Wywiad z Juliuszem Kornaszewskim - IEM odwiedza około 15 tysięcy fanów z zagranicy

Kamil Ostrowski
2016/02/29 20:00
0
0

Jesteście głodni ciekawostek prosto z pierwszej linii frontu walki o zorganizowanie największej polskiej imprezy e-sportowej? Dobrze się składa...

Wywiad z Juliuszem Kornaszewskim - IEM odwiedza około 15 tysięcy fanów z zagranicy

Kamil Ostrowski: Na pewno spodziewacie się, że w tym roku IEM urośnie. Jeżeli tak to macie może jakieś projekcje dotyczące ewentualnych wzrostów?

Juliusz Kornaszewski, PR Manager Intel: Intel Extreme Masters to największa impreza e-sportowa na świecie i obowiązkowy przystanek dla fanów gamingowych rozgrywek, które co roku dostarczają niesamowitych emocji. W zeszłym roku udało nam się pobić rekord oglądalności oraz odwiedzin w stosunku do poprzednich edycji. Przez katowicki Spodek przewinęło się wówczas ponad 10 tysięcy osób z całego świata żądnych gamingowych wrażeń. To tyle ile zgromadził drugi co do wielkości koncert w Polsce - występ Michaela Jacksona w ramach HIStory World Tour na lotnisku Bemowo. Rozgrywki online śledziło bagatela 28 milionów ludzi. Te liczby robią wrażenie i dowodzą, że fenomen e-sportu osiągnął globalne rozmiary. Jeśli chodzi o tegoroczną edycję, która rozpocznie się już 4 marca, zakładamy, że ten wynik uda się co najmniej powtórzyć ale nie mamy dokładnych prognoz i liczb, którymi moglibyśmy się podzielić.

Kamil Ostrowski: Spodek ma pewną pojemność, nie da się obejść przepisów BHP. Zdradzicie ile jednocześnie może znajdować się osób na IEMie, licząc Spodek i hale konferencyjno-targowe?

Juliusz Kornaszewski: W Spodku jednocześnie, komfortowo może przebywać kilkanaście tysięcy osób, zaś Międzynarodowe Centrum Kongresowe przylegające do Spodka, w którym odbędą się targi elektronicznej rozrywki IEM Expo, do dyspozycji odwiedzających oddaje łącznie 12 000 m2. W zeszłym roku, podczas 4 dni trwania Intel Extreme Masters, przed te dwa obiekty przewinęło się ponad 100 tys. osób. Nie zapominajmy, że dzienna liczna odwiedzających jest niższa, więc spokojnie mogę zapewnić, że podczas trzech dni tegorocznej edycji Intel Extreme Masters żadne przepisy nie zostaną złamane, ani nagięte. Zależy nam nie tylko na dobrej zabawie i niesamowitych wrażeniach, ale również na bezpieczeństwie naszych gości.

Kamil Ostrowski: Korci Was, żeby przenieść się w większe miejsce? Katowicki Spodek jest co roku przepełniony.

Juliusz Kornaszewski: Już po raz czwarty mistrzostwa Intel Extreme Masters odbywają się w katowickim Spodku. Cieszy nas widok wypełnionych po brzegi trybun oraz tłumów w Międzynarodowym Centrum Kongresowym (MCK), gdzie najwięksi światowi producenci sprzętu komputerowego prezentują swoje produkty. Spodek i MCK są pełne, ale mimo wszystko nie przepełnione. Ta subtelna różnica ma ogromne znaczenie. Gigantyczną zaletą Spodka są niesamowite trybuny przypominające rzymskie Koloseum. Dzięki nim i wspaniałym kibicom atmosfera w Katowicach jest jedyna w swoim rodzaju.

Kamil Ostrowski: Myśleliście o wprowadzeniu pełnego obiletowania imprezy? Bilety wczesnego wejścia rozchodzą się na pniu, może dałoby radę zapełnić tak cały obiekt? Nie chodzi mi bynajmniej o sugerowanie, że jesteście pazerni - wręcz przeciwnie, uważam że zrezygnowanie z części "przypadkowej" widowni wyszłoby IEMowi na dobre.

Juliusz Kornaszewski: Wejście na imprezę jest bezpłatne i nie chcemy tego zmieniać. Mamy jednak alternatywę w postaci kupna różnego rodzaju biletów wcześniejszego wstępu. Wprowadziliśmy je na prośbę uczestników, którzy chcieli być pewni, że jeśli przybędą do Katowic często z odległych miejsc Polski czy Europy, szybciej dostaną się na e-sportowe areny. Zainteresowanie co roku przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania. Wystarczy wspomnieć, że pierwsza pula biletów, uprawniających do wejścia na wszystkie 3 dni imprezy wyprzedała się w 8 minut, zaś druga pula 3-dniowych karnetów rozeszła się jeszcze szybciej - zaledwie w 6 minut.

A co do przypadkowych osób - zupełnie nie mam poczucia, że na IEM pojawiają się osoby, które pomyliły imprezy. Czy "przypadkowa" widownia stałaby w ponad 2,5 km kolejce, aby dostać się na zeszłoroczny Intel Extreme Masters? Nie sądzę. IEM to święto graczy i jedyna okazja, aby w jednym miejscu i w tym samym czasie zobaczyć największe gwiazdy e-sportu. Jeśli na imprezie pojawiają się przypadkowe osoby, to raczej są to jednostki.

GramTV przedstawia:

Kamil Ostrowski: Intel Extreme Masters w Katowicach to już impreza o kalibrze międzynarodowym - macie może jakieś dane dotyczące tego ilu obcokrajowców zjeżdża do Spodka?

Juliusz Kornaszewski: Intel Extreme Masters odwiedzają fani e-sportu z całego świata, choć oczywiście Polacy stanowią lwią część fanów zgromadzonych na trybunach Spodka. W zeszłym roku gościliśmy ponad 300 graczy z zagranicy, zaś katowicki Spodek oraz Międzynarodowe Centrum Kongresowe podczas 4 dni imprezy odwiedziło ok. 15 000 fanów z zagranicy.

Kamil Ostrowski: Póki co League of Legends święci sukcesy. Sądzicie że Counter-Strike ma szanse go dogonić? A co ze Starcraftem? Sądzicie, że w Intel Extreme Masters byłoby miejsce na czwartą grę? Może Hearthstone?

Juliusz Kornaszewski: W tym roku, w katowickim Spodku, zawodnicy będą rywalizować w trzech różnych dyscyplinach, pojedynkując się na wirtualnych polach bitew gier: League of Legends, StarCraft 2 oraz Counter Strike: Global Offensive, która wraca na dużą scenę. Łączna pula nagród do zgarnięcia to ponad 2 000 000 złotych. League of Legends to pierwsza liga e-sportu. Miesięcznie gra w nią 67 milionów graczy, a w ciągu dnia w szczytowym momencie liczba graczy wynosi 7,5 miliona. Finałowy pojedynek, podczas zeszłorocznej imprezy, oglądało na trybunach 12 tys. fanów, zaś ponad 1,7 mln osób śledziło zmagania w internecie. W Counter Strike: Global Offensive gra miesięcznie ok. 8 mln osób. Do popularności League od Legends jeszcze trochę mu brakuje, niemniej to cały czas ścisła czołówka gier komputerowych. W tym roku powraca na wielką scenę Intel Extreme Masters i z pewnością rozgrywki dostarczą widzom niemałych emocji. StarCraft to seria gier zaliczana już do klasyki gatunku. O StarCraft 2 mówi się, że jest domeną azjatyckich graczy. W 2014 roku w Katowicach to właśnie koreański zawodnik, Kim 'sOs" Yoo Jin, wygrał 100 000 dolarów. Jest to jak do tej pory największa pojedyncza nagroda wypłacona indywidualnemu graczowi w historii cyklu IEM. Popularna karcianka - Hearthstone od dwóch lat pojawia się na Intel Extreme Masters i jest rozgrywana w turnieju dodatkowym. Podczas 10 lat trwania Intel Extreme Masters zmieniały się gry finałowe, więc sytuacja jest dynamiczna.

Kamil Ostrowski: Zaryzykuję stwierdzenie, że IEM jako e-sportowa impreza z braku targów w naszym kraju stała się nie tylko gratką dla fanów pro-gamingu, ale imprezą poświęconą grom wideo w ogóle - można spotkać wystawców, youtuberów, cosplayerów, itd. Odpowiada Wam taka koncepcja? Zamierzacie rozwijać "pozaesportowe" aspekty IEM?

Juliusz Kornaszewski: Tak. Podczas Intel Extreme Masters chcemy zachęcić nie tylko do oglądania potyczek najlepszych graczy na świecie, ale również dać możliwość zapoznania się z najważniejszymi nowinkami z branży elektronicznej rozrywki. Poza turniejami e-sportowymi organizujemy szereg imprez towarzyszących - technologiczną strefę Intel Experience Zone, mYTup!, turniej cosplay i wiele innych atrakcji. Na Intel Experience Zone będzie okazja nie tylko do obejrzenia, ale również do przetestowania najnowszych technologii i rozwiązań zaprojektowanych z myślą o graczach. Na wyciągnięcie ręki będą najnowsze laptopy, desktopy, komputery 2w1, komputery All-in-One oraz kompaktowe miniPC. Przygotowane zostaną również specjalne strefy do grania. Pokażemy możliwości technologii RealSense i to, jak dzięki możliwości kontrolowania komputera za pomocą gestów, zmienia ona nasze podejście do elektroniki. Podczas imprezy odbędzie się również mYTup! - spotkanie gwiazd YouTube'a z widzami. Miłym i na pewno barwnym akcentem, który również w tym roku będzie towarzyszył IEM, będzie konkurs cosplay. Fani przebrani za swoich ulubionych bohaterów gier zwracają uwagę i wzbudzają pozytywne emocje. Niektórzy z nich nad swoimi kostiumami pracują nawet kilka miesięcy. Autorzy piętnastu najlepszych strojów otrzymają bezpłatne wejściówki na Intel Extreme Masters. Oprócz nich bilety wcześniejszego wstępu dostanie również pięciu faworytów wybranych przez internautów w głosowaniu, które odbędzie się na fanpage'u ESL Polska. Spośród tej grupy, podczas IEM 2016, wybrane zostaną trzy najlepsze kreacje, których autorzy nagrodzeni zostaną nagrodami rzeczowymi. Zwycięzca zostanie nagrodzony komputerem z limitowanej edycji Intel Extreme Masters 2016, zdobywca drugiego miejsca zdobędzie smartfon ASUS ZenFone 2 Laser, zaś trzeciego - mysz ASUS ROG GX860 Buzzard.

Kamil Ostrowski: Activision-Blizzard niedawno kupiło Major League Gaming, wcześniej wchłonęli IGN Pro League. Sądzicie, że niezależni organizatorzy tacy jak Wy są potrzebni, skoro coraz więcej twórców gier decyduje się inwestować w swoje działy zajmujące się e-sportem? Jakby nie patrzeć konkretne gry wideo, niezależnie od swojej popularności, są własnością prywatną - nie istnieją w domenie publicznej. Organizatorzy meczu w piłkę nożną nie muszą prosić o błogosławieństwo FIFA (istnieje system organizacji, ale to inna sprawa)

Juliusz Kornaszewski: W tym roku Intel Extreme Masters obchodzi 10-te urodziny. Czy takie imprezy jak nasza są potrzebne? Fani z roku na rok coraz tłumniej przybywający do katowickiego Spodka utwierdzają nas w przekonaniu, że tak. W czym tkwi fenomen Intel Extreme Masters i - szerzej - e-sportu? W tym, że stoi ponad podziałami - gramy w topowe tytuły e-sportowe i nie tylko - i rokrocznie możemy gościć graczy z całego świata, tym, że daje gamingową rozrywkę na światowym poziomie i pozwala śledzić emocjonujące potyczki drużyn rywalizujących w najbardziej popularnych grach. O wspaniałej atmosferze i świetnym dopingu chyba nie muszę wspominać.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!