Wątpliwości na ostatniej prostej - wrażenia z Titanfall 2

Mateusz Mucharzewski
2016/09/01 15:00
3
0

Studio Respawn Entertainment zorganizowało testy, które niestety stawiają więcej znaków zapytania niż udzielają odpowiedzi.

Wątpliwości na ostatniej prostej - wrażenia z Titanfall 2

Wielkim fanem multiplayerowych produkcji nie jestem, ale Titanfall ma w sobie coś niesamowitego, co przyciągało mnie do gry. Kilka razy odnawiałem subskrypcję EA Access tylko po to, aby móc wrócić do rozgrywki. Aktualnie to jedyna gra, w której osiągnąłem najwyższy poziom w multi, bawiąc się przy tym fantastycznie. Na kontynuację czekałem więc bardzo mocno, ale jednocześnie z pewną dozą obaw. Drugi multiplayerowy tytuł, który potrafił przykuć mnie na dłuższy czas do konsoli to Plants vs Zombies: Garden Warfare. W tym przypadku również czekałem na kontynuację, ale czegoś mi w niej zabrakło. Czasami trudno to opisać, ale wydaje mi się, że chodzi o równowagę. W obu tych grach wszystko było na swoim miejscu - z jednej strony genialna mechanika, z drugiej ilość opcji nie przytłaczała, nawet w porównaniu do niektórych produkcji wydawało się że deweloperzy postawili na minimalizm. Do tego dochodził ogromny powiew świeżości w mechanice i tematyce. Trudno zrobić kontynuację, w której ten balans zostanie zachowany.

Nie da się przede wszystkim zachować takiej świeżości, co w sumie jest oczywiste i ciężko było się spodziewać, że będzie inaczej. W Titanfall 2 widać jednak kilka zmian. Są one zbyt małe, aby mówić o nowej jakości, ale jednocześnie zbyt duże, aby weterani pierwszej odsłony nie poczuli, że coś tutaj działa inaczej niż wcześniej.Zmieniony został przede wszystkim interfejs. Teraz widać chociażby ile zdrowia zostało przeciwnikowi. Wrogowie są również lepiej oznaczenie. Po wybiegającej zza rogu postaci od razu widać czy to wróg, czy nasz człowiek. Ułatwia to rozgrywkę, ale jednocześnie przesadnie jej nie upraszcza.

Mimo wielu godzin na liczniku w pierwszej części Titanfall grałem w zasadzie tylko jedną postacią i tym samy Tytanem. Raz zmieniłem karabin. Mimo prób z innymi konfiguracjami tylko z jednym zestawem bawiłem się komfortowo, od pierwszego do ostatniego meczu. W Titanfall 2 takich możliwości jednak nie ma. Do dyspozycji otrzymujemy kilka klas postaci oraz możliwość stworzenia własnego miksu. Twórcy zdecydowali się na stworzenie wielu dodatków, broni i gadżetów. Na szczęście już początkowy zestaw w miarę mi odpowiadał, a więc grało mi się komfortowo. Nie czułem, abym musiał przemęczyć się kilka poziomów aby odblokować wartościowy ekwipunek. Weekendowe testy to za mało czasu, aby to ocenić, ale liczę że ilość dostępnych opcji i ulepszeń znacząco uatrakcyjni rozgrywkę.

Takie rozwiązanie ma swoje minusy. W pierwszej odsłonie serii do walki z Tytanami od samego początku otrzymałem wyrzutnię samonaprowadzanych rakiet. W Titanfall 2 do niszczenia maszyn dostałem jakiś kompletny szajs. Pierwsza wyrzutnia wypluwała z siebie kulę energii, która poruszała się w zwolnionym tempie. Druga broń to wiązka, która potrzebuje chwili na naładowanie się. Raz zdarzyło mi się stać za przeciwnikiem i atakować go. Ręce mi opadały widząc jak małe obrażenie jestem w stanie zadać. Wyrzutnia z pierwszej gry z cyklu również nie powalała siłą rażenia, ale przynajmniej prawie zawsze byłem w stanie trafić wroga. W Titanfall 2 był z tym problem.

GramTV przedstawia:

Nowością w serii jest linka z hakiem, dzięki której mobilność pilotów jest jeszcze większa. Pierwsze wrażenia - przereklamowane. Próbowałem z tego korzystać, ale sprawiało mi to więcej problemów niż korzyści. Nie wyobrażałem sobie jak można za pomocą tej linki robić coś chociaż w niewielkim stopniu przypominającym akcje z trailerów. Z czasem jednak moje odczucia zmieniły się. Z nowego sprzętu po prostu trzeba nauczyć się korzystać. Po kilku meczach na tyle przyzwyczaiłem się do niego, że wątpliwe abym w pełnej wersji korzystał z czegoś innego. Linka zwiększa mobilność, ale i daje wiele nowych możliwości oraz sprawia, że jeden z najbardziej efektownych shooterów robi jeszcze większe wrażenie. Niestety gadżet przypisany jest tylko do jednej postaci. Efekt tego jest taki, że większość osób gra modelem Widma, a nie zwykłego pilota, ponieważ tylko on może korzystać z linki. Wolałbym, aby w tym aspekcie gra była bardziej elastyczna.

Kiepsko wygląda sprawa Tytanów. Z dwóch, które testowałem ani jeden nie przypadł mi do gustu. Za bardzo odbiegają one od tego, co widziałem w pierwszej części. Przykładowo wcześniej mogłem korzystać z tarczy, która zbierała pociski przeciwnika i pozwalała wystrzelić je przed siebie. W Titanfall 2 tego nie było. Oczywiście mogłem użyć tarczy, ale kompletnie nie czułem, aby w jakikolwiek sposób ułatwiała mi ona walkę. Nowe Tytany mają różne umiejętności, których wcześniej nie było, co wprowadza troszkę urozmaicenia na planszy. Ja jednak w pełnej wersji będę musiał się troszkę naszukać i naczekać na taką maszynę, którą będzie mi się chciało walczyć. W testowanej wersji często w ogóle nie miałem ochoty wzywać swojego Tytana.

W wersji testowej do wyboru były trzy mapy. Jedna z nich była względnie ciekawa, pozostałe dwie nie przypadły mi do gustu. To spory regres w stosunku do pierwszej części, w której każda plansza mi pasowała. Z dostępnych trybów do wyboru były trzy - dwa z nich znane są z jedynki (Pilot vs Pilot oraz zdobywanie i utrzymywanie trzech punktów na mapie), jeden to nowość. Polegał on na zdobywaniu pieniędzy za pokonywanie przeciwników i botów, które w określonym czasie można było zdeponować w specjalnych skrytkach. Od ilości zarobionej kasy zależał wynik spotkania. Nic szczególnie pasjonującego. Należy jednak pamiętać, że siła Titanfall 2, w dodatku podwójna, tkwić będzie w kampanii. Z jednej strony będzie nowość w serii, czyli tryb dla pojedynczego gracza, z drugiej główna atrakcja pierwszej odsłony, a więc kampania multiplayer. To co najważniejsze ciągle jest ukrywane przez twórców.

Troszkę narzekam na Titanfall 2, ale nie da się ukryć, że z każdym meczem grało mi się coraz lepiej. Z grubsza ta gra jest równie dobra co wcześniej, po prostu twórcy dokonali kilku mniej lub bardziej istotnych korekt, do których trzeba się przyzwyczaić. Najważniejsze jest jednak to, że gra ciągle potrafi pokazać jak dużo daje przyjemności i satysfakcji. W swoim ostatnim meczu (tryb Piloci vs Piloci) przegrywaliśmy. Mi szło fatalnie, miałem dwa razy więcej zgonów niż zabójstw, a to właśnie od nich zależał wynik pojedynku. Przeciwnicy odradzali się w jednym z budynków, z którego eliminowali nas jak kaczki. Do końca zostało niewiele czasu i jakoś bez zastanowienia wykonałem samobójczy ruch pakując się w sam środek terenu wroga. Zabiłem kilku z nich, to samo zrobiłem z następnymi, którzy właśnie się odrodzili. Zginąłem w wybuchu zabierając za sobą dwóch innych wrogich Pilotów. W pojedynkę nie tylko odrobiłem duże starty, ale i wyprowadziłem drużynę na spokojne prowadzenie. Po moim odrodzeniu ktoś dopełnił formalności wykonując ostatnie zabójstwo. W takich momentach Titanfall 2 potrafi swoim “poziomem fajności” rozwalić skalę.

Wersja testowa Titanfall 2 ma jeszcze kilka problemów, które do premiery trzeba rozwiązać. Czasu nie zostało wiele, ale Respawn Entertainment musi się tym zająć. Technicznie jest wszystko w miarę dobrze. Jedynie animacje dowódcy, który wydaje ostatnie rozkazy przez zeskokiem na pole walki (na samym początku meczu) są do wymiany. Problemem jest jednak dopracowanie kilku kwestii związanych chociażby z balansem. Mimo iż spora część tego tekstu to narzekania, dalej wierzę w wysoki poziom pełnej wersji. Przez weekend miałem możliwość testować niewielki wycinek gry, w dodatku wcale nie ten najważniejszy. Mimo kilku nowych obaw ciągle Titanfall 2 pozostaje dla mnie jedną z najbardziej wyczekiwanych tegorocznych premier. Fundamenty wypracowane przez pierwszą odsłonę są zbyt dobre, aby dało się to zepsuć.

Komentarze
3
Usunięty
Usunięty
04/09/2016 17:31

> Czy w multi nadal są boty ? W pierwszej części dodanie botów do gier multi całkowicie> odebrało mi fan z gry mam nadzieje że tym razem ich nie ma.W tech teście tylko w jednym trybie byly boty. Jak dla mnie zakup obowiązkowy na premierę grało mi sie świetnie w ten że test :)

saborcat-14
Gramowicz
01/09/2016 20:55

Czy w multi nadal są boty ? W pierwszej części dodanie botów do gier multi całkowicie odebrało mi fan z gry mam nadzieje że tym razem ich nie ma.

Usunięty
Usunięty
01/09/2016 16:56

Przecież Ion miał (albo miała, bo jeśli dobrze pamiętam głos AI był kobiecy) Vortex Shielda.




Trwa Wczytywanie