Różowy połykacz w trójwymiarze - recenzja Kirby's Blowout Blast

Jakub Zagalski
2017/08/18 11:30
0
0

Mała rzecz, a cieszy. Niedługo, ale jednak.

Różowy połykacz w trójwymiarze - recenzja Kirby's Blowout Blast

Rok temu miałem okazję grać w Kirby Planet Robobot – kolejną pełnoprawną odsłonę popularnej serii, która dawała radę niemal pod każdym względem (recenzję znajdziecie tutaj). Teraz, w ramach obchodów 25. rocznicy przygód Kirby'ego, Nintendo wypuściło do eShopu niewielką grę pod tytułem Kirby's Blowout Blast. Niewielką, gdyż jest to w gruncie rzeczy rozbudowana wersja trybu 3D Rumble, wchodzącego w skład Planet Robobot.

Formalnie rzecz biorąc Nintendo wzięło więc jedną z minigier ze swojej zeszłorocznej gry, nadało jej nowy tytuł i zaczęło sprzedawać w eShopie za, na szczęście relatywnie niewielką sumę – 28 złotych. Gwoli ścisłości, 3D Rumble było pierwszym "tytułem" z serii Kirby, rozgrywającym się w pełnym środowisku 3D. Pod względem rozgrywki mamy tu do czynienia z typowym score attack, czyli biegniemy/lecimy przez poziom pokonując kolejnych wrogów i zbierając monety, by uzbierać jak najwięcej punktów. Kirby, jak to Kirby, lubi wsysać swoich adwersarzy i wypluwać ich w kierunku następnych wrogów, co jest kluczem do sukcesy. W przeciwieństwie do "dużych" gier z różową kulką, w Blowout Blast nie przejmujemy zdolności połykanych przeciwników, co jest akurat zrozumiałe w kontekście ogólnego pomysłu na rozgrywkę.

GramTV przedstawia:

Kirby's Blowout Blast dzieli się na kilka światów złożonych z pięciu poziomów, po ukończeniu których czeka nas pojedynek z bossem. Etapy są króciutkie i nieskomplikowane, zaprojektowane tak, by zapamiętywać położenie wrogów oraz monet, i planować jak najszybsze dotarcie do mety. Idealna gra dla speedrunnerów i fanów śrubowania wyników, gdyż jednorazowe ukończenie danego poziomu nie daje praktycznie żadnej satysfakcji. Ta pojawia się dopiero, gdy bezbłędnie i błyskawicznie pozbieramy wszystko co się da i zlikwidujemy wszystkich wrogów, a w rezultacie zdobędziemy platynowy medal. Ewentualnie złoty (srebro i brąz są raczej na pocieszenie), który odblokowuje wersję EX danego poziomu. W tym wariancie mamy ograniczony czas, krótszy pasek życia i inne rozłożenie wrogów. Ot, drobne urozmaicenie, delikatnie przedłużające żywotność gry.

Pod względem graficznym nic się nie zmieniło od czasu minigry w Kirby Planet Robobot, czyli mamy do czynienia z miłymi dla oka, obowiązkowo kolorowymi planszami obserwowanymi z różnych perspektyw. W dobie coraz częstszego pomijania efektu 3D w grach (nawet tych największych) na 3DS-a, w Kirby's Blowout Blast możemy regulować głębię obrazu, co nijak nie wpływa na poprawę rozgrywki. Grunt, że jest bajkowo, kolorowo i czytelnie. Znajomi przeciwnicy, połykani w hurtowych ilościach, i niezbyt wymagający bossowie powracają w pełnej okazałości, zamieszkując rozmaite światy. Pod względem zróżnicowania terenu nie można narzekać na nudę, ale dla fanów Kirby'ego nic nie będzie tu zaskoczeniem. To samo dotyczy ścieżki dźwiękowej, która obfituje w znane utwory. Czyli wszystko jest na swoim miejscu.

Trudno mi jest polecić Kirby's Blowout Blast fanom różowej kulki Nintendo, bo pewnie już dawno ograli tryb 3D Rumble w Kirby Planet Robobot, a przez to nie znajdą tu zupełnie nowych treści. Głównym argumentem, przemawiającym za zakupem i sprawdzeniem tego niewielkiego spin-offa, jest jego cena. Niecałe trzy dyszki za kilka godzin zręcznościowej zabawy, nastawionej na podbijanie high score'a, to chyba niezła oferta. Szczególnie, że jeśli mamy speedrunowe zacięcie i nie nudzi nas wielokrotne powtarzanie tych samych, króciutkich etapów, to Kirby's Blowout Blast starczy na dłużej. Trzeba jedynie pamiętać, że to naprawdę niewielka gra, której nijak nie da się postawić obok pełnoprawnych odsłon serii sprzedawanych na kartridżach.

6,7
Niewielki spin-off dla miłośników podbijania high-score'a.
Plusy
  • Oprawa
  • prosta, łatwa i przyjemna rozgrywka
  • cena
  • wsparcie dla amiibo
Minusy
  • Krótka
  • praktycznie nic nowego dla posiadaczy Kirby Planet Robobot
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!