Eventide: Slavic Fable - recenzja

Adam "Harpen" Berlik
2015/12/11 18:15
0
0

Trudno tu mówić o rewolucji, ale Eventide: Slavic Fable to bardzo dobrze wykonana HOPA, której warto poświęcić jedno popołudnie.

Eventide: Slavic Fable - recenzja

Młoda botaniczka Mary otrzymuje list od swojej babci, kustoszki skansenu, która prosi ją o to, by jak najszybciej do niej przyjechała. Pisze, że jej ukochana roślina powoli więdnie i trzeba ją uratować zanim będzie za późno. Kiedy bohaterka próbuje dotrzeć na miejsce, na drodze spotyka tajemnicze stworzenie, które zrzuca jej samochód w przepaść. Tak rozpoczyna się przygoda, ale nakreślając scenariusz trzeba wspomnieć o jeszcze jednym, bardzo istotnym fakcie. Niedługo później okazuje się, że babcia Mary zostaje porwana przez Borutę, niebezpiecznego łotra, który chce przejąć kontrolę nad światem.

Scenariusz ewidentnie traktuje o walce dobra ze złem, bazując na utartych schematach. Generalnie można uznać to za ogromną wadę, bowiem opowieść nie potrafi niczym zaskoczyć. Już od samego rozpoczęcia poszukiwania babci i szukania przedmiotów, dzięki którym zdołamy także uratować roślinę, wiemy doskonale, jaki będzie finał opowieści. Ciekawym rozwiązaniem jest to, że protagonistka na swojej drodze spotyka słowiańskie istoty, które z czasem stają się jej sojusznikami i pomagają w wykonaniu zadania. Na początku jednak są bardzo nieufne wobec Mary - dopiero, gdy ta dostarcza im dowód, że jest wnuczką kustoszki skansenu, oferują swoją pomoc.

Historia przedstawiona w Eventide: Slavic Fable mimo wszystko przykuwa do ekranu, jeśli zdołamy przymknąć oko na to, że nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych opowieści tego typu. To dobrze poprowadzona fabuła bez nieoczekiwanych zwrotów akcji, która powinna jednak stanowić gratkę dla miłośników słowiańskich klimatów i entuzjastów gatunku. Osoby liczące na scenariusz, który na długo zapadnie im w pamięć, będą natomiast rozczarowane - generalnie HOPA słyną z tego, że kilka godzin po przejściu całości kompletnie zapominamy o losach bohaterki i nie przejmujemy się tym, co oglądamy na ekranie. Gra nie wzbudza ogromnych emocji, nie gra na uczuciach, ale mimo wszystko wciąga. Tak samo, jak kryminał czytany na słonecznej plaży.

Eventide: Slavic Fable reprezentuje gatunek HOPA. Pod tym skrótem kryje się Hidden Object Puzzle Adventure, czyli gra przygodowa, która zawiera nie tylko tradycyjne zagadki natury logicznej, wymagające zbierania przedmiotów i używania ich w odpowiednich miejscach, ale także plansze z ukrytymi obiektami. Na ekranie przedstawiono lokację wypełnioną rozmaitymi rzeczami, natomiast pod spodem umieszczono listę przedmiotów, jakie musimy znaleźć.

Przechodząc kolejne ekrany w Eventide: Slavic Fable można odnieść wrażenie, iż twórcy zapomnieli o tym, że ich dzieło to HOPA, a nie tradycyjna przygodówka. Lwia część rozgrywki oferuje konieczność rozwiązywania zróżnicowanych łamigłówek - dopiero w końcowej fazie mamy do czynienia z planszami, które zmuszają nas do wyszukiwania określonych przedmiotów. Trochę wygląda to tak, jakby autorzy pod koniec projektowania rozgrywki zorientowali się, że zapomnieli wprowadzić elementy charakterystyczne dla gatunku, do którego przynależy ich produkcja.

GramTV przedstawia:

Eventide: Slavic Fable charakteryzuje się bardzo niskim poziomem trudności. Gra oferuje możliwość wybrania jednego z trzech wariantów zabawy: casual, normal i expert. Poszczególne stopnie skomplikowania rozgrywki różnią się czasem oczekiwania na możliwość skorzystania z podpowiedzi czy też pomnięcia danej sekwencji; na najtrudniejszym elementy interaktywne nie zostają podświetlone, nie można również skorzystać z samouczka, a dodatkowo otrzymujemy karę za klikanie na chybił-trafił na planszach z ukrytymi obiektami.

Mechanika, o której mowa w powyższym akapicie sprawia, że Eventide: Slavic Fable adresowane jest do niedzielnych graczy. Odbiorcy, którzy na co dzień nie mają do czynienia z przygodówkami (lub grami w ogóle) bez problemu dotrą do napisów końcowych. Nawet, jeśli dana łamigłówka sprawi im problem, wystarczy że chwilę poczekają i ją pominą. Wydawać by się mogło, że twórcy chcą skierować swoje dzieło także do weteranów, którzy mogą uruchomić grę w trybie eksperta. Ale tutaj nie ma mowy o jakimkolwiek wyzwaniu. Zagadki są bardzo proste, a przedmioty rozmieszczone w taki sposób, by można było je bardzo szybko odnaleźć.

Artifex Mundi przed kilkoma laty weszło do pierwszej ligi twórców HOPA nie tylko za sprawą ciekawie skonstruowanej rozgrywki i intrygującej fabuły, ale również - a może przede wszystkim - dzięki niesamowitym lokacjom. Choć tym razem katowicka firma jest jedynie wydawcą Eventide: Slavic Fable, a gra została stworzona przez rodzime studio The House of Fables, nadal możemy mówić o tłach, które przykuwają wzrok niezależnie od tego, czy lubimy i gramy w przygodówki, czy też nie. Wystarczy tylko spojrzeć na przykładowe zrzuty ekranowe dołączone do niniejszej recenzji, by móc docenić kunszt twórców.

Na osobny akapit (celem wyróżnienia tego elementu produkcji) zasługuje także muzyka. Eventide: Slavic Fable posiada niesamowicie klimatyczną i przepiękną ścieżkę dźwiękową - jestem w stanie nawet zaryzykować stwierdzenie, że to najprawdopodobniej najlepiej udźwiękowiona HOPA w jaką dane mi było zagrać.

Na razie Eventide: Slavic Fable jest dostępne wyłącznie po angielsku, ale podobnie jak w przypadku innych gier Artifex Mundi, również opisywana produkcja z pewnością niedługo doczeka się także polskich napisów. To ważna informacja, bowiem grupę docelową HOPA stanowią przede wszystkim starsze osoby, które niekoniecznie będą w stanie poradzić sobie ze zrozumieniem fabuły i zagadek w oryginalnej wersji językowej.

Eventide: Slavic Fable to kolejny dowód na to, że Artifex Mundi, jak i podległe mu studia (tym razem The House of Fables) nie mają sobie równych jeśli chodzi o HOPA. Jeśli dotychczas nie mieliście okazji zapoznać się z tym gatunkiem, możecie dorzucić do końcowej oceny jeden punkt, bo dzięki tej grze chętnie sięgniecie także po inne produkcje tego typu. Jeśli już wcześniej przeszliście czy to Koszmary z Głębin, Enigmatis czy też Tajemnice Czasu (bądź jakąkolwiek inną produkcję Artifex Mundi), doskonale wiecie czego się spodziewać i Eventide: Slavic Fable przykuje Was do ekranu na sześć, może osiem godzin, ale w żadnym wypadku niczym nie zaskoczy. To dobra gra, która w umiejętny sposób wykorzystuje sprawdzone rozwiązania, nie wprowadzając żadnych rewolucji.

7,5
Jeśli jeszcze nie grałeś w HOPA, możesz dorzucić jeden punkty do oceny końcowej
Plusy
  • intrygująca, lecz przewidywalna opowieść, która przykuwa do ekranu
  • ciekawie zaprojektowane zagadki
  • świetne udźwiękowienie
  • niesamowite lokacje
Minusy
  • zbyt niski poziom trudności
  • brak dodatkowego trybu dla doświadczonych graczy
  • niczym nie zaskakuje w stosunku do innych gier HOPA
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!