Chłopiec, który nie chciał się obudzić - recenzja filmu 9. życie Louisa Draxa

Jakub Zagalski
2016/11/20 10:00
0
0

Dzieciak w śpiączce, mnóstwo tajemnic i morski potwór to tylko część atrakcji czekających na widza w nietypowym thrillerze twórcy "Rogów".

Chłopiec, który nie chciał się obudzić - recenzja filmu 9. życie Louisa Draxa

Film francuskiego reżysera Alexandre'a Aja („Wzgórza mają oczy”, „Rogi”, „Lustra”) na motywach powieści Liz Jensen jest niecodzienną mieszanką dorosłego, psychologicznego thrillera ze współczesną baśnią, przedstawianą oczami 9-latka. Z pozoru lekka, wręcz dziecinna opowieść skierowana do rówieśników głównego bohatera bardzo szybko przybiera postać tajemniczej, niepokojącej historii, która mnoży znaki zapytania aż do samego finału.

Tytułowy Louise Drax (Aiden Longworth) to wyjątkowo pechowy dzieciak. Opowiadając o swoim życiu, chłopiec-narrator wraca pamięcią do wypadków, które cudem udało mu się przeżyć: będąc niemowlakiem w łóżeczku został zmiażdżony przez żyrandol, kilkadziesiąt miesięcy później przekonał się, że widelec i gniazdko elektryczne to złe połączenie itp. Krótko mówiąc - chodzące nieszczęście. Kiedy poszedł do szkoły, rówieśnicy uważali go za dziwaka, z kolei matka (Sarah Gadon) widziała w nim prawdziwego anioła, który mimo tych wszystkich nieszczęść zawsze dochodził do siebie i był przy niej. Aż do dziewiątych urodzin Louise'a, kiedy to chłopiec wraz z rodzicami urządza piknik na szczycie klifu, gdzie dochodzi do kolejnej tragedii.

Narracja w filmie 9. życie Louisa Draxa rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. Pierwsza odnosi się do retrospekcji, w których obserwujemy Louise'a przed urodzinowym wypadkiem. Druga bazuje na wydarzeniach bieżących, kiedy chłopiec znajduje się w śpiączce pod opieką wybitnego neurologa, doktora Pascala (w tej roli Jamie Dornan, gwiazda „Pięćdziesięciu twarzy Greya” czy świetnego serialu „Upadek”). Przeszłość i teraźniejszość mocno się zazębiają, tworząc całościowy obraz życia chłopca i tajemnic skrywanych przez jego najbliższych. A tych pojawia się coraz więcej na każdym kroku.

Debiutancki scenariusz Maxa Minghella (aktor znany z „Rogów”, „Id marcowych” czy „The Social Network”) co rusz podrzuca widzowi nowe tropy, by po chwili dodać szczyptę wątpliwości. Historia Louise'a nie jest przesadnie wydumana, jednak sposób jej podania to prawdziwa gratka dla fanów produkcji, które trzymają w niepewności do samego końca. W trakcie seansu można mnożyć teorie na temat obserwowanych wydarzeń i interpretować je na różne sposoby, jednocześnie opowieść jest całkiem spójna i po dotarciu do napisów końcowych raczej nie mamy wątpliwości, co tu się właściwie zadziało.

GramTV przedstawia:

Czytając o 9. życiu Louisa Draxa możecie się natknąć na twierdzenie, że film ma wspólny mianownik z kultowym Szóstym zmysłem M. Nighta Shyamalana. W końcu w obydwu dziełach mamy do czynienia z dziwnym dzieciakiem, wielką tajemnicą do odkrycia i towarzyszącym jej niepokojem. Nie będę tu przedstawiał szczegółowej analizy porównawczej, bo trzeba by najpierw opisać masę spoilerów – zdradzę jedynie, że 9. życie Louisa Draxa nie jest prostym powieleniem znanego motywu i miejscami celuje w zupełnie inną estetykę.

Jak zaznaczyłem na wstępie, obraz Francuza łączy w sobie elementy thrillera i współczesnej baśni. Rzeczywistość przeplata się z irracjonalnym, onirycznym światem (motyw morskiego potwora), którego obecność zdaje się tłumaczyć występowanie niezrozumiałych zjawisk w życiu dziwnego chłopca. Reżyser sprawnie balansuje na granicy realistycznej fabuły i (na pozór) wyimaginowanej narracji, pozostawiając widza w ciągłej niepewności i stawiając kolejne znaki zapytania. Spolaryzowany wydźwięk całego dzieła, które raz jawi się jako luźna i zabawna opowieść kilkuletniego chłopca, a po chwili przybiera mroczny i niepokojący wyraz, to kolejna zaleta filmu, który robi wszystko, by wymknąć się oczywistej klasyfikacji. Należy dodać, że robi to nad wyraz skutecznie.

9. życiu Louisa Draxa przyciąga znanymi twarzami Jamiego Dornana czy Aarona Paula, który pierwszy raz od czasów Breaking Bad mnie czymś zaskoczył. Jednak nie należy zapomnieć o świetnej kreacji Aidena Longwortha, inteligentnego, wyszczekanego i rozbrajająco szczerego 9-latka. Nie da się ukryć, że jego spojrzenie na świat i związana z tym baśniowa narracja, uzupełniona odpowiednią ścieżką dźwiękową, stanowi o nadzwyczajności tego filmu. Swoje trzy grosze dorzuciła piękna, ale momentami zbyt przerysowana Sarah Gadon, która przyjęła trudną rolę matki łączącej elementy femme fatale i damy w opałach.

9. życie Louisa Draxa to film trudny do zareklamowania i wymykający się prostej kategoryzacji. Najłatwiej jest mu przylepić łatkę thrillera zbliżonego do Szóstego zmysłu, ale to tylko część prawdy. Film Alexandre'a Aja skupia się na wielkiej tajemnicy i miłości rodzicielskiej, ma kilka dziur w scenariuszu, które niepotrzebnie gmatwają poszczególne wątki, a niektórzy bohaterowie są przedstawieni zbyt powierzchownie. I jestem ciekaw, jak te sporne elementy przedstawiały się w literackim pierwowzorze.

9. życie Louisa Draxa ujęło mnie estetyczną mieszanką i utrzymywaniem widza w ciągłej niepewności. Momentami było strasznie (ale nie na poziomie dorosłych thrillerów) i bardzo wzruszająco. Poza tym Louis to świetny dzieciak, którego naprawdę warto poznać.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!