Zostań buraczanym baronem - recenzja Farming Simulator 17

Piotr Nowacki
2016/11/24 13:00
3
0

Po roku przerwy największy symulator farmy wraca na pecety i konsole.

Chociaż rolnictwo nigdy mnie nie pasjonowało, to jednak ta tematyka jest mi na swój sposób bliska. Niezależnie od tego, jak wielkie byłyby moje opory, to metodą osmozy przeszła na mnie jakaś rolnicza wiedza. Gdyby istniało rolnicze bingo, wygraną miałbym w kieszeni - pomagałem przy uprawie buraków cukrowych, porzeczek, rzepaku, gorczycy czy najróżniejszych zbóż, moi rodzice hodowali świnie oraz prowadzili skup żywca, mieli także mieszalnię pasz. Do tego mieliśmy małą stajnię, a menażerię dopełniały zwierzęta hodowane przez sąsiadów - kury, owce, krowy, a nawet strusie. Zostań buraczanym baronem - recenzja Farming Simulator 17

Jako gracz zawsze trzymałem się z daleka od wszelkiej maści symulatorów zawodów, niezależnie od tego, czy był to symulatory maszynisty pociągu, kierowcy ciężarówki czy operatora dźwigu. Kiedy jednak do redakcji przyszedł kod na Farming Simulator 17 uznałem, że przyszedł czas, aby moje rolnicze doświadczenie znalazło zastosowanie w pracy recenzenta.

Pierwszym, co się rzuca w oczy po uruchomieniu gry jest duży realizm i dbałość o szczegóły. Farming Simulator 17 oferuje aż 250 maszyn rolniczych i nie tylko - a wszystkie sprzęty są oparte na rzeczywistych modelach. Znajdziemy tam popularne w Polsce czeskie ciągniki Zetor, kombajny, kultywatory, prasy do słomy, kosiarki do siana, paszowozy, ładowacze i wiele innych maszyn, z czego o istnieniu niektórych nie wiedziałem przed uruchomieniem gry.

Szczegółowo odzwierciedlony jest również cały proces uprawy. Dla udanych zbiorów konieczne jest kultywatorowanie ziemi i opryski, a żniwa muszą być przeprowadzone w odpowiednim momencie, bo inaczej zbożu grozi zwiędniecie. Po zbiorach warto na polu zasiać rzodkiew oleistą - sieje się ją jako tzw. poplon, by potem ją zaorać, co użyźnia ziemię i zwiększa plony w kolejnym roku.

Atrakcje oferowane przez grę nie kończą się na uprawie ziemi. Wirtualni farmerzy mogą zajmować się także hodowlą zwierząt (owce, krowy i świnie) a także wycinką drzew. Również tutaj widać ogromną dbałość o szczegóły - paszę dla zwierząt przygotowujemy samodzielnie, a dla zapewnienia im dobrego zdrowia konieczne jest dbanie o właściwe proporcje składników.

Oprócz bezpośredniego doglądania naszego gospodarstwa musimy pamiętać o aspekcie ekonomicznym. Poszczególne czynności możemy wykonywać samodzielnie, ale także jest możliwość wynajęcia pracowników. Nie każda uprawa jest równie opłacalna, a na dodatek na każdej z dwóch map istnieje wiele punktów skupu oferujących różne ceny. Ponadto w wypadku maszyn rolniczych mamy do wyboru zakup lub wynajęcie sprzętu, więc gracz zostaje postawiony przed dylematem, która z opcji jest najbardziej opłacalna. Jeśli więc ktoś myśli, że rolnictwo to tylko jeżdżenie na traktorze i kombajnie, to czeka go spore zaskoczenie.

GramTV przedstawia:

Niestety, nie każdy aspekt gry został tak dopracowany. Najbardziej doskwierała mi ubogość dostępnych trybów - możliwość dostosowania gry do własnych potrzeb ogranicza się w zasadzie do wyboru mapy i poziomu trudności. W każdym wypadku zaczynamy tak samo - z małym polem obsianym pszenicą, traktorem, kombajnem i kilkoma innymi podstawowymi maszynami. Jeśli kogoś interesują inne uprawy czy też chce się skupić na hodowli zwierząt lub wycince drzew, to i tak zacznie od tej nieszczęsnej pszenicy. A zgromadzenie wystarczających funduszy, by kupić (lub przynajmniej wynająć bez obawy o popadnięcie w ruinę) bardziej specjalistycznego sprzętu może zająć wiele godzin - taki kombajn Holmer do zbioru (potężna, majestatyczna bestia) jest, podobnie jak w prawdziwym życiu, niedorzecznie wręcz drogi. Wprowadzenie opcji, aby móc rozpocząć grę jako buraczany baron czy jęczmienny magnat wydaje się być oczywiste, ale wygląda na to, że nikt z twórców na to nie wpadł.

Można było pójść dalej i wprowadzić cały szereg scenariuszy - doświadczeni gracze mogliby docenić konieczność wyjścia z kryzysowej sytuacji, gdzie ceny są niskie, a plony małe, z kolei niedzielni farmerzy mogliby dostać tryb, w którym dostaliby nieograniczone środki finansowe, aby skupić się na relaksie za kierownicą kombajnu. Być może dotychczasowi fani serii są zadowoleni z podstawowego trybu rozgrywki, ale nie widzę powodu, aby nie wyciągnąć ręki w stronę szerszej publiki.

Kolejnym mankamentem jest szeroko pojęty interfejs. Nie chciało mi się wierzyć, że ekipa Giants Software, odpowiedzialna za Farming Simulator 17 naprawdę pochodzi z Niemiec - kraju, który zawsze kojarzył mi się z dobrym designem. Świetnym przykładem nieintuicyjności projektu gry jest menu, w którym można sprawdzać ceny płodów rolnych. Każdy z produktów oznaczony jest odpowiednim piktogramem, bez objaśnienia słownego. Najechanie myszką czy kliknięcie nie wywoła okienka z objaśnieniem. Żeby dowiedzieć się, co się kryje za danym symbolem, trzeba przejść na ekran mapy, gdzie już znajduje się odpowiednia legenda. Graczy czeka więc albo dużo klikania, albo uczenie się symboli na pamięć - rozpoznanie po małej ikonce, czy mamy do czynienia z pszenicą, czy z jęczmieniem nie jest najprostszym zadaniem.

Równie problematyczna bywa obsługa niektórych urządzeń, na przykład chwytaka do drewna. W wypadku tej maszyny wszystko jest obsługiwane myszką, a w związku z ilością funkcji konieczne są najróżniejsze kombinacje - do niektórych czynności konieczne jest przytrzymanie lewego, prawego lub obu przycisków myszki równocześnie. Spamiętanie tego jest graniczy z niemożliwością, a nawet pomoc znajdująca się pod klawiszem F1 jest średnio przydatna - tutaj również użyte zostały niezbyt czytelne piktogramy. Obsługa tych urządzeń nie powinna być aż tak trudna, i podejrzewam, że gdyby poświęcono trochę więcej uwagi interfejsowi, to przenosząc drewno nie czułbym się tak, jak gdybym wykonywał operację na otwartym sercu.

Jeśli czytasz tę recenzję, prawdopodobnie należy do jednej z dwóch grup. Być może jesteś zainteresowany komputerowym rolnictwem, a Farming Simulator 17 będzie Twoim pierwszym kontaktem z cyberfarmą. Jeśli tak, to poczuj się ostrzeżony. Być może realistyczne oddanie pracy na gospodarstwie pozwoli przykuć cię na dziesiątki godzin do komputera, ale równie dobrze możesz się odbić od gry przez problemy ze sterowaniem czy interfejsem. Jeśli jednak jesteś fanem serii, to prawdopodobnie wymienione przeze mnie minusy nie będą stanowiły najmniejszego problemu, bo ważniejsze będą nowe rośliny do uprawy oraz nowe maszyny. Ja jednak nie zamierzam wracać na wirtualną farmę, tak samo jak nie wróciłem do rolnictwa w prawdziwym życiu.

6,5
Farming Simulator 17 raczej nie przyciągnie nowych fanów, ale dotychczasowi będą zachwyceni.
Plusy
  • realizm uprawy i hodowli
  • duży wybór autentycznego sprzętu rolniczego
  • łatwość instalacji modów
Minusy
  • fatalny interfejs
  • mały wybór trybów rozgrywki
  • tylko dla największych miłośników rolnictwa
Komentarze
3
Usunięty
Usunięty
05/01/2017 18:07

O LOL:

"tylko dla największych miłośników rolnictwa"

No nie mogę. Od dziś gram.pl będzie w recenzjach dawał takie minuty:

tylko dla fantów fpp, tylko dla fanów rpg, tylko dla fanów sandboxów itd.

Usunięty
Usunięty
15/12/2016 14:51

U mnie możecie zobaczyć odcinek z tej gry /emoticons/biggrin.png" srcset="/emoticons/biggrin@2x.png 2x" title=":D" width="20" />

 

.................................................................................................................

...

IDareKI
Gramowicz
25/11/2016 13:01

To że symulator farmy jest tylko dla największych miłośników rolnictwa jest minusem? Przecież taki jest target tej gry, więc o co chodzi? Dla whisky też dalibyście w recenzji minus, bo jest tylko dla największych miłośników alkoholi?




Trwa Wczytywanie