Wielki ukłon w stronę Blizzardu, czyli The Game Awards 2016

Paweł Pochowski
2016/12/04 14:00

Dlaczego Overwatch nie powinien dostać tylu nagród i kto został największym przegranym tegorocznej gali?

Wielki ukłon w stronę Blizzardu, czyli The Game Awards 2016

Statuetki przyznane podczas The Game Awards 2016 powoli lądują na swoich miejscach pośród półek z nagrodami poszczególnych deweloperów. Dla niektórych jak CD Projekt RED to jedna z kilkudziesięciu nagród przez ostatnie miesiące, dla innych pewnie ważne wyróżnienie i rzadka szansa odczucia, że jest się docenionym przez branżę. Zanim jednak zdążą przykryć się kurzem, przyjrzyjmy się poszczególnym wyborom. Bo jest nad czym dywagować.

Największe rozczarowanie

Nie mogę pozbyć się wrażenia, że organizatorzy gali wykonali wielki ukłon w stronę Blizzardu. Studio wyjechało stamtąd aż z czterema nagrodami. Overwatch zostało grą roku, a ponadto wygrało kategorie poświęcone wieloosobowej oraz e-sportowej grze roku. Jej twórcy otrzymali natomiast statuetkę za najlepszą reżyserię. I jakoś trudno mi się z tym wszystkim zgodzić.

Blizzard obchodzi w tym roku swoje 25-lecie i wydaje mi się, że to właśnie ten element odegrał największe znaczenie przy poszczególnych decyzjach. Szkoda, że deweloper sam w sobie nie uznaje swoich 25 urodzin za okazji do świętowania, co udowodnił na BlizzConie nie zapowiadając ani nowej części ani kolejnego dodatku do Diablo. Wracając do The Game Awards – trudno mi zrozumieć dlaczego Overwatch zostało grą roku. Ogromna popularność na wszystkich platformach to niepodważalny argument, choć nie da się nie zauważyć, że na "grę roku" to lekko za mało, a opinie branży oraz graczy wobec tej produkcji mocno się rozjeżdżają. Xboksowa i pecetowa wersja chwalą się wysokim wynikiem metascore. 91 punktów pecetowej wersji klasyfikuje ją na piątym miejscu pośród tegorocznych gier ex aequo z Forza Horizon 3, Wiedźmin 3: Krew i Wino oraz Inside. Wiecie, która z nich ma największą różnicę w ocenach od użytkowników względem not branżowych? Właśnie produkcja Blizzardu. Użytkownicy ocenili ją odpowiednio na 5.6 oraz 6.8, w zależności od wersji – przepaść jest więc spora. Wydaje mi się, że Uncharted 4 bardziej zasługiwał na nagrodę.

Największe rozczarowanie, Wielki ukłon w stronę Blizzardu, czyli The Game Awards 2016

Ale to wcale nie koniec. Overwatch został także najlepszą e-sportową grą i to pomimo faktu, że w tej dziedzinie stawia pierwsze kroki. Może i Blizzard ma wobec niej spore aspiracje, ale nie uważam, by ten tytuł przyćmił najważniejszą e-sportową trójkę w postaci LoL-a, Doty oraz CS:GO co udowadnia chociażby liczba widzów śledzących rozgrywki i turnieje. A niestety nagroda w tej kategorii dokładnie to sugeruje. Co więcej, jakim cudem e-sportowym tytułem roku została produkcja, w którą nie gra żaden z zespołów nominowanych do nagrody dla e-sportowej drużyny roku? Dlaczego nie gra w nią nawet żaden z zawodników, którzy stanęli do walki o miano najlepszego e-sportowca roku? Nie wydaje się wam, że to trochę paradoks?

Idźmy dalej. Okazało się też, że Overwatch ma lepsze multi od Battlefield 1, Gears of War 4, Titanfall 2 czy – mojego konkurenta do nagrody w tej kategorii – Rainbow Six: Siege. Swoją drogą wśród nominowanych znalazło się także Overcooked – słyszeliście w ogóle o tej grze?

I wreszcie Blizzard za Overwatch dostał także nagrodę w kategorii „studia roku”, która podkreśla kreatywność i innowacje w tworzeniu. Ciekawe, co powiedzieliby na to twórcy Paladins, którzy sugerują, że Overwatch pożyczyło sobie wiele z ich pomysłów. I pewnie, że takie spory ciężko rozstrzygnąć, ale czy w takiej sytuacji produkcja wobec której są wątpliwości nie powinna zostać wyłączona z danej kategorii – szczególnie tej dotyczącej kreatywności i innowacji? Tym bardziej, że DICE za Battlefield 1, id Software za Doom czy Naughty Dog za Uncharted 4 to równie mocni, jak nie mocniejsi kandydaci.

Największa niespodzianka

GramTV przedstawia:

Sporym zaskoczeniem było pojawienie się na gali polskiego Bulletstorma, który jak się okazuje doczeka się swojego remastera na PC, Xbox One i PlayStation 4, ale niespodzianka w sumie została zepsuta kilka miesięcy temu, gdy informacje o takim planie pojawiły się w sieci po E3 2016. W związku z tym miano największej niespodzianki z całą pewnością powinno powędrować w stronę wybrania Wiedźmin 3: Krew i Wino grą roku w kategorii RPG. Przed The Game Awards wiele mówiło się o tym, że nie ma wielkich szans na to, by dodatek do fenomenalnego bądź co bądź Wiedźmina zdobył ten tytuł – szczególnie, że konkurencja ze strony tegorocznego Dark Souls III była mocna. Okazało się jednak, że po raz kolejny doceniono wysiłek i trud, który w przygotowanie swoich gier wkłada CD Projek RED. I bardzo dobrze. Dodatek czy nie, Krew i Wino to kawał świetnego RPG i za to statuetka się należy. Takie niespodzianki lubimy.

Największa niespodzianka, Wielki ukłon w stronę Blizzardu, czyli The Game Awards 2016

Największy przegrany

A wiecie, kto został największym przegranym gali? Studio Campo Santo oraz ich debiutancka produkcja w postaci Firewatcha. Tytuł był nominowany do nagród za najlepszą narrację, grę niezależną i kierunek artystyczny, a w kategorii „najlepszego występu” miała aż dwóch swoich przedstawicieli: Cissy Jones za rolę Delilah oraz Richa Summera, który wcielił się w Henery'ego. I nie wygrał żadnej z nich. Żadnej.

Największe nieporozumienie

W zeszłym roku kręciłem nosem na połączenie z sobą kategorii gier sportowych oraz wyścigowych, bo dla mnie to zupełnie dwa odmiennie różne gatunki, które wcale nie mają z sobą aż tak wiele wspólnego jak mogłoby się wydawać. Paradoks widać jak na dłoni, gdy założymy, że np. za rok czy dwa EA może wysmażyć świetnego Need for Speeda albo Criterion Games powróci z fenomenalnym Burnoutem i to właśnie jedna z tych gier miałaby wygrać łączoną kategorię dla gier sportowych i wyścigowych? Zręcznościowe wyścigi pokonują np. NBA 2K18 - te dwa tytuły się do siebie nijak nie mają. O tym, że gry sportowe są w odwrocie widać po nominowanych. Kolejna FIFA. Kolejny PES. Nowa część świetnego jak co roku NBA 2K i MLB The Show 16, a więc tytuł o baseballu. Wygrany? Forza Horizon 3. Kurtyna.

Największe nieporozumienie, Wielki ukłon w stronę Blizzardu, czyli The Game Awards 2016

Ale skoro już w zeszłym roku o tym wspominałem, w tym za największe nieporozumienie muszę wybrać coś innego. Byłem bliski, by wskazać nagrodzenie Pokemon GO jako najlepszej gry rodzinnej. Bo co uganianie się po okolicy za wirtualnymi stworkami ma wspólnego z rodzinną zabawą i integracją? Ale wtedy okazało się, że jest jeszcze jedno wielkie nieporozumienie. Wybranie „najbardziej oczekiwaną grą” The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Nie reboot God of War, nie pięknego i urzekającego Horizon: Zero Dawn, nie oczekiwaną przez tłumy kontynuację Mass Effecta i wreszcie nie Red Dead Redemption 2, o którego gracze wprost modlili się na forach, a po zapowiedzi odzew był tak wielki, że nawet przekroczył śmiałe oczekiwania TakeTwo. Najbardziej oczekiwaną grą roku 2017 została nowa Zelda na nieznaczące dziś już nic Wii U oraz Switcha, który pozostaje w sumie wielką niewiadomą i już jest na przegranej pozycji. Tego się po prostu nie da przebić.

Tyle ode mnie. Dajcie znać, jakie Wy z podjętych wyborów postrzegacie za najbardziej kontrowersyjne, która gra powinna w Waszej opinii zostać „grą roku” i czy faktycznie czekacie na The Legend of Zelda: Breath of the Wild mocniej niż na Red Dead Redemption 2.

Komentarze
11
Usunięty
Usunięty
05/12/2016 13:54

Ripoff takich gier jak Dirty Bomb, TF2 czy Paladins grą roku? Śmiech na sali. Przy wydaniu Sombry już była afera, że blizzard skopiował koncept art Sparks i przemienił kolor postaci na różowy żeby dzieciaki się nie domyśleli ;) Tytuł dostał nagrodę za najlepszą grę e-sportową, a e-sport w OW nawet nie istnieje. OWL dopiero co jest w produkcji, world cup to nie e-sport, a event promocyjny. Moim zdaniem grą roku powinien być tytuł unikalny, coś czego nigdy jeszcze nie pokazano, zaprezentowano. Inside miał ogromny potencjał, no ale przecież indie takiej statuetki nie może dostać bo nie ma co wrzucić do koperty :)

Aquma
Gramowicz
05/12/2016 10:28

Overwatchowi jakaś nagroda się należała, mam natomiast wątpliwości czy aż 4, w tym ta najważniejsza - lub bodaj dwie, bo nagroda dla studia to też nobilitacja. I właśnie ta druga budzi mój największy sprzeciw, bo Blizzard poza wydaniem Overwatcha i solidnego Legionu zaliczył też w tym roku parę dość poważnych wpadek.Kolejna statuetka dla Wiedźmina to miłe zaskoczenie. Prawdę mówiąc byłem przekonany, że powędruje do DS3.A co do kontrowersyjnej Zeldy - nie chodzi o to, czy gra będzie zła czy dobra. Rozumiem, że dla fanów marki to wielkie wydarzenie i szanuję to. Tyle, że nie każdy jest fanem tej marki, a nagroda, którą gra otrzymała nosi konkretną nazwę. Zelda nie zasługuje na tytuł "najbardziej oczekiwanej gry 2017 roku" po prostu dlatego, że nie jest najbardziej oczekiwana. Idę o zakład, że ten tytuł przegrałby przynajmniej z RDR2 i Andromedą (a może i God of Warem) w każdej sondzie tego typu.

Usunięty
Usunięty
05/12/2016 00:24

W pełni zgadzam się z autorem tekstu. Dodałbym jeszcze tragiczne nominacje do strategicznej gry roku. Zabrakło Stellaris i Homeworlda, za to znalazły się Banner Saga 2 i Xcom 2 będący de facto przedstawicielami innego gatunku. W sumie i tak dobrze, że przynajmniej dodali tą kategorię.




Trwa Wczytywanie