Wśród tych kilku argumentów jeden jest kluczowy - reżyserem najnowszej odsłony cyklu jest Hidetaka Miyazaki, ojciec Demon's Souls i Dark Souls.
Wśród tych kilku argumentów jeden jest kluczowy - reżyserem najnowszej odsłony cyklu jest Hidetaka Miyazaki, ojciec Demon's Souls i Dark Souls.
Zanim jednak przejdę do sedna, muszę się do czegoś przyznać. Gdy przed tegorocznym E3 pojawiła się nieoficjalna informacja mówiąca o tym, że Hidetaka Miyazaki (ojciec Demon's Souls i Dark Souls, a także Bloodborne) jest gotowy na zapowiedź Dark Souls III byłem niezadowolony. Kiedy jednak gra została ogłoszona, oczywiście zacząłem wypatrywać kolejnych wiadomości, screenów czy materiałów z rozgrywki. Na początku dlatego, że to Dark Souls, moja ulubiona gra. Niedługo później okazało się jednak, że będzie to kontynuacja rozwiązań z Dark Souls, a nie "dwójki". Nie mam nic do Dark Souls II - to genialna produkcja, ale nie dorównuje "jedynce" pod względem konstrukcji świata i atmosfery, jaka w nim panuje. A są to dwa elementy, które sprawiają, że Dark Souls, w przeciwieństwie do sequela, zyskało już status kultowej gry.
Jak już wspomniałem we wstępie, najważniejszmy argumentem przemawiającym za tym, że warto czekać na Dark Souls III jest obecność Hidetaki Miyazakiego na stanowisku reżysera. Dzięki niemu seria powróci do korzeni, a poza tym zaoferuje kilka ciekawych rozwiązań w mechanice zabawy, o których mowa poniżej.
Dlaczego obecność tego pana jest tak istotna? To właśnie on odpowiada za konstrukcję świata. To dzięki niemu, grając w Dark Souls, wielokrotnie nie mogliśmy wyjść z podziwu, jak zbudowane jest Lordran, czyli miejsce, w którym toczy się akcja, i ile sekretów można odnależć w tym miejscu (np. powrót do lokacji z samouczka czy też wejście do ukrytej lokacji w obrazie). Że do każdego miejsca widocznego na ekranie możemy dotrzeć, a wraz z postępami w rozgrywce odblokowujemy nowe skróty, które sprawiają, że przemieszczanie się pomiędzy lokacjami jest bardzo płynne. Nawet w momencie, kiedy nie dysponujemy jeszcze opcją teleportacji między ogniskami. Hidetaka Miyazaki podejmuje oczywiście także wszystkie inne decyzje, mając największy wpływ na ostateczny wygląd Dark Souls III. Mimo wszystko jednak skupiam się na miejscówkach i połączeniach między nimi, bo w Dark Souls ten element był jednym z wyznaczników jakości, a Dark Souls II zawiodło pod tym względem na całej linii.
Wzorem pierwszego Dark Souls, Demon's Souls, a nawet wydanego przed kilkoma miesiącami Bloodborne'a, Dark Souls III w zdecydowanej większości będzie grą wypraną z kolorów. Bogata paleta barw, jaką wykorzystano w "dwójce" idzie w zapomnienie na rzecz szaroburych miejscówek, wzbudzających u gracza uczucie zagubienia i niepewności. Co ciekawe, skoro już mowa o mrocznych lokacjach, warto zaznaczyć, że w Dark Souls III, tak jak w "dwójce" czy Bloodborne dostępna będzie pochodnia, której zabrakło w pierwszej odsłonie tego cyklu (tam oświetlaliśmy drogę odpowiednim czarem lub przedmiotem). W przeciwieństwie jednak do Dark Souls II, gdzie mogliśmy z niej korzystać przez określony czas, tym razem będziemy mogli jej używać w nieskończoność.
Tempo rozgrywki w Dark Souls III będzie nieco szybsze niż w poprzednich odsłonach tej serii. Nie ma mowy o takiej dynamice, jak w Bloodborne, bowiem nadal mamy mieć do czynienia z taktycznym systemem walki, który wymaga zasłaniania się tarczą i wyczekiwania momentu na zadanie ciosu, a na porządku dziennym są pojedynki "jeden na jednego". Oglądając pierwszy gameplay można śmiało stwierdzić, że całość będzie po prostu mniej toporna. Niektórzy uważają, że przewroty, jakie wykonuje postać, przywołują na myśl szybkość z Bloodborne. Nic bardziej mylnego. Wystarczy odpalić pierwszy lepszy materiał z Demon's Souls na YouTube, by zauważyć, że animacja "rolki" w Dark Souls III została dosłownie skopiowana z tamtej produkcji, a nie wspomnianego exclusive'a na PlayStation 4.
Oglądając pierwszy gameplay z Dark Souls III można zauważyć tajemniczą liczbę, która znajduje się w lewym górnym rogu ekranu. Jest ona związana z nowością w systemie walki. Dla każdego rodzaju broni przygotowano zestaw dodatkowych, mocnych ataków, których wyprowadzenie zwiększy naszą przewagę w danym starciu. Przykładowo będzie można wyposażyć bohatera w dwa Scimitary, które wykonują ataki obrotowe, natomiast za pomocą Greatsworda wyrzucimy przeciwnika w powietrze.
Zapowiadane są również ulepszenia w korzystaniu z łuku - naciąganie cięciwy i wypluwanie kolejnych strzał odbywać ma się dużo płynniej, co umożliwi efektywne używanie tego oręża w bezpośrednich starciach. Jednocześnie zmiany zajdą również w użytkowaniu tarcz. Nie każda tarcza będzie zawierała funkcję parowania ciosów. Wydawać by się mogło, że wprowadzenie takich urozmaiceń sprawi, iż walka będzie zbyt skomplikowana, ale w praktyce (tak przynajmniej wynika z pierwszych wrażeń osób, które miały styczność z Dark Souls III) produkcja daje po prostu więcej możliwości taktycznych.
Tym razem całość ma kręcić się wokół Lord of Cinder (Władcy Popiołów), ale nie wiadomo, czy chodzi o postać znaną z Dark Souls czy też o innego bohatera. W poprzednich częściach serii opowieść była przedstawiona w specyficzny sposób. Rzadko rozmawialiśmy z postaciami niezależnymi, natomiast częściej pozyskiwaliśmy informacje czytając opisy przedmiotów lub przyglądając się rozmaitym obiektom otoczenia. Znacznie więcej dowiadywaliśmy się, obserwując daną miejscówkę, niż przeprowadzając dialog z napotkanym NPC-em. A jak będzie w Dark Souls III? Wygląda na to, że podobnie, choć z nieoficjalnych informacji wynika, że łączna długość przerywników filmowych dostępnych w grze ma wynieść aż 60 minut.
Wokół serii Dark Souls utworzyła się ogromna społeczność graczy na Twitchu i YouTube, która udowodniła, że grę można ukończyć na wiele różnych sposobów, bazując wyłącznie na kreatywności i własnych umiejętnościach. Na porządku dziennym są rozmaite wyzwania (np. przejście całości bez rozwijania postaci, albo bez zginięcia) oraz speedruny (dotarcie do końca gry w jak najszybszym czasie). Nie brakuje także fanów, którzy zajmują się szczegółowym wyjaśnieniem lore (informacji o fabule i świecie).
Premiera gry Dark Souls III to kolejna okazja, by wszystko zaczęło się od początku. Znów pojawiają się osoby, które niedługo po debiucie produkcji udowodnią, że można skończyć ją nawet w godzinę, że da się przejść ją bez inwestowania punktów doświadczenia w statysytki bohatera, że przez całą rozgrywkę można nie ujrzeć charakterystycznego napisu YOU DIED. Osobiście nie mogę się tego doczekać, bo dla wielu Dark Souls jest grą, w której pierwsze przejście to dopiero początek zabawy.Choć gra bazuje na technologii wykorzystanej z Bloodborne i adresowana jest do posiadaczy konsol Xbox One i PlayStation 4 oraz właścicieli PC, nie będzie zachwycać pod względem oprawy wizualnej. Twórcy skupiają się przede wszystkim na tym, by zaoferować graczom większą skalę lokacji (np. duże pole widzenia, umożliwiające dostrzeżenie rozmaitych detali, dzięki którym uda nam się ominąć pułapkę lub nie wpaść w zasadzkę), a także bardziej zaawansowanej animacje naszej postaci i napotkanych wrogów. Pojawi się również sporo detali mających jedynie walor kosmetyczny (np. krew pozostająca na zbroi, czyli element doskonale znany z Bloodborne).
Nie wiadomo, co to dokładnie oznacza, ale faktem jest, że Dark Souls III będzie ostatnią częścią serii, która wykorzysta obecną formułę. Twórcy zamierzają nadal rozwijać markę, ale uważają, że potrzebuje ona odświeżenia. Na domysły jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Poza tym kto wie - być może nawet From Software nie ma jeszcze pojęcia, co zrobi z Dark Souls po wydaniu "trójki".
Podsumowując, Dark Souls III może okazać się tym, czym powinno być Dark Souls II. Druga odsłona była - jak już wielokrotnie napisałem - wyśmienitą produkcją, ale dla wielu także rozczarowaniem. Autorzy postawili na inną konstrukcję świata, a także zmodyfikowali kluczowe mechanizmy rozgrywki, co nie wzbudziło entuzjazmu wśród fanów. Wygląda jednak na to, że tych błędów uda się uniknąć w "trójce" i że będzie ona spełnieniem marzeń każdego miłośnika Dark Souls. O czym, czy tak się stanie, przekonamy się jednak dopiero na początku 2016 roku, kiedy to odbędzie się premiera gry.