Gra Wstępna #16: Prey i Apocalipsis

Adam "Harpen" Berlik
2017/05/02 20:00
0
0

W dzisiejszym odcinku badamy opuszczoną stację kosmiczną i wyruszamy na koniec świata.

Gra Wstępna #16: Prey i Apocalipsis

Adam Berlik

Prey

  • Cena: pre-order od 169,90 zł w sklepie gram.pl
  • Obecny status: dostęna wersja demo na Xbox One i PlayStation 4
  • Planowana data premiery: 5 maja

Udostępnienie wersji demo na tydzień przed premierą danego produktu zasługuje dziś na wyróżnienie. Na wydanie próbnej edycji gry Prey zdecydowała się jednak firma Bethesda Softworks, która od dłuższego czasu reklamuje dzieło Arkane Studios (ludzie od Dishonored). I nie bez powodu - godzina rozgrywki wystarczyła, bym zaczął odliczać dni do premiery wspomnianego tytułu.

Ubolewam mimo wszystko, że nowy Prey w istocie nie ma nic wspólnego z tytułem wydanym w 2006 roku (no, może poza kluczem francuskim, który otrzymujemy do dyspozycji na początku zabawy) ani Preyem 2 tworzonym swojego czasu przez Human Head Studios. Gra może okazać się jednak spełnieniem marzeń fanów System Shocka i Bioshocka, a niektórym przywoła także na myśl wyśmienitego Deus Ex: Bunt Ludzkości.

Nowy Prey nie stara się zaangażować odbiorcy dynamiczną akcją - wprost przeciwnie: sam początek, kiedy wykonujemy kilka zadań testowych, okazuje się niezwykle nudny. Bardzo szybko przechodzimy jednak do sedna. Widzimy, jak po okolicy grasują śmiercionośne stwory, które zabijają wszystkich członków załogi na naszych oczach, a my szukamy drogi ucieczki. Klimat budowany jest tutaj zarówno przez stopniowe dawkowanie kolejnych wydarzeń oraz niesamowitą ścieżkę dźwiękową. Muzyka wydaje się momentami zbyt dynamiczna, ale w istocie świetnie pełni swoje zadanie - tak, jak np. w drugiej części Half Life'a chwilę po tym, gdy chwytamy za łom.

Prey nie może pochwalić się świetną grafiką, ale co z tego, skoro jedynie poprawna oprawa wizualna wystarczy, by zbudować niesamowitą atmosferę? W wydanym przez kilkoma laty Buncie Ludzkości także narzekaliśmy na ubytki w tym aspekcie, a mimo to właśnie ta część Deus Exa przykuwała do ekranu klimatem. W dziele Arkane Studios będzie podobnie, bo gra światła i cienia wypada tutaj po prostu niesamowicie. Zwłaszcza na samym początku, kiedy wsiadając do helikoptera podziwiamy panoramę miasta.

Nie chciałbym oceniać w żaden sposób fabuły Preya, bo godzina to zdecydowanie za mało, by powiedzieć coś więcej niż to, że historia Morgana Yu (albo Morgan, o ile wybierzemy kobietę) oraz poznawania tajemnic stacji Talos I potrafi zaintrygować. Warto jednak zwrócić uwagę na potencjał, jaki kryje się w mechanice rozgrywki - do celu będzie prowadzić kilka ścieżek, a dzięki rozbudowanemu systemu rozwoju postaci (neuromody pozwolą na odblokowanie zdolności) każdy bez wyjątku dostosuje styl zabawy do własnych upodobań.

W demie miałem okazję stoczyć kilka pojedynków z napotkanymi stworami i muszę niestety przyznać, że walka w Preyu za pomocą broni białej (w moim przypadku był to klucz francuski) wydaje się niezwykle chaotyczna. Może to brak wprawy, nie wiem - ale póki co ten element gry wypada obecnie niezbyt dobrze. Kiedy jednak chwytamy za karabin czy też pistolet, wtedy jest już dużo lepiej. Mechanika strzelania prezentuje się więcej niż przyzwoicie.

Demo Prey ułatwia podjęcie decyzji o zakupie nowej produkcji twórców Dishonored. Zapowiada się pozycja obowiązkowa dla fanów pierwszoosobowych gier akcji, a zwłaszcza tych, którzy cenią sobie klimat System Shocka i Bioshocka.

GramTV przedstawia:

Prey, Gra Wstępna #16: Prey i Apocalipsis

Mateusz Mucharzewski

Apocalipsis: Harry at the end of the world

  • Cena: brak danych
  • Obecny status: demo tylko dla mediów
  • Planowana data premiery: końcówka maja

Apocalipsis: Harry at the end of the world, Gra Wstępna #16: Prey i Apocalipsis

Niedawno miałem okazje recenzować bardzo udaną przygodówkę Bad Dream: Coma, której wydawcą jest PlayWay. Firma znana głównie z symulatorów nie traktuje tego typu produkcji jako jednorazową akcję, ponieważ już niedługo do sklepów trafi kolejny przedstawiciel tego gatunku. Apocalipsis to zresztą bardzo podobna gra do Bad Dream: Coma.

Oba tytuły to przygodówki point&click z bardzo specyficzną, mroczną oprawą wizualną i pełnym przerażających i niepokojących rzeczy światem. Całość ma się składać z 25 plansz, co jest dosyć ważną informacją. Apocalipsis nie pozwala nam zwiedzać kilku miejsc naraz. Po opuszczeniu jednej lokacji nigdy do niej nie wrócimy. Ma to swoje plusy zwłaszcza dla osób, które męczy wysoki poziom trudności w przygodówkach. Mając ograniczoną przestrzeń łatwiej jest znaleźć rozwiązanie. Mimo wszystko gra nie jest banalna. Wręcz przeciwnie, czasami znalezienie jakiegoś przedmiotu czy zależności między elementem otoczenia a czymś z ekwipunku jest dosyć trudne. W dużym stopniu wynika to z faktu, że kursor nie zmienia się po najechaniu na interaktywne miejsca. Wolałbym, aby w pełnej wersji zostało to zmienione.

Fabuła w Apocalipsis koncentruje się na Harrym, który wyrusza na koniec świata w poszukiwaniu sposobu na przywrócenie ukochanej osoby do życia. Po drodze przyjdzie mu zobaczyć wiele przerażających i dziwacznych rzeczy. Na screenach wygląda to bardzo ciekawie, gorzej w praktyce. Stylizowana grafika trzyma poziom, ale niestety w planszach jakie przeszedłem wydawało mi się, że wszystko jest statyczne. Harry wyglądał jak koleś chodzący między manekinami, które tylko niebezpiecznie wyglądają. Brakowało mi zdecydowanie poczucia obcowania z postaciami i stworzeniami potrafiącymi w każdym momencie zakończyć moją podróż. W końcu tak to powinno wyglądać na końcu świata.

Na pewno da się przyczepić do jeszcze kilku innych rzeczy, chociażby poruszania się postaci. Czasami po kliknięciu w miejsce, w które nie można wejść (o czym na początku nie mam prawa wiedzieć) bohater idzie w inne miejsce, zamiast dojść do granicy swojej ścieżki. Nieco to irytuje, chociaż nie stanowi jakiegoś krytycznego problemu. Plansze są za małe, aby marnować dużo czasu na chodzącego w złe obszary bohatera.

Na razie głównie narzekałem, ale mimo wszystko polecam mieć na uwadze Apocalipsis. To bardzo klimatyczna i intrygująca przygodówka w sam raz dla fanów klasyki gatunku point&click. Na razie jednak polecam zainteresować się Bad Dream: Coma. To jest przynajmniej pewniak.

Apocalipsis wielkim hitem nie będzie, ale fani gatunku powinni mieć tę grę na uwadze. Kilka rzeczy jest jeszcze do poprawienia, ale na razie wygląda to obiecująco.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!