Pokemonowe warcaby - recenzja Pokemon Duel

Katarzyna Dąbkowska
2017/02/13 11:00
0
0

Pokemony rozrabiają na planszy.

Pokemonowe warcaby - recenzja Pokemon Duel

Miliard dolarów na koncie, setki milionów graczy na całym świecie, sprawy sądowe, miliony maskotek, figurek, podbicie sprzedaży 3DS-ów – tak w wielkim skrócie można przedstawić Pokemon GO. The Pokemon Company poszło za ciosem i, zachęcone sukcesami Pokemonów, postanowiło przetłumaczyć i wydać na Zachodzie kolejną grę ze stworkami w roli głównej. Ale coś poszło nie tak...

Pokemon Duel, bo o tej grze tutaj mowa, jest grą planszową przeniesioną w wersji cyfrowej na smartfony i tablety z iOS i Androidem. Pokemon Figure Trading Game jest dostępne w formie papierowej z plastikowymi figurkami, ale za każdą z nich trzeba zapłacić dość sporo pieniędzy. Wersja cyfrowa jest zatem znacznie tańszym odpowiednikiem.

Pokemon Duel czerpie garściami z rozwiązań ze wspomnianej gry planszowej. Użytkownik ma za zadanie przejąć lokację przeciwnika na planszy, zanim ten przejmie jego „bazę”. Wystarczy zatem, że dostępną figurką staniemy na wyznaczonym w grze polu i wygraliśmy spotkanie. Musimy to jednak zrobić w wyznaczonym przez grę czasie. Nie jest to jednak takie proste, na jakie wygląda. Każda z figurek ma określoną liczbę ruchów na planszy. Każda także ma specjalne ataki i umiejętności. Gracz musi tak pokierować figurkami, aby jednocześnie doprowadzić jedną z nich na wyznaczone pole, ale także zablokować przeciwnika, który stara się zrobić dokładnie to samo z naszą „bazą”.

W trakcie rozgrywki trzeba pamiętać o kilku kluczowych zasadach. Kiedy przykładowo Pokemon przeciwnika znajdzie się pomiędzy dwiema figurkami należącymi do nas, zostanie usunięty z planszy i trafi na ławkę „rezerwowych”. Zaatakować można też jedynie takiego Pokemona, który znajdzie się na polu blisko naszego stworka. Oczywiście, liczą się tutaj także ataki Pokemonów. Ta funkcja jest jednak ograniczona i przypomina najzwyczajniej rosyjska ruletkę. Kręcimy kołem i dowiadujemy się, jakie ataki zostały przypisane dla naszych stworków. Jeśli przegramy - nasz Pokemon wylatuje z planszy, jeśli wygramy - Pokemon przeciwnika zostaje usunięty. Można także osiągnąć remis lub osłabić Pokemona przeciwnika.

W trakcie pojedynku można zarządzać jedynie 6 figurkami. Można je, oczywiście, wymieniać po czy przed walką. Tutaj warto się jednak zaznajomić z możliwościami stworków, z ich atakami i specjalnymi umiejętnościami. Całość składa się bowiem później na dobrze rozegraną grę strategiczną. Im więcej wiemy o stworkach, tym lepiej to rozegramy. Dodatkową opcją jest możliwość użycia kart, które mogą zwiększyć nasza przewagę na planszy. Mogą one przykładowo usunąć Pokemona z planszy czy go zamienić. Stworki można dodatkowo trenować i ulepszać, co ciekawie wzbogaca rozgrywkę.

GramTV przedstawia:

Brzmi na trudną grę? I tak właśnie jest. Jest prosta w opanowaniu podstawowych zasad, jednak wymaga sporych umiejętności strategicznych. Jeśli zatem myślicie, żeby zainstalować grę na urządzeniach swoich dzieciaków, spodziewajcie się sporych frustracji, bo ta gra w niczym nie przypomina niezwykle prostego Pokemon Go. Z drugiej strony pojedynki pomiędzy użytkownikami wzbudzają masę emocji, a sama wygrana daje niesamowitą satysfakcję. Rozgrywka jest wciągająca i bardzo wymagająca.

Nie znaczy to jednak, że gra jest dobra. Poza rozgrywką główną jest jeszcze sporo opcji pobocznych. I tu jest gorzej niż źle. The Pokemon Company najwyraźniej nie było w stanie ogarnąć tego chaosu i zostawiło to samemu sobie. Cały interfejs użytkownika podany jest w bardzo nieintuicyjny sposób, dlatego gubimy się przy pierwszym możliwym podejściu. Wygląda to też tak, jakby ktoś przygotował wersję alfa i zapomniał jej poprawić. Przyciski działają bardzo opornie i nie było dnia, kiedy faktycznie gra nie miałaby żadnego problemu. Miałam szczerą nadzieję, że rozgrywka nieco ulegnie poprawie po wydaniu ostatniej aktualizacji. Gra jednak wciąż wygląda jak jeden wielki miszmasz opcji, których jeszcze (pomimo spędzenia ponad tygodnia w grze) nie do końca ogarnęłam.

Pokemon Duel jest oparte o model free2play, czyli pobieramy grę za darmo, ale przyjemność psują nam mikrotransakcje. The Pokemon Company nie zdziera z nas sporej kasy, jednak polega na niesamowicie przeze mnie znienawidzonym pasku energii. Za każdą walkę płacimy więc po 20 punktów. Pula jednak szybko się wyczerpuje i gra każe nam czekać, byśmy mogli znów wystawić gromadkę Pokemonów do walki. Nie martwcie się jednak, zanim zdążycie połapać się w wymianie Pokemonów, fuzji, ulepszaniu stworków i reszcie opcji, pasek z całą pewnością zdoła się załadować kilkukrotnie...

Dodatkowo jesteśmy nagradzani pakietami, które zdobywamy poprzez wygrane walki. Za każdy wygrany pojedynek otrzymujemy 3 punkty, za przegraną – gra odejmuje jeden punkt. Kiedy uda nam się uzbierać 10 punktów, możemy je wymienić na pakiet dodatków. Jest to mozolna walka o kolejne figurki i karty, bo gra jest całkiem wymagająca i przegrane mimo wszystko się zdarzają.

The Pokemon Company wydając Pokemon Duel w takiej formie najzwyczajniej strzeliło sobie w stopę. Firma mogła popłynąć na fali powoli umierającego Pokemon Go i wydać na Zachodzie coś, co przykułoby uwagę dzieciaków do nowej gry. Zamiast tego postawili na zainteresowanie graczy odgrzewanym, chaotycznym i niedopracowanym kotletem z ciężką rozgrywką, która zdecydowanie nie nadaje się dla małolatów.

6,0
Światna, jeśli wyciąć niemalże wszystko poza główną rozgrywką.
Plusy
  • wymagająca rozgrywka
  • spora liczba Pokemonów do zebrania i ulepszania
Minusy
  • tragiczny interfejs użytkownika
  • kopa błędów technicznych
  • chaotyczna
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!