwość i kłamstwo), na ekranie pojawiają się inne opcje: Good Cop, Bad Cop i Accuse (dobry glina, zły glina i oskarżenie). Czy w znaczący sposób zmienia to przebieg rozmów? W znaczący nie, ale na pewno jest teraz ciekawiej, zwłaszcza że łatwiej można się pomylić i zakończyć dialog niepowodzeniem. Nowi gracze w ogóle nie zauważą tej modyfikacji, natomiast osoby mające kontakt z grą ostatni raz w 2011 roku mogą nie pamiętać, jakie były opcje do wyboru w L.A. Noire na PlayStation 3.

Nie zmienia to jednak faktu, że remaster L.A. Noire był potrzebny, bo warto przypomnieć graczom o dziele Team Bondi, które wciąż broni się niesamowitym klimatem i angażującą rozgrywką, o czym przeczytać możecie w recenzji. Choć jakość odświeżonego wydania nie stoi na zadowalającym poziomie (stąd taka a nie inna ocena w poniższej ramce), Rockstar Games najwidoczniej sprawdza, czy gracze są zainteresowani przygodami Cola Phelpsa i taką formułą rozgrywki. Być może, gdy nowe wydanie L.A. Noire sprzeda się zgodnie z założeniami wydawcy, doczekamy się kontynuacji tego hitu?

6,0
Świetna gra doczekała się prostego remastera
Plusy
  • rozdzielczość 1080p na PlayStation 4 i 4K na PlayStation 4 Pro
  • zmiana opcji do wyboru w trakcie przesłuchań to jak najbardziej trafiony pomysł
Minusy
  • momentami wygląda gorzej od edycji na PlayStation 3
  • remaster zrobiony po linii najmniejszego oporu
Komentarze
4
Madoc
Gramowicz
18/11/2017 17:01

Nie do końca rozumiem, w jaki sposób zmiana opcji przy przesłuchaniach jest zmianą pozytywną. Poprzednie opcje były jak najbardziej logiczne, nowe wydają mi się udziwnieniem. Owszem, ma to jakiś sens, bo faktycznie przy opcji "Wątpliwość" Phelps staje się zazwyczaj bardziej natarczywy, ale nie zawsze tak jest, wydaje mi się to niepotrzebnym mieszaniem w głowie graczowi.

Madoc
Gramowicz
18/11/2017 17:01

Nie do końca rozumiem, w jaki sposób zmiana opcji przy przesłuchaniach jest zmianą pozytywną. Poprzednie opcje były jak najbardziej logiczne, nowe wydają mi się udziwnieniem. Owszem, ma to jakiś sens, bo faktycznie przy opcji "Wątpliwość" Phelps staje się zazwyczaj bardziej natarczywy, ale nie zawsze tak jest, wydaje mi się to niepotrzebnym mieszaniem w głowie graczowi.

Karfein
Gramowicz
18/11/2017 15:52

Cola Phelpsa? Brzmi jak limitowana edycja popularnego napoju...

*Cole'a




Trwa Wczytywanie