Hitman - recenzja pierwszego odcinka

Piotr Nowacki
2016/03/10 14:00
0
0

Agent 47 znów nie w formie.

Hitman: Absolution nie zachwyciło. Pozytywnie został odebrany tryb kontraktów, w którym gracze mogli sami tworzyć nowe wyzwania, jednak pozostałe zmiany nie wyszły grze na dobrze. Poziomy stały się liniowe, najbardziej rozbudowany w całej serii wątek fabularny był na poziomie filmów klasy B, zaś mechanikę gry wielu uznało za zbyt uproszczoną. Hitman - recenzja pierwszego odcinka

Nie dziwi więc, że odpowiedzialne za serię duńskie IO Interactive postanowiło odciąć się od niezbyt ciepło przyjętej poprzedniej części. Zgodnie z najnowszą modą, nowa gra została wydana bez numerku na końcu i podtytułu, szumnie zapowiedziano powrót do korzeni.

Nie obyło się jednak bez zmian. Najbardziej znaczacą jest model sprzedaży - gra będzie trafiała do graczy w odcinkach, podobnie jak gry fabularne od Telltale. Na przestrzeni tego roku zostanie wydanych łącznie 7 odcinków, zaś wersja pudełkowa ma trafić na półki sklepowe w styczniu przyszłego roku. Na pierwszy rzut trafia prolog z dwoma misjami treningowymi oraz mapa w Paryżu, gdzie będziemy mieli okazję drobnymi morderstewkami zakłócić pokaz mody.

Podczas gdy misje treningowe mają raczej kameralną skalę, to już podczas pokazu mody Hitman rozwija skrzydła. Palais de Walewska w którym odbywa się pokaz mody to kilkupięrowy budynek, pod którym znajdują się korytarze piwnicy, a okalają go rozległe ogrody. Miłośnicy przebieranek powinni być w pełni usatysfakcjonowani - możemy się podszyć pod kelnerów, ochroniarzy, stylistów, arabskiego szejka albo nawet podejrzanie podobnego do agenta 47 supermodela.

Wachlarz sposobów eliminacji celów także nie zawodzi. Podtapianie w ubikacji, karmienie szczurzą trutką, łamanie przepisów BHP - w żadnym wypadku nie musimy się uciekać do takich ordynarnych metod wysyłania na tamten świat jak używanie broni palnej.

Jednak równocześnie na wierzch wychodzi największa wada nowego Hitmana, a przynajmniej pierwszej odsłony tej gry. Możliwości jest wiele, ale w moim odczuciu nie przekładają się one na wolność wyboru. Cały czas odnosiłem wrażenie, że poruszam się po wąskich szynach wyznaczonych przez twórców, zboczenie z których automatycznie wiąże się z porażką.

GramTV przedstawia:

Dla przykładu, w paryskiej misji jedna z docelowych ofiar domaga się określonego drinka. Widząc to, od razu poszukałem wałęsającego się w pobliżu kelnera, poddusiłem go, wepchnąłem truchło do szafy i w jego ubraniu stanąłem za barem. Uznałem, że z pomocą znalezionej wcześniej ampułki z cyjankiem i moich umiejętności barmańskich uda mi się wysłać niegodziwca do kostnicy. Niedoczekanie! Kiedy stanąłem za barem, złoczyńca mnie zwyczajnie zignorował. Po chwili szperania okazało się, że nie mam możliwości improwizowania, najpierw muszę poznać recepturę drinka. Okej, zrozumiałe. Po znalezieniu przepisu gra mnie poinformowała, że teraz pora poszukać wcześniej wspomnianej szczurzej trutki - z jakiegoś powodu cyjanek się nie nadawał. Wtedy postanowiłem porzucić karierę truciciela, ostatecznie uciekłem się do mniej wyszukanych metod i utopiłem drania w pobliskim kanale.

Problem staje się tym bardziej dotkliwy w obliczu tego, jak bardzo gra się rozrosła względem poprzedniczek. W starszych odsłonach Hitmana z pomocą oznaczonych na mapie kluczowych miejsc dało się w metodą prób i błędów wyeliminować wyznaczonych wrogów, poradniki były potrzebne tylko przy najbardziej skomplikowanych zabójstwach. Teraz zaprezentowana lokacja jest na tyle obszerna, że wątpię, że byłbym w stanie zabić kogo trzeba bez wbudowanego systemu podpowiedzi - po wybraniu określonej ścieżki wykonania misji gra wskazuje kolejny punkt, w który należy się udać. Nie sądzę, że odnalazłbym ten nieszczęsny świstek papieru z przepisem na drink w sporej piwnicy, gdyby nie umieszczony na etapie znacznik.

W którymś momencie gra zaczęła zjadać własny ogon. Odnoszę wrażenie, że twórcy zauważyli, że wraz ze wzrostem wielkości mapy i liczby dostępnych opcji Hitman stawał się coraz mniej grywalny. Zaradzili temu dodając system podpowiedzi - nie wzięli jednak pod uwagę, że to ogranicza rolę gracza do pokornego wykonywania poleceń, a sama gra staje się mniej więcej tak emocjonująca jak składanie mebli z Ikei.

Zaradzić temu może znany z poprzedniej odsłony tryb contracts, w którym to gracze będą mogli wyznaczać zadania oraz wskazywać metody ich wykonywania. W najnowszym Hitmanie zapoznałem się z nim głównie od strony kreacji misji. Muszę go pochwalić za dużą intuicyjność - misje tworzy się w ramach normalnej rozgrywki, na bieżąco wyznaczamy cele, a zadaniem innych graczy będzie odtworzenie naszych metod zabójstwa. Gwarantuje to, że kontrakty nie będą niemożliwe do wykonywania. Czy to się sprawdzi - zobaczymy po premierze, kiedy większa rzesza graczy uzyska dostęp do gry oraz kreatora misji.

Inny tryb który będę mógł sprawdzić dopiero po oficjalnej premierze to elusive target (nieuchwytny cel).To jest prawdopodobnie największe wyzwanie stawiane graczom w najnowszym Hitmanie. W tym trybie cel pojawia się tylko przez określony czas, po czym znika bezpowrotnie. Nie jest on po prostu zaznaczony na mapie - jego tożsamość i lokalizację będziemy musieli wydedukować na podstawie np. rozmów bohaterów niezależnych. Niestety, te cele były dla mnie zbyt nieuchwytne - w czasie jaki miałem na zapoznanie się z grą nie miałem szczęścia trafić na żaden specjalny kontrakt.

W związku z nietypowym modelem wydawniczym postanowiłem nie oceniać Hitmana na tym etapie. Kolejne teksty na temat gry ukażą się w połowie sezonu oraz po premierze się ostatniego odcinka. Póki co chciałbym ostrzec graczy przed pochopnym zakupem - na ten moment Hitman nie spełnia pokładanych w nim nadziei, jednak możliwe, że w kolejnych misjach 47 przypomni sobie o co chodzi w fachu mordercy. Czas pokaże również, czy wykonywanie różnych misji na tej samej mapie to będzie recepta na zachowanie świeżości na długo po premierze, czy może zupełnie zbędny dodatek. Agent 47 często osiągał sukces dzięki cierpliwości, gracze powinni wziąć z niego przykład i poczekać na opinie o kolejnych odcinkach, aby przekonać się, czy warto inwestować pieniadze w nowego Hitmana.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!