Gra wstępna #4 - Paladins i Serial Cleaner

Adam "Harpen" Berlik
2016/10/23 11:00
1
0

Dziś przyglądamy się free-to-playerowej konkurencji dla Overwatch oraz polskiej niezależnej produkcji od krakowskiego studia iFun4all.

Paladins

Paladins, Gra wstępna #4 - Paladins i Serial Cleaner

  • Cena: free-to-play
  • Początek wczesnego dostępu: 16 września 2016
  • Planowana data premiery: brak informacji

Paladins nazywane jest często kalką z Overwatch, co nie jest do końca sprawiedliwe. To MOBA w formie strzelaniny z oczu bohatera z trybami, które przypominają mocno te z produkcji Blizzard. Sęk w tym, że Overwatch to strzelanina z krwi i kości, podczas gdy Paladins pozostaje właśnie Multiplater Online Battle Arena z prawdziwego zdarzenia, wykastrowane jedynie z levelowania bohatera. Pozostają dobrze widoczne statystyki, kupowanie przedmiotów (tutaj bardziej perków) i poza meczowe meta-game. Produkcję charakteryzuje też bardziej MOBAwate tempo (czytaj – niższe). Hi-Rez Studios zrobiło mały kroczek mocząc się ledwie do kostek, podczas gdy Blizzard bezkompromisowo podszedł do zagadnienia i dał nura na główkę. Czy to źle? Nie, o ile wciąż kręcą Was MOBA.

Nie będę tutaj powtarzał się z tekstem z pierwszymi wrażeniami, w którym już dosyć kompleksowo wytłuściłem co mi się w Paladins podoba, a co nie. Dodam tylko, że gra nie zmieniła swojego charakteru, to znaczy wciąż pozostaje unikalna, chociaż stworzona jest na bazie elementów, które znajdziemy w innych tytułach pokrewnych.

Od czasu pierwszej wersji Paladins nieco się rozrosło – pojawiły się nowe mapy, nowi bohaterowie (chociaż żeby być zupełnie szczerym, to nie sprawdziłem jeszcze dobrze starych). Widać, że sporo pracuje się nad balansem, chociaż w dalszym ciągu mam wrażenie że mocno kuleje. Mam wrażenie, że niektórzy bohaterowie są zdecydowanie zbyt silni. Nie narzekałbym też na poprawienie interfejsu, który potrafi momentami wyglądać dosyć umownie, żeby nie powiedzieć prostacko. Może to dlatego, że gra niedługo ląduje na konsolach (hehe). Żeby być zupełnie szczerym to dodam jeszcze, że póki co skórkom oferowanym dla bohaterów w Paladins bardzo daleko jest do tych z Overwatch. Może to i lepiej? Przynajmniej nie kuszą… Sama gra jest natomiast darmowa, więc grzech nie sprawdzić.

Zagrać? Jasne. Paladins to free-to-play, które oferuje kupę dobrej, świeżej zabawy. Twórcy szlifują tę produkcję i chociaż do końca daleka droga, to już teraz można powiedzieć, że gra odniosła sukces.

GramTV przedstawia:

Serial Cleaner

Serial Cleaner, Gra wstępna #4 - Paladins i Serial Cleaner

  • Cena: 9,99 euro
  • Początek wczesnego dostępu: 29 września 2016
  • Planowana data premiery: brak informacji

Po sukcesie Red Game Without a Great Name i Green Game: TimeSwapper myślałem, że polskie studio iFun4All przygotuje kolejną grę tego typu, na przykład z Blue w nazwie, ale firma nie zamierza odcinać kuponów i próbuje czegoś zupełnie nowego. Choć opisywany tutaj Serial Cleaner to wciąż gra typu "easy to learn, hard to master", poza tym nie ma nic wspólnego z wymienionymi wcześniejszymi produkcjami.

Wcielamy się w postać tytułowego sprzątacza, ale nie zbieramy śmieci, ale... zwłoki! Tak, musimy zabrać ciała z miejsca zbrodni, wyczyścić ślady krwi, a także ukraść przedmioty, które mogłyby obciążyć sprawcę morderstwa. To trudne zadanie, bo miejsce przestępstwa jest patrolowane przez policję, która zrobi wszystko, by nas złapać. A wtedy nie pozostaje nic innego, jak rozpocząć dany poziom od nowa. I tu pojawia się zaskoczenie – gry nie można nauczyć się na pamięć. Ciała i pozostałe rzeczy, którymi musimy się zająć, są rozmieszczone losowo. Przyznam, że trochę to wykorzystałem. Kiedy nie mogłem przejść trudniejszych etapów wielokrotnie rozpoczynałem tę samą plansze, by zwłoki pojawiły się w jak najbardziej korzystnych dla mnie miejscach. Spróbujcie tego, bo gra nie jest łatwa.

Mimo dość wymagającej rozgrywki Serial Cleaner nie stara się być upierdliwe. To wciąż gra, a zatem jeśli uda nam się uciec przed gliniarzem i wskoczyć do pobliskiego kontenera, ten nie zajrzy do środka, by nas złapać. Po prostu sobie odejdzie, a my chwilę poczekamy i w między czasie opracujemy strategię działania. Trochę jak w pierwszym Assassin's Creed, ale grze studia iFun4All, o ile w ogóle, bliżej do Assassin's Creed Chronicles. Serial Cleaner można śmiało określić mianem dwuwymymiarowej skradanki. Dlatego też na ekranie widzimy zasięg wzroku strażników (ten pojawia się w formie trójkątów widocznych na mapie), a kluczem do sukcesu okazuje się umiejętna obserwacja zachowania stróżów prawa.

Serial Cleaner to jednak nie tylko ciekawa i angażująca mechanika, ale i dobra grafika nawiązująca do staroszkolnych produkcji. Dwuwymiarowa oprawa została starannie wykonana i ma swój charakterystyczny, ale jednocześnie odrobinę specyficzny styl. Do tego nie narzuca się liczbą szczegółów (nie jest jednak minimalistyczna!) i pozwala całkowicie oddać się zabawie w chowanego z policjantami.

Zagrać?. Oczywiście! Serial Cleaner już teraz pokazuje, że ma spory potencjał, by stać się kolejnym hitem iFun4All.

Komentarze
1
noico
Gramowicz
25/10/2016 11:21

grałem przez 9 minut.