Czy to auta, czy ślimaki? Recenzja gry Auta 3: Wysokie obroty

Adam "Harpen" Berlik
2017/06/29 10:00
0
0

Auta 3: Wysokie obroty to nie tylko dobra gra wyścigowa, ale i oczywiście skok na kasę. Gdyby nie film, nigdy nie zagralibyśmy w tę produkcję.

Czy to auta, czy ślimaki? Recenzja gry Auta 3: Wysokie obroty

Na łamach gram.pl możecie już przeczytać recenzję filmu Auta 3: Wysokie obroty, ale poza możliwością wybrania się do kina, fani Zygzaka McQueena mogą również zagrać w grę pod tym samym tytułem. Nie jest to na szczęście produkt niskiej jakości, który powstał jedynie po to, by wyciągnąć dodatkowe pieniądze od niczego nieświadomych konsumentów. Przeciwnie. Auta 3: Wysokie obroty to całkiem udana, choć niepozbawiona wad gra wyścigowa, która może zapewnić sporo frajdy zarówno młodszym, jak i starszym graczom.

Auta 3: Wysokie obroty na dużym ekranie napędza oczywiście fabuła (bo cóż mogłoby innego?), ale w grze opowieść schodzi na dalszy plan, stanowiąc jedynie pretekst do rozgrywania kolejnych wyścigów. Z krótkiego i niekoniecznie ciekawego wprowadzenia dowiadujemy się, że Zygzak McQueen musi wziąć udział w rozmaitych zawodach, by udowodnić swoje umiejętności, co pozwoli mu ostatecznie zmierzyć się z Jacksonem Sztormem. Na ekranie pojawia się ogromna plansza ze 136 celami do wykonania (nie wszystkie są jednak wymagane do ukończenia produkcji, gdyż część z nich obejmuje aktywności dostępne jedynie w trybie multiplayer), więc nie pozostaje nam nic innego, jak rozpocząć zabawę. Pomiędzy kolejnymi zawodami oglądać będziemy jedynie krótkie i niewiele wnoszące przerywniki filmowe czy też pozbawione większej głębi (a nawet humoru) nudne wstawki dialogowe.

Dalej jest jednak dużo lepiej, bo to, co najważniejsze w grze wyścigowej, zrealizowano naprawdę dobrze (choć nie obyło się bez potknięć). Auta 3: Wysokie obroty to zręcznościówka pełną gębą, w której cała zabawa sprowadza się do wykonywania sztuczek podczas wyścigu i napełniania wskaźnika turbo. Jadąc normalnie samochody poruszają się w ślimaczym tempie, co jest ogromną wadą produkcji - bez możliwości korzystania z turbdopalacza wynudzilibyśmy się bardzo szybko. Ale może taki był zamysł? Twórcy zapewne chcieli, żeby gracz nieustannie popisywał się na drodze i korzystał jedynie ze wspomnianego przyśpieszenia. Dlatego też do jego dyspozycji oddano wiele możliwości aktywowania tego dopalacza. Jazda tyłem? Proszę bardzo. Jazda na dwóch kołach? Też jest. Akrobacje powietrzne? Jak najbardziej. Zbieranie power-upów rozmieszczonych na trasie? Również. Taka różnorodność sprawia, że nie ma tu miejsca na nudę, a osoba siedząca przed ekranem może wykazać się nie lada kreatywnością. Zwłaszcza, że owe popisy można łączyć w kombinacje.

Wspomniałem już, że w grze Auta 3: Wysokie obroty mamy 136 sprawdzianów umiejętności do zaliczenia. Warto przyjrzeć się im nieco bliżej, gdyż cele do wypełnienia są naprawdę różnorodne. Niektóre z nich zdobędziemy nieświadomie, przechodząc kolejne wyścigi, ale z czasem zaczniemy bardziej wgłębiać się w tę listę zadań, by sprostać bardziej karkołomnym wyzwaniom. Polegają one chociażby na driftowaniu w powietrzu przez dwie sekundy, napełnieniu całego wskaźnika turbo podczas jazdy tyłem bądź też zlikwidowania rywala za pomocą wskazanego rodzaju broni.

Pod względem zróżnicowania konkurencji Auta 3: Wysokie obroty mają się czym pochwalić, bo standardowe wyścigi to nie wszystko, co gra ma do zaoferowania. Swoje umiejętności przetestujemy w Wyścigowej Bitwie, gdzie będziemy musieli strzelać do przeciwników za pomocą dostępnych rodzajów broni lub też spowalniać ich, rozlewając olej na trasie. Moim faworytem jest jednak Demolka. W tym trybie likwidujemy auta jadące przed nami, strzelając do nich z rozmaitych narzędzi zdobytych w trakcie jazdy (celem zabawy jest nabicie jak największej liczby punktów). Oprócz niej sporo czasu można spędzić także wykonując Popisy Kaskaderskie, których nazwa mówi sama za siebie. Przed nami widoczne są rampy, dzięki którym możemy wzbić się w powietrze, by wykonać sztuczki i zebrać power-upy, osiągając możliwie najwyższy wynik. Nie zabrakło także Jazdy na Czas, w której musimy pokonać okrążenie tak, by pobić rekord toru, oraz opcji umożliwiającej tworzenie własnych zawodów.

GramTV przedstawia:

Mało? Zyzgak McQueen i spółka trafiają również na Tor Wyczynowy Thomasville, gdzie - podobnie jak w serii Tony Hawk's Pro Skater - jeździmy po wielkim placu i zaliczamy wyzwania, które wymagają np. przejechania przez określone punkty w wyznaczonym czasie. Auta 3: Wysokie obroty to również Wydarzenia Mistrzowskie, czyli starcia z bardziej wymagającymi rywalami (można powiedzieć - bossami), którzy biorą z nami udział w wyścigu, ale ich pokonanie staje się dużo bardziej problematyczne niż rozprawienie się z innymi autkami. Warto dodać, że gra oferuje także możliwość zabawy na podzielonym ekranie dla czterech osób w każdym trybie rozgrywki.

Auta 3: Wysokie obroty powstały z myślą o dzieciach, którym być może obce jest pojęcie osiągów samochodów i chciałyby po prostu wcielić się w ulubionego bohatera. Dlatego też w grze, niezależnie od tego, czy kierujemy wspomnianym już Zygzakiem McQueenem, czy też Złomkiem lub Mańkiem, każdy pojazd zachowuje się identycznie. Różnice są obecne jedynie w wyglądzie, a wraz z postępami w rozgrywce odblokowujemy nowe kolory turbodopalacza, sygnały klaksonu i dodatkowe efekty świetlne. Owszem, starsi odbiorcy będą uznawać taki stan rzeczy za wadę, ale w ogólnym rozrachunku jest to zaleta. W końcu mamy do czynienia z grą adresowaną przede wszystkim do dzieci.

Mimo nieskomplikowanej mechaniki zabawy (tutaj nawet wchodzenie w drift jest bardzo łatwe) Auta 3: Wysokie obroty z pewnością zachęcą do zabawy również starszych odbiorców. A to dlatego, że gra oferuje trzy poziomy trudności. Przejście kolejnych wyścigów na najniższym nie powinno nikomu sprawić problemów, ale chcąc dogonić rywali na najwyższym trzeba się mocno wysilić. Kluczowe okazuje się nieustanne ładowanie turbo i wykorzystywanie go w odpowiednich momentach. Nie tylko podczas standardowych wyścigów, ale także wtedy, kiedy naszym rywalem jest czas.

Oprawa wizualna w grze Auta 3: Wysokie obroty - mówiąc krótko - nie zachwyca. Owszem, poszczególne samochody wykonano z niezwykłą dbałością o szczegóły (w końcu produkcja bazuje na filmowej licencji), ale w przypadku otoczenia sprawa nie wygląda już tak różowo. Można nawet zaryzykować, że tytuł pod względem grafiki prezentuje się tak samo (albo niewiele lepiej) od drugiej odsłony serii wydanej w 2011 roku na poprzedniej generacji konsol. Lokacje są ubogie w detale, a jakość tekstur pozostawia wiele do życzenia. Sporadycznie dochodzi do sytuacji, w których możemy nacieszyć oczy widokami.

Auta 3: Wysokie obroty to gra, którą pomimo wad, można śmiało polecić fanom Zygzaka McQueena i spółki. Zręcznościowy model jazdy oparty na konieczności nieustannego napełniania paska turbo sprawia mnóstwo radości. Głównie dlatego, że podczas rozgrywki możemy wykonywać różnorodne sztuczki, wcielając się w bohaterów doskonale znanych z dużego ekranu. Na uwagę zasługuje także różnorodność konkurencji oraz całkiem przyzwoity czas potrzebny na zaliczenie wszystkich zadań (co najmniej kilkanaście godzin zabawy). Decydując się na zakup trzeba jednak pamiętać, że twórcy mogliby położyć większy nacisk na scenariusz i oprawę graficzną. Jeśli jednak te dwa elementy nie będą Wam przeszkadzać, spędzicie z nowymi Autami kilka miłych wieczorów.

7,5
Są lepsze gry wyścigowe, ale jeśli lubicie Zygzaka, będziecie się dobrze bawić
Plusy
  • dobrze zaprojektowany, zręcznościowy model jazdy
  • wiele sposobów naładowania turbodopalacza
  • wiele zróżnicowanych trybów zabawy
  • możliwość gry na podzielonym ekranie
  • przyzwoity czas rozgrywki
  • trzy poziomy trudności, dzięki którym gra spodoba się młodszym i starszym odbiorcom
Minusy
  • bez turbodopalacza auta poruszają się zdecydowanie za wolno
  • grafika nie zachwyca
  • fabuła jest tylko pretekstem do zabawy
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!