Dziewięć rzeczy, które musisz wiedzieć o Toxikk przed rozpoczęciem zabawy

Paweł Pochowski
2015/07/24 13:30
0
0

Przygotowaliśmy dla Was małe kompendium, które w maksymalnie skróconej formie przedstawi najważniejsze elementy Toxikk.

Dziewięć rzeczy, które musisz wiedzieć o Toxikk przed rozpoczęciem zabawy

TOXIKK to...

  • gra wykonana w staroszkolnym stylu - stylu, o którym mogą nie mieć pojęcia osoby, które w swojej dacie urodzenia na przedostatnim miejscu nie mają siódemki, ósemki lub dziewiątki. Call of Duty jest fajny, Battlefield również, ale Toxikk to zupełnie inna para kaloszy i to kaloszy takich, które dziś nie są już popularne, choć kiedyś nosili je wszyscy. Quake czy Unreal Torunament rządziły swego czasu na wszystkich lan party, a były to czasy, gdy Counter Strike mógł im jedynie podłogę zamiatać, nikt nawet nie myślał o chowaniu się za przeszkodami czy automatyczną regeneracją zdrowia. Toxikk nawiązuje do tamtych lat, a twórcy starają się wyciągnąć z gatunku wszystko co najlepsze.

  • gra nie dla chłopców - cóż, nie możecie w niej liczyć na zbyt wielką pomoc. Jak wspomniałem powyżej, nie znajdziecie w niej pomocy przy celowaniu, chowania się za przeszkodami, automatycznej regeneracji zdrowia, przed śmiercią nie obroni Was kolega z zespołu podając pomocą dłoń (nawet jakby była taka opcja, to tu i tak zbyt wiele się dzieje, by zwracać uwagę na innych), na rynku nie kupicie żadnych skrzynek ze skórkami na karabiny i nie powymieniacie się nimi z innymi graczami. Nie ma tu punktów doświadczenia, umiejętności, zadań, perków ani elementów ulepszających broń, które odblokujecie po długiej grze. Nie ma też specjalnych broni dostępnych dla tych, którzy spędzili przy Toxikk ileś tam godzin. Wszystko co jest do dyspozycji leży na planszy, trzeba tylko po to sięgnąć - a wszystko co potrzebne do zwycięstwa, to skill, trzeba go tylko mieć.

  • TOXIKK to..., Dziewięć rzeczy, które musisz wiedzieć o Toxikk przed rozpoczęciem zabawy

    • gra z wysokim progiem wejścia - to wszystko razem powoduje, że Toxikk to niestety gra, z którą pierwsze chwile bywają trudne. Jej zasady nie są skomplikowane, bo reprezentuje ona gatunek "easy to learn, hard to master" ale to "master" jest już trudne od samego początku. I możecie być pewni, że o ile nie wymiataliście ostatnio w Quake Live lub podobne dinozaury fps-owej historii, początek zabawy nie będzie łatwy ani przyjemny. Zginiecie więcej razy pod rząd niż zdążycie powiedzieć "konstantynopolitańczykowianeczka", wasze k/d ratio wyląduje niebezpiecznie blisko zera, a godność zamieszka gdzieś w okolicach podłogi. To właśnie ten moment oddzieli chłopców od mężczyzn. Jedni Toxikk usuną wracając do Battlefielda, drudzy zacisną zęby, poprawią celność, poruszanie się, opanują mapy i zaczną być coraz lepsi.

    • gra z kultowymi broniami - w Toxikk znajdziecie przekrój najlepszych pukawek z arenowych strzelanek złotych czasów tego gatunku. Rakietnica? Jest. Broń ręczna robiąca z przeciwników krwawą miazgę? Jest. Pistolet z trybem wystrzeliwania kilku pocisków? Jest. Zabójczo skuteczny shotgun z możliwością wypalenia z dwururki? Jest. Klasyczny karabin maszynowy? Jest. Snajperka? Oczywiście. Broń plazmowa? Jakżeby inaczej. I żadnej z nich nie musicie nawet kupować. Wystarczy dobrze poszukać, podnieść i używać.

    • gra, która wbrew pozorom posiada tło - schyłek XXI wieku przyniósł naszej planecie kryzys energetyczny. Rozrastająca się cywilizacja zgłosiła zapotrzebowanie na taką ilość energii, której nie dało się wyprodukować. Wyeksploatowanym świtem rządzą dwie mega korporacje, a tym zależy tylko na jednym - Edenie. I wcale nie chodzi tu o mityczną krainę z biblii, ale o nowe źródło energii, dla którego EXOCOM oraz DRAYOS są gotowe pójść na wojnę nie tylko na przysłowiowe noże. Pierwsza z firm to konglomerat trzech europejskich oraz pięciu amerykańskich przedsiębiorstw. Przoduje w dziedzinie obronności, transportu i obróbce metalu. Na czele EXOCOM stoi David Reza, z kolei DRAYOS jest zarządzany przez Dimitria Drayosa, co chyba wszystko mówi o pochodzeniu korporacji. Założona przez rosyjskiego oligarchę firma zajmuje się przede wszystkim dostarczaniem energii dla państw leżących na wschodzie Europy (w sumie więc, także i dla Polski). Po przejęciu energetycznej firmy z Chin, korporacja zarządzana przez Drayosa stała się jednym z dwóch największych graczy na rynku, który coraz śmielej puka do bram zachodnich państw.

      Gracz wciela się w żołnierza jednej z tych korporacji, a następnie przystępuje do walki. W tym momencie fabuła przestaje mieć już większe znaczenie i zaczyna się klasyczna rozwałka.

    GramTV przedstawia:

  • gra, w której nie tylko biegasz i strzelasz - oczywiście zabawa głównie polega dokładnie na tym, ale w trybach rozgrywki oprócz zwykłego deathmatchu czy też jego drużynowej odmiany znajduje się także tryby, w którym do zwycięstwa nie wystarczy tylko strzelanie do przeciwników. Mowa tu o Cell Capture, a więc odpowiedniku przechwytywania flagi nastawionym na podbieranie z bazy przeciwników ogniwa z energią. Dodatkowej pikanterii dodaje fakt, że m.in. w tym trybie ujawnia się kolejny z ważnych faktów. Toxikk bowiem to, ...

    • gra, w której są pojazdy - i to zarówno jeżdżące, jak i latające. Co prawda korzystając z samochodu warto wziąć z sobą kolegę, który zajmie się prowadzeniem ostrzału, gdy kierujemy, ale już unoszącym się niezbyt wysoko nad ziemią banshee spokojnie można wykonywać obydwie rzeczy jednocześnie. Ponadto w grze znajdziecie także większą latającą jednostkę w postaci średniego bombowca phantoma.
    • gra, która się rozwija - prawdą jest, że wszystkie wymienione powyżej elementy złożyły się na to, że Toxikk w fazie wczesnego dostępu nie poradził sobie najlepiej. Twórcy pracują raczej w niezbyt śpiesznym tempie, dopieszczając każdy element, nie zarzucając jednocześnie gry zbyt wieloma mapami, a niska popularność zniechęcała kolejnych graczy. Cóż, sięganie po elementy, które wyszły już z mody narażone jest na takie właśnie ryzyko. Liczymy na to, że premiera gry poprawi obecną sytuację, ale nie da się ukryć, że dalsze losy produkcji i tego, czy inni deweloperzy zaczną produkować podobne "dinozaury przyszłości" ważą się właśnie teraz. Dlatego jeżeli sądzisz, że mógłbyś się przy Toxikk dobrze bawić, dołącz do społeczności i fraguj jak w 1999!

    • gra, która ma szansę być rozwijana przez społeczność - oczywiście pod warunkiem, że z czasem Toxikk dorobi się znacznie większej grupy stałych graczy, a wśród nich znajdą się osoby, które lubią czasem stworzyć jakąś mapę czy modyfikator - tu nie będzie z tym problemu, twórcy pragną bowiem udostępnić SDK dla wszystkich, aby co bardziej utalentowani gracze tworzyli nowe poziomy, z czego będzie mogła skorzystać reszta fanów Toxikk. Docelowo w grze znajdą się także wspomniane modyfikatory, a więc dodatkowe opcje zmieniające warunki zabawy - z całą pewnością pamiętacie te wszystkie "one shot, one kill" albo postacie z wielkimi głowami z Unreal Tournament. Podobne elementy będzie można w przyszłości znaleźć także i w Toxikk.

    Gramy w Toxikk jest wspólną akcją firm Techland i gram.pl

    Komentarze
    0



    Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!